


Gołota był ostatnią nadzieją białych w tej wadze. Zawsze wielki props dla niego. Ode mnie dużo zdrowia i szczęścia dla Andrzeja.
Andrzeja się czepiacie a Lis to co? to to to to ile... i i i i jak ... a a a ale... No kuźwa. Też mu ktoś mózg obił? Andrzej jest wielki i pozostanie wielkim.

Szkoda andrzeja gdyby nie słaba psychika Mieli bysmy mistrza hw
Wypowiedź z przed 14 lat. Już wtedy miało dojść do walki Saleta Gołota. Andrzej jeszcze miał jako takie dobre wypowiedzi i szło go zrozumieć.

grrrr Mam wystarczająco dużo znajomych podniecających się boksem , aby tu jeszcze to czytać. Kiedy wy zrozumiecie , że boks to jedna wielka ustawka. Od moemntu jak pojawił się boks odtąd pojawiła się ustawka . Bez ustawek możzna dojść do pewnego momentu i tyle o mistrzostwa walczy się już jak Ci zagrają. Strzały Andrzeja w jakja to niby co było? Walka z lenoxem pewnie ustawką nie była bambus mu poprostu wj🤬. Jak się przyjrzeć całemu boksowi to Ci wszyscy mistrzowie sa poprostu naciągani i promowani dla kasy. Gołota Adamek? Prawie się Mariola wygadała , że umowa była , że endriu wjebie tam w którejś rundzie , państwo Gołota postawili przeciwko sobie i się wk🤬ili , że Adamek za szybko wystartował i położył Andrzeja wbrew umowie. Jak prześledzić pocynania Andrzeja to się okazuje niestety , że po walce z Adamkiem cała rodzina wpadła w masakryczne kłopoty finansowe. W piłce nożenej ustawia się całe ligi , a wy wciąż wierzycie , że boks 1vs1 + sedzia ringowy i 3 sędziów za stołem to czysty sport. Ale btw mam poejrzenie , że Saleta - Gołota to była jedyna od lat nie ustawiona walka i to też było widać .
Super fani boksu lub pseudo patryioci mogą sobie jechać na mnie , ale fakt to fakt . W świecie , gdzie jeden z najlepszych sportowców dekad wapda na dopingu (Armstrong) i kilka innych afer choćby niedawne śledztwa korupcyjne w Lidze Mistrzów Ligi Europejskiej itp itd chyba nie wierzycie , że bokst to akurat ta czysta dyscyplina. Nawet najczystszy sport świata snooker miał nie tak dawno temu ogromną aferę . Nie oszukujmy się tam gdzie można postawić kasę na wygraną lub przegraną zawsze będą wały.
Super fani boksu lub pseudo patryioci mogą sobie jechać na mnie , ale fakt to fakt . W świecie , gdzie jeden z najlepszych sportowców dekad wapda na dopingu (Armstrong) i kilka innych afer choćby niedawne śledztwa korupcyjne w Lidze Mistrzów Ligi Europejskiej itp itd chyba nie wierzycie , że bokst to akurat ta czysta dyscyplina. Nawet najczystszy sport świata snooker miał nie tak dawno temu ogromną aferę . Nie oszukujmy się tam gdzie można postawić kasę na wygraną lub przegraną zawsze będą wały.
@up: zamien sobie sluchawki miejscami, to ogluchniesz równiez na prawe
Kaliber 44 - "Może tak może nie"
podpis użytkownika
"A może słucham Ciebie, a może mnie to jebie ..."Kaliber 44 - "Może tak może nie"
az mi sie plakac chce jak endria widze, szkoda mi go strasznie, on powinien miec dozywotnia sieste przynajmniej jak malysz
podpis użytkownika
Wszelkie moje komentarze mają charakter satyryczny, a ich zadaniem jest wywołanie uśmiechu na chociaż jednej mordzie, ceną wk🤬ienia dwóch.
co do walki Gołoty z Ruizem znalazłem ciekawego newsa:
źródło : sportowefakty.pl
Kod:
Pod koniec 2004 roku Andrzej Gołota walczył o pas mistrza świata z Amerykaninem Johnem Ruizem. Rywal dwa razy leżał na deskach, ale sędziowie uznali, że Polak przegrał na punkty. - To było największe oszustwo w historii boksu - ocenia Gołota i zdradza szczegóły.
- Powinienem go skończyć - wspomina Gołota w rozmowie z Polska The Times. - Mogłem to zrobić, ale wymyśliłem sobie, że pokażę światu, jaki ze mnie technik. Niezły ze mnie idiota, co? Do dziś pluję sobie w brodę. A sędziowie najnormalniej w świecie mnie przekręcili. OK, Ruiz coś tam próbował. Ale nic mi nie był w stanie zrobić. Ani raz mocno mnie nie trafił. Oni dawali Ruizowi wszystkie rundy, w których nic się nie działo. Nigdy nie byłem tak pewny wygranej jak w tej walce! Walce, w której Ruiz dwa razy leżał na deskach i dostał jeszcze ostrzeżenie.
Gołota uważa, że został oszukany i wie, gdzie tkwiła przyczyna oszustwa. - To wszystko przez was. Dziennikarzy. No i moją żonę - zdradził. - Jestem tego pewien. Na 100%! Moja żona powiedziała przed walką dziennikarzom, że jeśli wygram, kończę karierę. Jak King to przeczytał, przeraził się. To by oznaczało, że pas, nad którym miał kontrolę, bo przecież i ja, i Ruiz byliśmy jego zawodnikami, wróciłby do federacji. Nie mógł do tego dopuścić.
- Powinienem go skończyć - wspomina Gołota w rozmowie z Polska The Times. - Mogłem to zrobić, ale wymyśliłem sobie, że pokażę światu, jaki ze mnie technik. Niezły ze mnie idiota, co? Do dziś pluję sobie w brodę. A sędziowie najnormalniej w świecie mnie przekręcili. OK, Ruiz coś tam próbował. Ale nic mi nie był w stanie zrobić. Ani raz mocno mnie nie trafił. Oni dawali Ruizowi wszystkie rundy, w których nic się nie działo. Nigdy nie byłem tak pewny wygranej jak w tej walce! Walce, w której Ruiz dwa razy leżał na deskach i dostał jeszcze ostrzeżenie.
Gołota uważa, że został oszukany i wie, gdzie tkwiła przyczyna oszustwa. - To wszystko przez was. Dziennikarzy. No i moją żonę - zdradził. - Jestem tego pewien. Na 100%! Moja żona powiedziała przed walką dziennikarzom, że jeśli wygram, kończę karierę. Jak King to przeczytał, przeraził się. To by oznaczało, że pas, nad którym miał kontrolę, bo przecież i ja, i Ruiz byliśmy jego zawodnikami, wróciłby do federacji. Nie mógł do tego dopuścić.
źródło : sportowefakty.pl