Na prawdę, te kilkadziesiąt tysięcy gejów i lesbijek czy innych tranzystorów jest to dla was tak ekscytujący temat? Na prawdę nie widzicie jakie są realne problemy w tym kraju typu marne zarobki w stosunku do innych krajów, czy ogólna drożyzna? czy po prostu jestescie na etapie zycia na garnuszku mamusi i tatusia i wyimaginowane geje czy inni których nawet nie znacie żadnego ani nie spotkaliście to wasz największy w życiu problem?

Co was dotyka to, ze dwoch facetow czy dwie kobity sformalizuja swoj zwiazek zeby nie miec problemu jak jedno czy drugie trafi do szpitala czy zeby nie mieli problemu z dziedziczeniem. Na prawde ludzie, w Polsce nie sa problemem geje, lesby, inne rasy, tylko to ze jestesmy biednym spoleczenstwem, a dajecie sie omamic ze waszym problem sa wlasnie takie rzeczy... Żenada, zero samodzielnego myślenia...