


Wolałbym zobaczyć parzenie herbaty za pomocą kabla i żyletek
trzeba sobie jakoś radzić

podpis użytkownika
Bóg zesłał mnie na Ziemię, żebym wk🤬iał ludzi
up usmażyć to jeszcze h*j ale nawet ciota wbić go nie potrafi. Tak to my Polski nie zbudujemy


to juz lepiej na świeczce(podgrzewaczu) sobie usmazyc, poza tym u mnie w akademiku byl raczej problem z zelazkiem chyba tylko laski posiadaly takie urzadzenie i to tez nie wszystkie zatem gosciu na filmiku to 100% pedał.
Krzesło pewnie z akademika, żelazko pożyczone ale na bank pęka z dumy jaki zajebisty.
Żebyś tak sk🤬ysynu odgrzewał sobie żarcie w kanale ciepłowniczym za brak szacunku do cudzej własności

Żebyś tak sk🤬ysynu odgrzewał sobie żarcie w kanale ciepłowniczym za brak szacunku do cudzej własności

To wszystko co piszecie to c🤬j,ja sie pytam jak mozna sie najesc jednym jajkiem?
Tunczyk91 napisał/a:
To wszystko co piszecie to c🤬j,ja sie pytam jak mozna sie najesc jednym jajkiem?
Pogadaj ze strusiem, wyjaśni co i jak

podpis użytkownika
Teraz spróbuj sobie wyobrazić, że Twój stary dyma Ciebie w dupę. A ty stoisz przodem do lustra i patrzysz w odbicie...
Co to za akademik, że brak kuchenek? Gdzie nie byłem, wszędzie jest publiczna 'kuchnia' z kuchenkami. Największy problem, to nie spuszczanie żarcia z oka, bo ktoś podp🤬li. Ale, ostatnio w akademiku bywałem w 2004, może już się dużo pozmieniało? A za moich czasów ubrania prasowało się pod prześcieradłem, w czasie kimy. Żelazka nie wypadało mieć, bo obciach, oznaka 'maminej' troski, groził ostracyzm. Teraz, w dobie 'emo' to jest pewnie 'trendy'. Nie wnikam, ale dziś nawet student nie jest studentem, a jak czajnika nie było, to jak ktoś wspomniał, kabel i 2 żyletki. Jak kogoś nie było stać na ruskie zanurzane grzałki. W gwarze 'buzaje'.