



Jedno pytanie - jak?
Do pełnego naczynia wsadził banknoty, płynu było po sam brzeg, nałożył podstawkę i odwrócił, ot co.




No na prawdę trolling pierwsza klasa, na prawdę nikt nie wpadł na to, że wystarczy żeby kelner tak samo odwrócił szklankę? Co innego gdyby było do pełna i nie było widać, że w środku jest woda.
Nic by to nie dało, bo i tak było by widać, że woda jest w środku. Poza tym i tak ma wała bo musi suszyć banknoty na dodatek

No na prawdę trolling pierwsza klasa, na prawdę nikt nie wpadł na to, że wystarczy żeby kelner tak samo odwrócił szklankę? Co innego gdyby było do pełna i nie było widać, że w środku jest woda.
Ale sranie, jak nie byłoby widać? Światło przecież i tak się załamuje. Najlepszy pomysł z kartką, którą później się wysunie, ponieważ barman chcąc czy nie chcąc nie ma wyjścia i rozleje wodę przy odwracaniu. No chyba, że dojedzie do skraju blatu i coś podłoży.
ten pomysł można stuningować, otóż: zamiast tego talerzyka, przykryć to zwykłą kartką i wtedy odwrócic a kartke wysunąć, niech stoi na blacie
![]()
albo oblać benzyną, barmana też, i podpalić...
Ale sranie, jak nie byłoby widać? Światło przecież i tak się załamuje. Najlepszy pomysł z kartką, którą później się wysunie, ponieważ barman chcąc czy nie chcąc nie ma wyjścia i rozleje wodę przy odwracaniu. No chyba, że dojedzie do skraju blatu i coś podłoży.
A nie prościej włożyć kartkę z powrotem pod szklankę zamiast dojeżdżać do krawędzi?
Czy ty przypadkiem nie jesteś barmanem?



Wracając do zdjęcia, jeżeli takie coś przytrafiło by mi się na moim barze, bo nie raz miałem jakiegoś klienta wk🤬ionego , brudasa z hiszpanii , brazylii , argentyny , włoch , francji ... którzy kładki , rzucali banknoty w najróżniejszy sposób który nie był sposobem przekazania pieniędzy z szacunkiem. Czyt. wręczyć do ręki, położyć na rachunku, najzwyczajniej zachować się z szacunkiem ( to działa w dwie strony ). Najzwyczajniej poszedł bym do takiego delikwenta , zabrał jego drinki ( nie mówię tutaj o restauracjach, serwisach z jedzeniem ) i poprosił o normalne pieniądze.
I nie raz już się przytrafiało że owa brazylijsko, hiszpańska nacja podchodziła do baru z woreczkami żołędzi ( 1, 2, 5 euro centów ) próbując zapłacić za drink który kosztuje jedynie 2e a za nim stoi stado tak samo spragnionych brazylijczyków i hiszpanów którzy trzymają przygotowane woreczki z takimi żołędziami z odliczonymi 2e w każdym

I jak mówi złota zasada, nie wk🤬iaj tego który Ci serwuje drinki/jedzenie w lokalach bo tylko Ty na tym tracisz.


I nie raz już się przytrafiało że owa brazylijsko, hiszpańska nacja podchodziła do baru z woreczkami żołędzi ( 1, 2, 5 euro centów ) próbując zapłacić za drink który kosztuje jedynie 2e a za nim stoi stado tak samo spragnionych brazylijczyków i hiszpanów którzy trzymają przygotowane woreczki z takimi żołędziami z odliczonymi 2e w każdymA od tego są k🤬a banki , żeby tam iść i ładnie to wymienić sobie.
I jak mówi złota zasada, nie wk🤬iaj tego który Ci serwuje drinki/jedzenie w lokalach bo tylko Ty na tym tracisz.
A to nie jet tak przypadkiem, że według prawa nie możesz nie przyjąć sumy w dowolnej gotówce, tzn w tych grosidłach też? Zasada złota, kumpel pracując w pizzerii sikał niemiłym klientom na pizze
