Pojechał Mirek z Pruszcza do Gdańska na jarmark świąteczny, głód poczuł więc wszedł do knajpy nie patrząc na ceny jak wielki Pruszczanin chcąc Gdańszczanom pokazać kto tu rządzi zamówił szaszłyk. Nie wiedział Mirek, że lokal prowadzi Janusz co się w tańcu nie p🤬li i za kromkę chleba liczy 20 zł. Ciekawe czy chociaż się Mirek przekonał czy szaszłyk smaczny czy mu w gardle nie stanął na widok rachunku
W sumie niezły biznes jeśli się chętni trafiają.
vass
2017-12-21, 11:11
Do tego cebuli i boczku więcej niż mięsa. Gruby wałek
ta fotka zrobiona była we wrocku
Trzeba być zdesperowanym nieudacznikiem życiowym, by wywindować takie ceny za takie gówno na patyku.
podpis użytkownika
Zawsze stoi.
k................s
2017-12-21, 11:23
nowynick napisał/a:
Pojechał Mirek z Pruszcza do Gdańska na jarmark świąteczny..
To było... we Wrocławiu
link
vass napisał/a:
Do tego cebuli i boczku więcej niż mięsa. Gruby wałek
To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.
-Ernest Hemingway
***** ***
Przynajmniej będzie mógł się pochwalić rachunkiem.
Ja to nie wiem na c🤬j ta cenzura. Bez sensu. Tylko nie pisać mi tu oczywistości typu "O, Poznaniak biznes robi!"
EDIT: Co by być chamem do końca:
mapa.targeo.pl/7792145811/nip/firma
podpis użytkownika
Ja, nieosoba niechcąca dwójmyśleć co dzień popełniam myślozbrodnię. Jedynym dwa plus słusznym plusczynem jest użycie nowomowy zamiast staromowy w opisie.
Aktualnie czekam na zatwierdzenie z Miniprawd i dalsze instrukcje od Wielkiego Brata.
CbK
2017-12-21, 11:50
Podobnie mieliśmy w Kielcach na Dniach Miasta z kumplem - głodni, wszędzie zapachy, a szaszłyka chętnie by się op🤬liło. Dookoła w sumie sporo osób zajadało się tym daniem - miny mieli troszkę wk🤬ione, ale jedli, więc pewnie nie było aż tak złe. Pytamy o szaszłyki - kobitka już nakłada na tacki, waży i podaje rzucając kwotę coś koło 80 zł. Popatrzyliśmy z kumplem na siebie, na szaszłyka, na panią. Powiedzieliśmy grzecznie, że w takim razie dziękujemy i poszliśmy dalej.
Nie ma widocznego cennika, nikt przed podaniem towaru nie podaje ceny, więc mam prawo odmówić - pani od szaszłyków nawet nie odezwała się słowem. Jeśli znalazł się toś, kto zapłacił 112 zł za szaszłyk, następny dostanie paragon na 120 itd.
gustav665 napisał/a:
ta fotka zrobiona była we wrocku
A faktycznie, to sobie zmieńcie Pruszcz na Dzierżoniów
To cena za dwa szaszłyki więc w sumie okazyjnie
podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<
Medyczna Marihuana jest TAŃSZA w aptece niż u dilera ok 15-30zł/g !
p................6
2017-12-21, 12:53
"To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom."
Ty to abraxus jesteś oblatany w świecie. Pojedź na rynek we Florencji, zamów kawe. Kosztuje tyle samo, jedna kawa podana w małej filizance. A jakbys chciał przycwaniakować i napić się kawy z termosu to spod ziemi wyrastaja straznicy miejscy i za "piknikowanie" wlepiaja ci 200-300 ojro kary. Na południu Europy to norma naciągaja ludzi na absurdalne rachunki a policja zawsze jest po ich stronie. Nawet jak jesteś przezorny i pytasz o ceny to naciągna cie np za stolik, bo ceny o które pytałes dotycza wnetrza lokalu, na zewnątrz juz obowiazują inne. Takiego kurestwa jak Włochy, Grecja i Hiszpania cięzko szukac w Polsce, ale i tu zdarzaja się kwiatki jak podwójne ceny w zwykłym prywatnym sklepie, jedne dla miejscowych drugie dla przyjezdnych. Stad wzieli sie Polacy z reklamówkami z biedronki w kurortach bo nikt nie lubi byc r🤬any ponad miarę.
Jestę Expertem.
Gość jebną się na kasie z przecinkiem(bądź zerami, jest taka opcja nabijania jednego bądź dwóch zer) , po nabiciu kwoty.
Sam się tak jebnąłem jak nabijałem rachunek za imprezkę.
Zamiast około 1700, dla mnie wyszło (także około) 17 000.
poligon6 napisał/a:
"To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom."
Ty to abraxus jesteś oblatany w świecie. Pojedź na rynek we Florencji, zamów kawe. Kosztuje tyle samo, jedna kawa podana w małej filizance. A jakbys chciał przycwaniakować i napić się kawy z termosu to spod ziemi wyrastaja straznicy miejscy i za "piknikowanie" wlepiaja ci 200-300 ojro kary. Na południu Europy to norma naciągaja ludzi na absurdalne rachunki a policja zawsze jest po ich stronie. Nawet jak jesteś przezorny i pytasz o ceny to naciągna cie np za stolik, bo ceny o które pytałes dotycza wnetrza lokalu, na zewnątrz juz obowiazują inne. Takiego kurestwa jak Włochy, Grecja i Hiszpania cięzko szukac w Polsce, ale i tu zdarzaja się kwiatki jak podwójne ceny w zwykłym prywatnym sklepie, jedne dla miejscowych drugie dla przyjezdnych. Stad wzieli sie Polacy z reklamówkami z biedronki w kurortach bo nikt nie lubi byc r🤬any ponad miarę.
i bardzo dobrze, że policja wspiera miejscowy biznes turystyczny, z tego na południu Europy się żyje. Przecież nikt tam nie zabrania wrócić do hotelu po drodze zahaczając o Tesco i czegoś sobie upichcić...
Co do przesadzonej ceny za szaszłyk. Każdy by chciał za hot doga na ulicy płacić góra 2 zł. Niektórzy takie ceny mają. Robiony jest z jakiegoś totalnie niejadalnego gówna i produkcja kosztuje 0,5zł/szt, przy czym mój pies nie chciał tego zjeść jak kiedyś w jakimś parku córce kupiłem. Na bułeczkach dobrego producenta z parówką indykpol hot dog czy berlinką w środku przeszło 2 zł kosztuje produkcja+eksploatacja+opłata za miejsce+fakt że się chce na tym zarobić = 6-8 zł. Jasne za ten szaszłyk to przegięcie w c🤬j, ale niech Was nie dziwią ceny rzędu 20 zł za dobrego burgera na mieście, bo to wcale nie wynika tylko z pazerności sprzedawcy tylko z jeszcze kilku składowych. Akurat w tej branży trochę doświadczenia też mam.
p................6
2017-12-21, 13:28
"i bardzo dobrze, że policja wspiera miejscowy biznes turystyczny, z tego na południu Europy się żyje. Przecież nikt tam nie zabrania wrócić do hotelu po drodze zahaczając o Tesco i czegoś sobie upichcić... "
Na razie wspiera oszustów i naciagaczy. Jakos takiego problemu nie ma w Norwegii gdzie ceny kosmiczne, zwłaszcza na promach turystycznych, ale masz jasno określona cene, nikt w c🤬ja nie wali, a w zasadzie to wala sami klienci bo wynosza żarcie do kabin. Kiedys sie zarło ile wlazło, ale cebulandia zaczeła robic sobie kanapki na droge i sie skończyło.
"Co do przesadzonej ceny za szaszłyk. Każdy by chciał za hot doga na ulicy płacić góra 2 zł. Niektórzy takie ceny mają."
Myslisz że jak zapłacisz wiecej to dostaniesz coś ekstra? Gastronomia nad morzem to katastrofa. Nawet Janusze 500+ nie chca tego żreć, bo w takiej samej jakosci( a moze i lepszej) a niżzej cenie maja zarcie z biedry. A ze w każdym domku nad morzem jest aneks kuchenny z mikrofala to wybór pomiedzy odgrzewanym Gryrosem z biedry za 12 zł z surówką a kawalkiem ryby smazonej w starym oleju i frytkami samazonymi w tym samym oleju staje się oczywisty. Jedynie gdzie sie nie balem jeśc to Beskidy, i Bieszczady, tam sa w miare naturalne potrawy jak szczawnica i tym podobne.
Na zachodzie i południu im bardziej popularny region tym gorsze żarcie, wyjatek stanowi Chorwacja, gdzie nawet dostaniesz przysłowiowego schabowego z kapustą, barszcz czy pierogi, a koszt porownywalny z polskim morzem, nawet jak z Poznania lecisz.