...w Polsce.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 1:01
Dodam cos od siebie. W 2008 roku mialem nietypowa operacje ucha w najlepszej w Polsce klinice laryngologicznej w Bydgoszczy. Sniadanie: dwie kromki chleba, kawalek masla wielkosci kostki do gry, kieliszek dzemu albo dwa plastry salcesonu, obiady podobne jak na filmiku, a kolacje kawa inka i dwie kromki chleba salceson albo serek topiony w ilosci kieliszka 25 ml. Ja wysportowany facet, cwiczacy na silowni i wazacy ponad 100 kg, przez 14 dni tam pobytu schudlem prawie 10 kg i bylem mega wyczerpany. Tylko leki i te wypociny nazywane zarciem. Jak czlowiek ma dojsc do siebie w szpitalu? Musialem lazic do szpitalnego bufetu i dojadac sie czekoladami za 4 zl. Dobrze, ze niektore pielegniarki byly milosciwe i dawaly troche wiecej tego jedzenia. Na obrone dodam, ze w niedziele byla smazona ryba i zupa!
@19ahmed22
To fakt, niemiecka służba zdrowia należy do jednej z najlepszych na świecie, tylko, że opłaty są tu na każdym kroku i nie są to opłaty niskie.Niektórzy lekarze przyjmują tylko prywatnie ubezpieczonych pacjentów. Jeśli masz tylko państwowe ubezpieczenie, będziesz musiał zapłacić za wizytę, bez możliwości zwrotu kosztów.
Pobyt w szpitalu jest bezpłatny tylko dla niektórych pacjentów, ubezpieczonych w prywatnych firmach. Objęci państwowym ubezpieczeniem będą musieli zapłacić za pierwsze 14 dni pobytu w szpitalu (opłata rozliczana w cyklu dziennym).
Powiem tylko, że można wpaść w niezłe długi przez nieplanowany pobyt w niemieckim szpitalu
Wiem, bo przerabiałem.
To fakt, niemiecka służba zdrowia należy do jednej z najlepszych na świecie, tylko, że opłaty są tu na każdym kroku i nie są to opłaty niskie.Niektórzy lekarze przyjmują tylko prywatnie ubezpieczonych pacjentów. Jeśli masz tylko państwowe ubezpieczenie, będziesz musiał zapłacić za wizytę, bez możliwości zwrotu kosztów.
Pobyt w szpitalu jest bezpłatny tylko dla niektórych pacjentów, ubezpieczonych w prywatnych firmach. Objęci państwowym ubezpieczeniem będą musieli zapłacić za pierwsze 14 dni pobytu w szpitalu (opłata rozliczana w cyklu dziennym).
Powiem tylko, że można wpaść w niezłe długi przez nieplanowany pobyt w niemieckim szpitalu
ypsilanti napisał/a:
@19ahmed22
To fakt, niemiecka służba zdrowia należy do jednej z najlepszych na świecie, tylko, że opłaty są tu na każdym kroku i nie są to opłaty niskie.Niektórzy lekarze przyjmują tylko prywatnie ubezpieczonych pacjentów. Jeśli masz tylko państwowe ubezpieczenie, będziesz musiał zapłacić za wizytę, bez możliwości zwrotu kosztów.
Pobyt w szpitalu jest bezpłatny tylko dla niektórych pacjentów, ubezpieczonych w prywatnych firmach. Objęci państwowym ubezpieczeniem będą musieli zapłacić za pierwsze 14 dni pobytu w szpitalu (opłata rozliczana w cyklu dziennym).
Powiem tylko, że można wpaść w niezłe długi przez nieplanowany pobyt w niemieckim szpitaluWiem, bo przerabiałem.
Ja się mam o tyle "dobrze", że za każdym razem ten wyjazd jest planowany, więc zawsze jest czas, żeby się odpowiednio finansowo zabezpieczyć (oczywiście że nie samodzielnie, bo przy polskich zarobkach, taka suma jest niewyobrażalna jak już pisałem wcześniej). Ten lekarz, który mnie leczy jest całkowicie prywatny, więc nawet mieszkając w Niemczech koszty leczenia pokrywa tylko ubezpieczenie prywatne lub z własnej kieszeni.
Byłam pod koniec stycznia w greckim szpitalu, nie jako pacjent, ale spędziłam tam 2 dni + kilka dni odwiedzin. Służba zdrowia jest już po wielu cięciach finansowych, a dalej trzyma przyzwoity poziom. Sale 2-osobowe, każda z łazienką i 2 telewizorami, żeby pacjenci się nie kłócili. Żarcie lepsze niż w niejednym greckim domu, podają takie cuda jak porządne spaghetti, prawdziwe zupy (nie jakieś wodzianki), porządne mięso; biorąc pod uwagę jak fatalnie jadają Grecy... Nie ma ściśle wydzielonych porcji, goście dostają jeść tak samo jak pacjenci. A jak chcą czegoś więcej, to szpitale mają dodatkowe bufety
Jedyną wadą szpitali są sami pracownicy, bo ciężko tam o rozgarniętych lekarzy, a pielęgniarki to już w ogóle. O ile miałam szczęście trafiając na dobrego lekarza (który nawet dobrze znał angielski, co jest rzadkością), tak pielęgniarki zajmujące się pacjentami zanim sprowadzą specjalistę to tragedia. Facet leżał w szpitalu przez 4-5 dni i wrócił do domu z zapaleniem żył na obu przegubach, wszystko przez przedpotopowe wenflony których pielęgniarki nie umiały nawet porządnie obsługiwać. W tej samej sali leżał żołnierz który wdychał metale ciężkie z uszkodzonej baterii (nic wielkiego). Wyszło jedno wielkie nieporozumienie, pielęgniarki nie dogadały się z lekarzem i przez prawie 2 dni pozwalały mu pić tylko mleko, jak przy zatruciach pokarmowych. Mimo że miał dzięki temu przepustkę, to na własne życzenie wypisał się ze szpitala
I pomyśleć że nawet w tej biednej ale przede wszystkim zacofanej Grecji służba zdrowia i tak jest odrobinę lepsza niż w polskiej zielonej wyspie...
Jedyną wadą szpitali są sami pracownicy, bo ciężko tam o rozgarniętych lekarzy, a pielęgniarki to już w ogóle. O ile miałam szczęście trafiając na dobrego lekarza (który nawet dobrze znał angielski, co jest rzadkością), tak pielęgniarki zajmujące się pacjentami zanim sprowadzą specjalistę to tragedia. Facet leżał w szpitalu przez 4-5 dni i wrócił do domu z zapaleniem żył na obu przegubach, wszystko przez przedpotopowe wenflony których pielęgniarki nie umiały nawet porządnie obsługiwać. W tej samej sali leżał żołnierz który wdychał metale ciężkie z uszkodzonej baterii (nic wielkiego). Wyszło jedno wielkie nieporozumienie, pielęgniarki nie dogadały się z lekarzem i przez prawie 2 dni pozwalały mu pić tylko mleko, jak przy zatruciach pokarmowych. Mimo że miał dzięki temu przepustkę, to na własne życzenie wypisał się ze szpitala
I pomyśleć że nawet w tej biednej ale przede wszystkim zacofanej Grecji służba zdrowia i tak jest odrobinę lepsza niż w polskiej zielonej wyspie...
w klasie maturalnej trafiłam do szpitala w Gdańsku z objawami padaczki, niestety z powodu remontu musiałam leżeć na dziecięcym, konkretnie na gastroendrologii. mniejsza o to, jak wyglądała tam toaleta, ale jedzonko, no dosłownie pyszne -.- jakieś klopsy czy inne pulpety byly tak gumowe, że gdy koleżance przypadkowo spadl na podłogę podskoczył do góry jak piłeczka. wszystkie surówki śmierdziały jakby były kiszone, nawet te teoretycznie ze świeżych warzyw, na śniadanie bułka i plaster szynki, czasem dorzucili pół kawałka sera. ziemniaki niedogotowane, kotlety żylaste i niedosmażone, no po prostu jedna wielka masakra. a i podawali już zimne, jak się miało dużo szczęścia można było czasem dostac jeszcze letnie. ładnie się karmi dzieciaki z problemami trawiennymi...
jeszcze żeby było śmiesznie, dziewczyna, która była tam na anoreksję, którą powinni pilnować by jadła, wyrzucała całe jedzenie do kosza (codziennie przez prawie 2 tygodnie) i żadna pielęgniarka nie reagowała.
jeszcze żeby było śmiesznie, dziewczyna, która była tam na anoreksję, którą powinni pilnować by jadła, wyrzucała całe jedzenie do kosza (codziennie przez prawie 2 tygodnie) i żadna pielęgniarka nie reagowała.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie