Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#egzekucje

5 Najgorszych egzekucji
W................y • 2014-10-30, 15:21
Dosyć delikatnie opisane i opowiedziane. Mogło by być mocniej, ale i tak warte zainteresowania.


Nie widziałem tego nigdzie więc dodałem.
nieudane egzekucje
klaszak • 2014-01-17, 16:39
Czasami nie wszystko idzie zgodnie z planem to normalne, śmiesznie zaczyna się wtedy gdyw gre wchodzi czyjeś spokojne zejście z teo świata. Było już tego troche na sadolu ale znalazło się jeszcze więcej enjoy:



hehe w sumie nie szkoda mi tych sk🤬ysynów
całość zaj🤬a z portalu randkowego
Bestialstwo ludzi, tortury i śmierć
T................T • 2014-01-08, 13:36
Witam, w tym temacie przedstawię wam do jakiego bestialstwa był zdolny człowiek na przestrzeni wieków, a nawet tysiącleci. Będzie to raczej ostatni temat z tej dziedziny jaki napiszę. Także, zachęcam do czytania . Przedstawię wam tutaj na początku kilka postaci historycznych i nietypowych egzekucji i torturom jakim zostali poddani. Później zajmę się opisaniem przeróżnych chorych tortur z przestrzeni różnych epok które przeważnie doprowadzały do śmierci w katorgach.

Dzięki za zainteresowanie, jak ktoś nie widział, zapraszam:
Część pierwsza: TUTAJ
Część druga: TUTAJ

Jeśli zraziła Cie obszerność pierwszego tekstu, przejdź niżej do drugiej części artykułu, ale polecam przeczytać

Ok, zaczynajmy tak jak wspominałem opiszę kilka ciekawych postaci, a mianowicie w jaki zwyrodnialski sposób dokończyli żywota.

św. Andrzej Bobola

Ponoć jego egzekucja była jedną z najbardziej krwawych i masakrycznych jakie wykonano kiedykolwiek.
Czas i miejsce akcji wioska Pieredile, dzisiaj na Białorusi w obwodzie brzeskim 26 maja 1657 r., ok. południa. Oprawcami byli Kozacy znani ze swoich chorych metod i bestialstwa. Były to czasy kiedy Kozacy każdego napotkanego katolika zmuszali do zrzeknięcia się swojej wiary. W przeciwnym wypadku robili z nimi nieziemskie rzeczy. Najgorszym przypadkiem był ww. Bobola.

Chciałbym jeszcze nadmienić, żeby później nie wplatać tego tekst, że Bobola od początku do końca nie porzucił swojej wiary, a nawet za każdym razem na rozkaz porzucenia wiary w stoickim spokoju starał się nawrócić oprawców, a nawet modlił się za ich złe czyny.
Zapewne to trochę przekłamane, żeby ukazać heroizm i wiarę straconego ^^.

Ok zaczynamy. Bobolę pojmano w pobliskim lesie jadącego wozem. Standardowo kazano mu jak każdemu katolikowi wyrzec się swojej wiary. Bobola zrobił wręcz odwrotnie i zachciał nawet nawrócić Kozaków. Zdenerwowało ich to tak, że w gw🤬cie porwali go i zdarli z niego niemal wszystkie ubrania. Przywiązano go następnie do płotu i zaczęto okładać czym się dało, tak, że męczennik zaczął pluć krwistą pianą i zębami. Następnie wyrwano mu kilka paznokci u rąk a z ich górnych części ściągnięto kawałki skóry. Po tej czynności odwiązano go, ale tym razem przywiązano za ręce do dwóch koni. Wycieńczony i skatowany miał on biec 4 mile za zwierzętami do wioski, kiedy nie nadążał, na rozpęd kłuto go lancami. W wiosce został oddany starszyźnie. Jeden z nich chwycił za szablę i praktycznie odciął mu 3 palce u jednej dłoni. Kolejny cios trafił w stopę lewej nogi, tak, że aż kość wyszła na zewnątrz. Kolejny Kozak końcem szabli wyłupał mu oko. W tym momencie miało dojść do apogeum męczarni. Wzięto księdza za jedną nogę i zawleczono do pobliskiej rzeźni. Położono go na stole rzeźnickim. Na początek zaczęto go przypalać żywym ogniem i wbijać z całej siły ogromne drzazgi pod pozostałe paznokcie. Kolejno rzeźnickimi narzędziami zaczęto mu zdzierać resztki skóry z rąk. Następnym krokiem było zdarcie małymi płatami skóry niemal z całego ciała nawet z głowy, aż po oczodoły. Z lewej ręki odcięto mu resztę palców i na żywca wyrywano nawet mięśnie oO.
Następnie rany posypano "plewą z orkiszu" która sprawiała podobny ból jak sól... Jakby tego było mało zaczęto wycinać mu nos, uszy i wargi, a szydłem rzeźnickim pozbawiono go przyrodzenia. Ponoć do tego moment ksiądz jeszcze żył, a nawet coś mówił. Aby temu zaprzestać wycięto od strony karku specjalny otwór i szczypcami wyrwano przez niego język u samej nasady. Od tej pory została z niego tylko masa drgającego w spazmach mięsa.
"Barbarzyństwo, mimo, że trwało około dwóch godzin - jeszcze się nie zakończyło. Zawieszono to „ciało” za nogi - głową w dół, a ono pod wpływem skurczów mięśni zaczęło drgać. Rozbawiło to tylko tych potworów, bo zaraz zaczęli wołać „ Patrzcie jak Lach tańczy”. W końcu oprawcy, nie mogąc już nic więcej zrobić, tak okaleczonemu człowiekowi, po prostu wyszli z rzeźni."
Męki Boboli zakończył niedługo Kozacki pułkownik który zjawił się w wiosce ścinając truchle szablą głowę.

Jest to oczywiście uproszczony przeze mnie opis całej sytuacji. Dla ciekawskich tutaj jest opisane dokładniej: LINK


György Dózsa

Szekler, siedmiogrodzki żołnierz, przywódca powstania chłopskiego na Węgrzech i w Siedmiogrodzie w 1514 r. Dowodził ww. powstaniu. Szlachta postanowiła zacząć działać, zebrała wojska i otoczyła Dózsa wraz z jego odziałem. Został on pojmany i skazany na śmierć która niedługo wykonano. Został ponoć upieczony żywcem na rozgrzanym do czerwoności tronie, w ręku miał "trzymać" również rozgrzany kawałek metalu imitujący berło. a na głowę nałożono mu rozżarzoną koronę. Sześciu jego najbliższym współpracownikom okazano łaskę. Mieli bowiem razem zjeść ciało swojego przywódcy jako dowód potępienia jego czynów
inaczej zabito by ich.



Agata Sycylijska

Uważana za święta, żyła w pierwszej połowie III wieku. W tamtych czasach prześladowania chrześcijan było na początku dziennym. Kiedy dowiedziano się, że Agata jest jedną z nich postanowiono przed sądem i skazano na tortury. Skrępowaną bito i katowano. Następnie zapewne przy pomocy sekatoropodobnych obcęgów lub noża odcięto jej obie piersi...
Co dziwne w trakcie tortur doszło do trzęsienia ziemi. Nakazano zaprzestać tortur ponieważ obawiano się, że to kara Boża. W rezultacie Agata została rzucona żywcem na rozżarzone węgle gdzie zginęła.


Król Edward II

Król Anglii od 1307 r. do abdykacji w 1327 r. Został skazany przez Izabelę Francuską, jego byłą żonę i Mortimera. Początkowo niezbyt wygodnego króla nie można było po prostu zabić, gdyż wzbudziłoby to sprzeciw baronów i lordów duchownych. Ostatecznie stracono go w dziwny sposób. Wprowadzono mu w odbyt tuleję z rogu, a przez niego rozżarzony do białości metalowy pręt. Wypalając powoli wszystkie trzewia



Ok, w tym miejscu przejdę do drugiej części artykułu mianowicie o wymyślnych torturach które tak czy siak kończyły się śmiercią.

Wyrywanie kręgosłupa żywcem

Chora i wymyślna metoda uśmiercania używana najprawdopodobniej w starożytnych Indiach. Stosowana na niegodziwcach jako plugawy akt. Ofiarę wiązano do powierzchni tak aby nie mogła się ruszyć. Następnie oprawca w zależności od metody. Wycinał wzdłuż kręgosłupa ranę i wyrywając koniec części lędźwiowej powoli ciągnął ku górze wyrywając cały z ciała. Inni ponoć kręgosłup wyrywali na "chama" bezpośrednio rwąc go ze skóra. Śmierć ponoć była bardzo bolesna.



Flagrum

Był to rodzaj bicza, jednak nie zwykłego. Stosowano go w starożytnym Rzymie jak narzędzie kaźni. W odróżnieniu od zwykłego bicza, miał 3 rzemiona a każde z nich uwieńczone było metalowymi hakami. Chłosta była niezwykle masakryczna bo odpowiednio wymierzone ciosy zrywały z ciała płaty mięsa. Nawet gdyby skazany przetrwał byłoby z nim ciężko, bo takie rany są nadzwyczaj ciężkie do wyleczenia. Szybko wdawało się zakażenie itd...



Szklanka soli

Była jedną z tortur wykonywaną przez Chińczyków na Japońcach w czasie II wojny światowej. Stosowano to przeważnie na pojmanych żołnierzach. Tortura polegała na tym, że ofiara musiała zjeść całą szklankę soli. Nie było wyjścia, żeby nie zjeść, albo wciskano na siłę, albo stosowano inne tortury aż do zjedzenia. Jak wiadomo nadmiar soli w organizmie to zabójstwo. Taka ilość powoduje znaczne zagęszczenie krwi, bardzo wysokie ciśnienie i m.in niewydolność nerek. Zgon następował w niezłych męczarniach.



Usuwanie żuchwy

Mało wiadomo o tej metodzie, być może rzadko ją wykonywano jako wyjątkowo kara. Wiadomo, tylko, że stosowali ją Majowie. Polegała na odcięciu żuchwy, zaczynano od kącików ust wgłąb jamy ustnej do policzków następnie schodzono w dół przepiłowując kości żuchwy oddzielając ją od reszty. Zapewne tej metodzie towarzyszyło odcięcie języka z wiadomych przyczyn. Ciężko powiedzieć czy ofiara przeżywała, ale myślę, że była taka możliwość.



Pieczenie żywcem

Zapewne kojarzycie ten sposób z filmów jak dzikusy-kanibale łapali swoje ofiary i na żywca wędzili na ruszcie. Taka metoda była rozpowszechniona również w średniowieczu lecz rzadko. Rozpalano ognisko a nad nim umieszczano rusz do którego przywiązany był człowiek. Powoli obracano go nad ogniem. Pozwalając na coraz większe, w końcu śmiertelne oparzenia.

Mankurtyzacja (wielbłądzi czepek)

Metoda pochodzi od praprzodków dzisiejszych ciapów. Delikwentowi najpierw bardzo dokładnie golono głowę. Po czym nakładano na nią namoczoną skórę wielbłąda. Tak urządzonego oprycha skuwało się w taki sposób, żeby nie mógł nawet ruszyć głową, gdyby chciał zrzucić jeszcze nie wyschnięty czepek. Następnie wystawiano go na pustynne słońce. Czepek z czasem sechł i kurczył się na czaszce. Powodując uszkodzenia mózgu. Rzekomo, po pewnym czasie uszkodzenia były takie, że ofiara traciła osobowość i świadomość i wykonywała wszystko co jej kazano, jednak to zapewne część jakiegoś mitu.



Krokodyl, krokodyle nożyce.

Średniowieczne narzędzie służące do amputacji przyrodzenia. Przypomniał coś na wzór obcęgów czy starych, obcęgo-podobnych dziadów do orzechów. Z tą równicą, że od wewnętrznej strony miał jeszcze zaostrzone ostrze. Po zaciskaniu zostawała mała dziurka najeżona kolcami.. Wyobraźcie to sobie zaciśnięte u nasady dydka. Z konstrukcji wynika, że zapewne amputacji nie dokonywano poprzez odcięcie, lecz oderwanie



Bambusowa męczarnia

Różne źródła różnie mówią jak przebiegała ta kara. wg. jednej wersji, skazanego krępowano i umieszczano nad bambusami. Jako, że bambus to jedna z najszybciej rosnących roślin na świecie (od kilkunastu do kilkudziesięciu cm na dobę!) szybko robiła swoje. Ponoć kiedy bambus zbliżał się do ciała powoli się przez nie przebijał i przechodził aż na wylot rosnąc dalej. Czyniło to wiele szkód w ciele ofiary. Natomiast odpowiednio ustawione bambusy wbijały w przewidywane miejsca, nie powodując szybkiej śmierci poprzez uszkodzenie ważnych organów tylko długą agonię.
Bambusom czasami ułatwiano robotę zaostrzając je niedługi czas przed przebiciem. Inna metodą jaką znalazłem była taka, że człowiekowi robiono na ciele nacięcia i w nie wpychano młode bambusy które ponoć wrastały się w ciało i penetrowały je od wewnątrz. Oczywiście pomysł Chińczyków



Koło śmierci

Specjalne narzędzie tortur wymyślone przez hiszpańską inkwizycję. Było skutecznym narzędziem śmierci. Wyglądało ono jak wielki bęben umieszczony na osi. Koło wprawiano w ruch obrotowy za pomocą korby. Najważniejszym element całej maszyny było wnętrze, najeżone ostrymi metalowymi kolcami. Ofiara trafiała do środka, a bęben został wprowadzany w ruch. Im szybciej kręcono tym większych obrażeń doznawała, latając po całym bębnie. Po wszystkim z katowanego zostawało zapewne krwawe sitko .



Piłowanie linom, sznurem

To jedna z odmian, ulepszona wersja piłowania, przepiłowania wspomniana w poprzedniej części. Wymyślił ją za czasów swojego panowania w XVI wieku chyba jeden z bardziej poj🤬ych, wraz z Neronem władców, Iwan IV Groźny. Zasada działania była podobna jak zwykłe piłowanie piłą, lecz na pewno dłuższa i bardziej bolesna. Wiadomo, krępowano i wieszano za obie rozkraczone nogi. Następnie 2 katów zaczęło "piłować" przy pomocy lnianej liny lub sznura. Trwało to na pewno dłużej bo lina przebijała się jedynie za pomocą tarcia, a nie ostrzy. Ból musiał być okropny kiedy taką metodą przecierano kichy. Dodatkowo zaletą piło-podobnych metod było to, że ofiara potrafiła bardzo długo być przytomna, z tego względu, że zwisając głową w dół, cała krew do niej spływała zachowując świadomość.



Okładanie, zaszycie w mięsie

Metoda bodajże Perska. Skrępowanego pechowca niezdatnego do ruchu okładano gnijącym mięsem bądź zaszywano w gnijącym mięsie, bądź zwierzęciu. Jak wiadomo padlina żywią się robale, ale poranionym i poturbowanym nieszczęśnikiem też nie pogardzą zjadając go żywcem ^^.



Uwięzienie koło mrowiska

Metoda ze starożytnego Rzymu. Ofiarę przywiązywano linami do drzewa w pobliżu sporego mrowiska. Następnie nacierano go miodem i innymi słodkimi sokami. Dalszy przebieg był banalny, mrówki łase na takie łakocie szybko obłaziły ofiarę i zjadały ją żywcem. Jak miały apetyt zostawały jedynie same kości. Przykra metoda ale efektowna. Były też przypadki, że przywiązywano ludzi do drzewa na którym mieściło się gniazdo os, pszczół czy szerszeni. Efekty był podobny, lecz ofiara ginęła raczej z szoku doznanego poprzez jad owadów.



Skrępowanie linami.

Kolejna starożytna metoda. Ofiarę krępowano gęsto linami najczęściej zaopatrzonymi w metalowe pierścienie. Odpowiednio mocno zaciśnięte, miażdżyły i wrzynały się w mięśnie sprawiając niewyobrażalny ból. Jeśli chciano, żeby delikwent wykitował zostawiano go na pastwę losu. Przeważnie po pewnym czasie ginął z uduszenia.



Ciągnięcie/pociągnięcie za koniem

Metoda była stosowana od dawna, jednak w średniowiecznej Europie została w miarę upowszechniona. Skazywani na taką śmierć byli ludzie za różne przestępstwa, ale najczęściej za zdradę. Skazanego standardowo krępowano. Do jego nóg wiązano liny i mocowano do grzbietu konia. Kiedy wszystko było gotowe, jeździec ruszał. Specjalnie wybierano dosyć specyficzne podłoże składające się m.in z kamieni, piachu itp. tak aby tarcie było dobre. Po kilku kilometrowym dystansie ciało musiało być zajebiście poturbowane, natomiast ofiara ginęła z powodów obrażeń całego ciała.



Zgniatanie głowy

Była to jedna ze średniowiecznych metod wyłudzania zeznań i tortur. Głowę skazanego umieszczało się w specjalnej maszynie. na dole płaska przylegała bezpośrednio do brody natomiast na górze znajdował się regulowany śrubą element na kształt misy przylegający do górnej części czaszki. Z czasem misa była coraz bardziej zaciskana na głowie przygniatając ja do dolnej powierzchni. Na początku łamana była żuchwa, nos. W późniejszym etapie ściskania nacisk był tak silny, że oczy wypadały z oczodołów. W końcu czaszka pękała, a przy kilku kolejnych r🤬ach śruby skazany torturowany ginął...



Zalewanie srebrem

Niekiedy stosowane w starożytnej Persji na fałszywych sprzedawcach drogocennych kruszców m.in srebra. Takie gagatka wówczas łapano i w ostateczności wykonywano karę godną jego rzemiosła. Mianowicie "pojono" go żywcem roztopionym srebrem (lecz zapewne był to inny, mniej szlachetny metal). Ofiara topiła się od środka . Myślę, że jeśli rzeczywiście czasami używano srebra to zwłoki trzeba było rozporządzić tak aby odzyskać metal.



Zaszycie kota w łonie kobiety

Czysto sk🤬ysyńska metoda m.in praktykowana przez j🤬ych śmieci z UPA na Polkach, jednak Kozacy (ten sam c🤬j) dużo wcześniej to praktykowali. Warto nadmienić, że nie była to forma kary a czyste ukraińskie sk🤬ysyństwo.

Pokrótce, ciężarną kobietę w zaawansowanej ciąży unier🤬amiano i rozcinano jej brzuch wyciągając i mordując płód. W jego miejsce wrzucano wcześniej ogłuszonego kota i zaszywano brzuch. Kiedy zwierzę się budziło, chcąc się wydostać robiło sieczkę z wnętrzności nieszczęśniczki. Podobnie poj🤬ym pomysłem UPA było wsypywanie do brzucha kobiety świńskiej karmy i wpuszczaniu jej do chlewu pełnego wygłodniałych świń. Które pożerały karmę wraz z jelitami...


BONUS:

Dwie fajne kary na jakie się natknąłem wykonywane na kobietach za zdradę, nierząd i jako rozrywkę gawiedzi.

Wystawienie na "publiczny użytek"

Kara, dla kobiet które dopuściły się zdrady na swoim mężu lub niesfornym lafiryndom. Kara była stosowana w różnych czasach. Taką kobietę, rozbierano i przywiązywano linami do pala lub skuwano w dyby w głównych częściach miast. Pokrótce każdy kto chciał, mógł podejść w danej chwili do takiej k🤬y i się z nią zabawić . Ciekaw jestem ilu takich w przeciągu dnia się przewinęło, ale pewnie z p🤬dy wiadro . Ponoć czasami do takich klientek dopuszczano nawet zwierzęta np. osły ale czy to prawda, czy kit nie wiadomo.



Niewolnice na arenie.

W starożytnym Rzymie praktykowano różne metody ucieszenia publiki na arenach typu Koloseum. Walki gladiatorów, rzucanie skazanych zwierzętom do pożarcia itp. Ponoć jedną z podobnych rozrywek było wpuszczanie na arenę niewolnic nasmarowanych krowimi feromonami do napalonych byków. Musiało się dziać...
albo nie...

by Td0bT
Pozdrawiam!
Myślę, że temat jak znalał na sadola
Napisałem w 100% sam opierając się na źródłach:

"Kara śmierci w starożytnym Rzymie" Kowalski, Henryk. Red. ; Kuryłowicz, Marek (1944-). Red. Lublin 1996.

"Historia Tortur i Egzekucji" Kellaway Jean, 2009.

Internet.
Byk sycylijski
~LeweOkoSaurona • 2013-05-08, 14:37
Jedno z najstarszych narzędzi, służących do zadawania cierpienia bliźnim, jakie znamy. Powstało w Grecji na zlecenie Phalarisa – tyrana z Akragas na Sycylii. Twórcą był Perillos z Aten. Konstrukcja byka pozwalała na umieszczenie w środku człowieka, a następnie rozpaleniu ognia pod spodem. Efekt był oczywisty – uwieziona ofiara piekła się żywcem. Specjalny system rurek wychodzących z wnętrza byka, zamieniał wrzaski umierającego w odgłosy podobne do tych, które wydaje rozjuszony byk, a buchające z nozdrzy strumienie pary i dymu dostarczały uciechy dla oczu widowni.
W pierwotnym założeniu, byk sycylijski miał pełnić rolę instrumentu muzycznego. Pomysł, aby wykorzystać go jako narzędzie kaźni, zrodził się w głowie konstruktora… niestety nie skończyło się to dla niego happy endem. Rozochocony Phalaris polecił mu wejść do środka i zademonstrować działanie urządzenia, po czym rozkazał zamknąć otwór i rozpalić ogień. Bliskiego śmierci Perillosa uwolniono, a w nagrodę za wspaniały wynalazek strącono ze skały.



Egzekucje
k................n • 2013-01-10, 11:31
Powieszenie

Znane już w starożytności, ale powszechnie – jako kara śmierci – stosowane od czasów średniowiecza.

Pętla zaciskająca się na szyi skazańca powodowała uduszenie (spowodowane zahamowaniem przepływu w tętnicach szyjnych i niedotlenienie mózgu) albo natychmiastowe przerwanie rdzenia kręgowego pod wpływem ciężaru ciała.

W praktyce stosowano wiele sposobów mających zapobiec komplikacjom – gdyby w czasie egzekucji nie udało się przerwać rdzenia kręgowego. Namydlano i gotowano sznury, aby łatwiej się zaciskały, ważono tez skazańców aby odpowiednio dobrać długość stryczka.

Kara śmierci przez powieszenie była stosowana w Polsce do 1988 roku.


Rozstrzelanie

Pojedynczy strzał lub częściej kilka albo kilkanaście ma za zadanie zniszczyć narządy wewnętrzne skazanego.
Obecnie strzałem w tył głowy uśmierca się skazanych w Chinach i na Białorusi.


Ścięcie

Odcięcie głowy pozbawia życia natychmiast i wydaje się, że praktycznie bezboleśnie. Głowy ścinano powszechnie w starożytności i średniowieczu, a także później. Szczyt stosowania dekapitacji przypada chyba na czasy wynalezienia gilotyny i jej powszechnego wykorzystywania w XVIII i Xix wieku.


Spalenie na stosie

Kara ta była stosowana już w starożytności, ale stała się szczególnie popularna w średniowieczu i później – w czasach prześladowań heretyków i osób posądzanych o czary.


Łamanie kołem

Skazanego przywiązywano do koła rozciągając jego kończyny. Następnie kat łamał nogi i ręce skazańca uderzając w nie pałką lub prętem. Ostatnim elementem wymierzania kary było złamanie kręgosłupa.


Obdarcie ze skóry

Obdarcie ze skóry mogło być formą tortur, ale jeśli usuwano jej dużą powierzchnię – kończyło się to śmiercią.
Kat rozcinał skórę skazanego człowieka i zdzierał ją – zwykle rozpoczynając od nóg, a kończąc na głowie.


Rozerwanie końmi

Każdą kończynę skazańca przywiązywano do konia. Konie ciągnące nogi i ręce w cztery strony rozrywały ciało, co kończyło się masywnymi krwotokami prowadzącymi do zgonu.


Łamanie słoniem

To egzotyczna metoda wykonywania wyroku kary śmierci najbardziej rozpowszechniona (jeszcze do XIX w.) w Indiach. Polegała na dosłownym zmiażdżeniu ciała skazanej osoby przez specjalnie wyszkolonego do takich zadań słonia.


Krzesło elektryczne

Napięcie elektryczne około 2000 V działające na ciało skazańca przez 5 do 15 sekund powoduje śmierć – uszkodzenie mózgu i zatrzymanie pracy serca. Niestety w praktyce zdarzało się, że podczas wykonywania egzekucji pojedynczy impuls nie wystarczał i skazany umierał dużo dłużej.


Komora gazowa

Oczywiste jest skojarzenie z wykorzystywaniem gazu do mordowania ludzi przez hitlerowców podczas II Wojny Światowej. Zagazowanie jest też jednak metodą egzekucji stosowaną obecnie w kilku stanach USA (jeśli tę metodę wybierze skazaniec).
Skazańca przywiązuje się do krzesła lub łóżka znajdującego się w szczelnej komorze. W komorze znajduje się też pojemnik, w którym – po wprowadzeniu kwasu solnego oraz cyjanku potasu lub sodu - zachodzi reakcja chemiczna uwalniająca gaz – cyjanowodór. Wdychanie go przez skazanego powoduje blokadę oddychania komórkowego.


Zastrzyk

W USA karę śmierci wykonuje się w 36 stanach. W 34 z nich dokonuje się jej za pomocą wstrzyknięcia substancji powodujących zgon. Metoda została zaproponowana w 1977 roku przez lekarza, który chciał „ucywilizować” sposób wymierzania kary i zastąpić ówcześnie stosowane krzesła elektryczne.




Kara śmierci była stosowana jeszcze przed powstaniem systemów prawnych w ich dzisiejszym rozumieniu. Dopiero w XX wieku zaczęto znosić możliwość orzekania wyroków śmierci.

Obecnie kara śmierci stosowana jest głównie przez niedemokratyczne reżimy oraz USA, Japonię, Koreę Południową, Singapur, Tajwan, Malezję i Indie.[/b]
Sprawdzałem, nie było. Jeśli się spodoba dodam podobny temat o ludziach którzy spędzili pół życia w więzieniu będąc niewinnymi.

"Pomyłki się zdarzają"

Dwóch Amerykanów ze stanu Missisipi odsiedziało w więzieniu 30 lat. Zostali skazani za gw🤬t i zabójstwo popełnione w 1981 roku. Po trzech dziesięcioleciach dowiedziono jednak, że ich słowa o niewinności są prawdziwe. Potwierdzeniem tego były badania DNA, które wykazały niezgodność materiału genetycznego.

"Pomyłki się zdarzają" - powiedział policjant, gdy dowiedział się, że skazany za zabójstwo Cameron Todd Willingham z Teksasu jest niewinny. Jak się mają jednak te słowa wobec osoby niesłusznie oskarżonej o morderstwo swoich trzech córek, która otrzymała wyrok śmierci i egzekucja już się odbyła? Amnesty International podaje, że od 1976 roku aż 130 osób w Stanach zostało zwolnionych z cel śmierci wskutek ich uniewinnienia. Ile razy słowa "jestem niewinny" okazały się prawdą, ale dopiero po wykonaniu kary?

1. Larry Griffin

W wywiadach, pismach do prokuratorów, sędziów i adwokatów Larry Griffin prosił o pomoc. Tuż przed wykonaniem zastrzyku z trucizną powtarzał, że nikogo nie zabił. Do samego końca utrzymywał, że jest niewinny. Na próżno - został stracony. Za co?

W 1980 roku na ulicach Sant Louis w Missouri dochodzi do strzelaniny. Ginie w niej 19-letni diler narkotyków. Świadkiem zajścia jest Robert Fitzgerald. To on wskazał, że tamtego wieczora widział, jak Griffin podczas jazy samochodem wyciągnął broń i wymierzył do 19-latka. Niedoświadczony adwokat, jakiego dostał oskarżony, nie potrafił wykorzystać jego alibi. W czasie zabójstwa Larry był gdzie indziej z inną osobą. Ponadto obrońca nie wziął pod uwagę zeznań innych świadków, którzy nie potwierdzili wersji Fitzgeralda i wskazywali innego sprawcę. Nie zwrócił również uwagi na to, że zabójca oddał precyzyjny strzał prawą ręką, a jego klient był leworęczny. Splot tych pomyłek i feralnych wydarzeń spowodował, że mężczyzna został skazany na karę śmierci. 21 czerwca 1995 roku wyrok został wykonany. Dopiero 10 lat później prokurator zlecił ponowne śledztwo. Jego wyniki były szokujące. Sędziowie przyznali, że Griffin był niewinny, a zeznania głównego świadka - nieprawdziwe. Na naprawę błędu było już jednak za późno...

2. Jesse Tafero


W 1976 roku Jesse Tafero wraz z żoną Sonią Jacobs, dwójką swoich dzieci i ich znajomym Walterem Rhodesem zostali zatrzymani do kontroli drogowej. Mężczyźni przestraszyli się, bo mieli przy sobie nielegalną broń. Obaj byli natomiast na przepustkach z więzienia. Nagle padły strzały w kierunku policjantów. Funkcjonariusze Phillip Black i Donald Irwin zginęli. Sprawcy i świadkowie zamieszania zbiegli. Rhodes zatrzymał nadjeżdżający samochód, sterroryzował kierowcę, zabrał auto i uciekł. Tafero z rodziną odjechali własnym autem.

Wszyscy uczestnicy tego zajścia zostali zatrzymani w policyjnej blokadzie kilka godzin później. W samochodzie Tafero znaleziono pistolet, z którego zastrzelono mundurowych. To sprawiło, że on i jego żona stali się głównymi podejrzanymi. Obciążały ich również zeznania Rhodesa. Po procesie małżeństwo zostało uznane winnymi zabójstwa policjantów. Skazano ich na karę śmierci. Rhodes dostał potrójne dożywocie. W 1994 roku wyszedł za dobre sprawowanie. Sonii Jacobs zamieniono wyrok na pobyt za kratkami do końca życia. Przez kilka lat siedziała w izolatce. Na duchu podtrzymywały ją listy od męża. W tym czasie prawdziwy morderca przyznał się do zabójstwa. Potwierdzeniem winy Rhodesa był fakt, że tylko na jego ubraniu znaleziono ślady prochu. Mimo tego wyrok na Jesse Tafero został wykonany. Mężczyzna zginął w strasznych męczarniach na krześle elektrycznym 4 maja 1990 roku. Wszystko za sprawą pomyłki strażnika, który użył gąbki syntetycznej zamiast morskiej, zapewniającej dobrą przewodność i szybką śmierć. Koszmarna egzekucja ciągnęła się przez 13 minut i 30 sekund... Niedługo potem Jacobs złożyła wniosek do sądu apelacyjnego. Została zwolniona z więzienia i uniewinniona. Swoje ciężkie wspomnienia opisała w książce "Skradzione życie".

3. Leo Jones

Leo Jones zasiadł na ławie oskarżonych w sprawie o zabójstwo policjanta Tomasza Szafranskiego z Jacksonville na Florydzie. Zatrzymano go jako podejrzanego niedługo po śmierci funkcjonariusza. Po kilkugodzinnym przesłuchaniu przyznał się do winy. W 1981 roku skazano go na karę śmierci.

Sam Jones twierdził, że był maltretowany i zmuszany do złożenia nieprawdziwych zeznań. W połowie lat 80. kryminalny i detektyw, biorący udział m.in. w przesłuchaniu Jonesa, zostali zwolnieni z pracy. Zarzucono im wielokrotne naruszanie etyki policyjnej. Sędziowie wnioskowali o powtórzenie rozprawy. Zgłosiło się kilku świadków, którzy twierdzili, że w dniu morderstwa widzieli innego uzbrojonego mężczyznę na miejscu zbrodni. Mimo wątpliwości, wyrok został wykonany w 24 marca 1998 roku. Leo Jones zmarł na krześle elektrycznym.

4. Carlos De Luna

W lutym 1983 roku Wanda Lopez została śmiertelnie pchnięta nożem. Kobieta pracowała wówczas na stacji benzynowej w Teksasie. Policja podczas obławy schwytała chowającego się pod samochodem Carlosa De Lunę. Mężczyzna był na warunkowym zwolnieniu z więzienia. Zeznał policji, że jest niewinny, ale widział osobę bardzo podobną do niego, która rzuciła się na kobietę. Mundurowi mu nie uwierzyli. Zignorowali fakt, że na ubraniach i ciele mężczyzny nie znaleziono śladów krwi, chociaż na miejscu zbrodni było jej bardzo dużo.

Oskarżony został skazany na śmierć. 27-letniego de Luna stracono 7 grudnia 1989 roku. Dopiero kilka lat później na jaw wyszły prawdziwe okoliczności sprawy. W dniu morderstwa na stacji był również Carlos Hernandez. Mężczyznę już wcześniej karano za napady z nożem w ręku. Ponadto bandyta był zakochany w Wandzie Lopez. Postanowił się na niej zemścić za nieodwzajemnioną miłość. Po zbrodni chwalił się nawet znajomym, że to on ją zabił. Ze wyglądu na to, że był bardzo podobny do de Luny, świadkowie pomylili ich. Podczas procesu sądowego zeznawał również Hernandez, ale obrońcom nie przyszło do głowy, żeby sprawdzić przeszłość mężczyzny! Został skazany dopiero po śmierci niewinnego człowieka.

5. Cameron Todd Willingham

Cameron Todd Willingham został skazany na śmierć w 1992 roku. Oskarżono go o zabójstwo trzech maleńkich córeczek, przez zaprószenie ognia w swoim domu w miasteczku Corsicana na północy Teksasu. Mężczyzna nigdy nie przyznał się do winy. Bardzo cierpiał z powodu utraty dzieci. 17 lutego w celi śmierci wstrzyknięto mu truciznę.

Wyrok uzasadniano tym, że mężczyzna miał kryminalną przeszłość i bił żonę. Przeciwko niemu przemawiał również fakt, że wybiegł sam z płonącego budynku, mimo że to najstarsza córka obudziła go krzykiem, a jej ciało znaleziono później w jego sypialni. Po śmierci skazanego w procesie wykazano wiele sprzeczności i niedomówień. Ponowne śledztwo wykazało, że pożar nie był wynikiem podpalenia, a tragicznym wypadkiem. "Pomyłki się zdarzają" - powiedział oficer policji, gdy szokujące doniesienia wyszły na jaw...

6. Claud Jones

W 1989 roku w Point Blank w Teksasie właściciel małego sklepu monopolowego zostaje zamordowany. Na miejscu zbrodni technicy kryminalistyczny znajdują włos. Okazuje się, że zguba należy do recydywisty Clauda Jonesa. Sprawa zostaje uznana za zamkniętą. Mężczyzna zostaje skazany za zabójstwo i w 2000 roku stracony.

Kilka lat później przeprowadzono kolejne badanie. Wykazano, że włos, który był kluczowym dowodem w sprawie, nie należał do Jonesa! - Nie jest to dowód na jego niewinność. Wykazaliśmy jednak, że zgodnie z prawem stanu Teksas, nie było dostatecznych argumentów na skazanie tego mężczyzny - komentował wyniki ekspertyzy Barry Scheck, współzałożyciel Innocence Project (organizacja, która pomaga skazanym dowodzić ich niewinności). Mężczyznę obciążały jeszcze zeznania wspólnika. Jednak według tamtejszego prawa zdanie osoby, z którą wspólne zaplanował skok, nie wystarcza do udowodnienia winy. Musi być poparte innymi dowodami. A w tej sprawie był nim... cudzy włos.

7. Timothy Evans

Sprawa Timothy'ego Evansa rozpoczęła burzliwą dyskusję na temat słuszności kary śmierci w Anglii. Londyńczyk w styczniu 1950 roku został skazany na taki wyrok za zabójstwo swojej żony i córki. Nie udało mu się przekonać sądu do swojej niewinności. Został powieszony trzy miesiące później.

Dopiero kilkanaście lat po egzekucji prawda wyszła na jaw. Okazało się, że zabójcą rodziny Evansów był jeden z ich sąsiadów John Christie. Seryjny morderca miał na sumieniu jeszcze wiele innych zbrodni.

By zrehabilitować imię Timothy'ego Evansa wygrzebano jego zwłoki z przywięziennej nekropolii i przeniesiono na cmentarz rzymskokatolicki. Niedługo potem zawieszono wykonywanie egzekucji w Anglii.
Krzesło elektryczne
The Butcher • 2011-09-09, 20:29
Krzesło Śmierci


Pierwsze krzesło elektryczne


Człowiek, a prąd
W każdym żywym organizmie następuje przepływ bardzo słabych prądów elektrycznych przez tkanki. Prądy te są rzędu ułamków miliampera, a różnice napięć, które się przy tym wytwarzają nie przekraczają ułamków volta. Efekt porażenie elektrycznego występuje już przy prądzie rzędu powyżej 1mA, z różnicą potencjałów 100V. Najczęstszym porażeniom towarzyszy prąd przemienny o napięciu 230V, przy częstotliwości 50Hz. Przedział częstotliwości prądu od 15 do 100Hz powoduje najgroźniejsze dla życia reakcje organizmu. Kobiety wykazują większą wrażliwość od mężczyzn na działanie prądu. Przepływ prądu powyżej 20mA stanowi niebezpieczeństwo dla ludzkiego zdrowia, natomiast powyżej 70mA – dla życia.
Działanie bezpośrednie (porażenie elektryczne) jest wywołane przepływem (z zewnętrznego źródła) prądu elektrycznego i niesie ze sobą groźne skutki takie jak –
-potworny ból,
-poparzenie,
-spalenie części tkanek,
-skurcz mięśni,
-utrata przytomności,
-zaburzenia wzroku, słuchu i zmysłu równowagi,
-zaburzenia krążenia krwi,
-zatrzymanie pracy serca, a nawet
-śmierć, zwęglenie.
Działanie pośrednie powstaje bez przepływu prądu przez człowieka. Jednakże także niesie ze sobą szereg niebezpiecznych skutków:
-oparzenia ciała łukiem elektrycznym,
-metalizacja skóry spowodowana osadzaniem się roztopionych cząstek metalu,
-uszkodzenia wzroku w wyniku dużej jaskrawości łuku elektrycznego.
Czasami po porażeniu występuje wstrząs elektryczny. Objawia się on ogólnym przerażeniem, skrajnymi stanami emocjonalnymi, drżeniem ciała, a czasami doprowadza do obrzęku mózgu. Skutki te mogą ujawnić się także po pewnym czasie – od kilku minut do kilku miesięcy. Skutki rażenia prądem elektrycznym są zależą od:
-rodzaju prądu,
-wartości napięcia i natężenie przepływającego prądu,
-stanu zdrowia,
-czasu rażenia,
-temperatury, wilgotności skóry, powierzchni styku z przewodnikiem i siły docisku do przewodnika.
Warto wspomnieć o impedancji ludzkiego ciała i naskórka. Co to takiego? Impedancja to rodzaj oporu elektrycznego, wartość impedancji jest zależna od części ciała, wilgotności, częstotliwości i wartości prądu – nie jest to wartość stała. Impedancja ciała i impedancja naskórka to dwie zmienne, jednakże ściśle ze sobą powiązane. Dopiero powyżej 75% wilgotności powietrza otaczającego impedancja ciała nie zależy od impedancji naskórka i jest równa tylko rezystancji wewnętrznej.
Po wprowadzeniu, które ukazuje mniej lub bardziej klarownie prawa rządzące przepływem energii elektrycznej przez ciało ludzkie, możemy skupić się na głównym temacie – formie śmierci, jaką jest użycie krzesła elektrycznego.



Egzekucja z 1900 roku, więzienie Sing Sing


Od 1881 roku do dziś
Wszystko zaczęło się w Buffalo, roku 1881. Dentysta dr Albert Southwick był w świadkiem, jak pewien pijaczek dotknął generatora prądu. Zaowocowało to nagłą śmiercią. Zaskoczony doktor, tak sprawnym działaniem prądu opisał te zdarzenie w liście do senatora Davida Mcmillana, ten wysłał ją dalej, a reszta okazała się kwestią czasu. Po wielu badaniach prowadzonych przez Edisona na zwierzętach, analizach Southwick’a 4 lipca w roku 1888, w Nowym Jorku ustanowiono porażenie prądem jako metodę kary śmierci. Pierwszy człowiek, William Kemmler, został stracony na elektrycznym krześle 6 sierpnia 1890 roku w więzieniu stanowym w Auburn w Nowym Jorku. Świat zaakceptował tę metodę zabijania – została uznana, za bardzo humanitarną.



W sumie ta forma kary śmierci zyskała aprobatę w USA, przez pewien czas stosowano ją też na Filipinach (lata 1924 – 1976). Obecnie w niewielu stanach praktykuje się ten rodzaj uśmiercania skazańców, wyjątkiem są - Alabama, Floryda, Karolina Południowa, Tennessee i Wirginia, gdzie jednak skazaniec ma do wyboru krzesło elektryczne, jako jedna z form śmierci. Dotychczas na elektrycznym krześle usmażyło się ponad 4000 skazańców. Ciekawostką jest iż egzekucja jednego skazańca kosztuje średnio 2 mln dolarów, to tyle co przetrzymywanie więźnia 80 lat w więzieniu.

Ostatnia egzekucja została wykonana w 2008 roku, 20 czerwca w Karolinie Południowej na James’ie Earl’u Reed’sie.


Przebieg ‘smażenia’
Proces przepływu prądu przez ciało skazańca odbywał się na drodze: noga – czaszka. Najpierw golona delikwenta, gdyż włosy są dobrym izolatorem, następnie przypinano jego kończyny metalowymi obręczami do krzesła, głowę i korpus podtrzymywały pasy. Tak jak napisałem na początku – jedną elektrodę przypinano w formie metalowej obręczy do jednej z nóg, natomiast druga to swoisty ‘hełm’ na głowę. Między elektrody a ciało wkładano zazwyczaj jeszcze mokrą szmatę – w celu zwiększenia przewodnictwa prądu. Trzeba zaznaczyć, że egzekucja to dosyć widowiskowa scena, więc by widzowie mieli większy komfort w oglądaniu zabijania – wkładano skazańcowi drewniany klocek do ust, by nie odgryzł sobie języka, a głowę przywiązywano sznurkiem. Bardzo często zakładano na głowę skazanego kaptur lub maskę, w szczególnych sytuacjach – straceniec został zasłaniany kotarą.


Egzekucja z 1908 roku


Po włączeniu generatora, ciało skazańca przeszywała silna wartość napięcia elektrycznego – 2000V bądź więcej w czasie od 5 do 15 sekund. Egzekucja trwała zazwyczaj aż do skutku - nie zawsze pierwszy impuls powodował śmierć. Ostatecznie koniec egzekucji następował gdy lekarz stwierdził zgon. Głównymi powodami śmierci było zniszczenie białkowo-elektrolitycznej struktury mózgu, a także uszkodzenie białek spowodowane wzrostem temperatury, który wynikał z rezystancji jaką funkcję pełniło ciało zabijanego.

Śmierć powodowana porażeniem była okrutnym i uderzającym rytuałem pozbawiania życia, więc by uniknąć załamania psychicznego kata, stosowano regułę kilku katów. Każdy z wykonawców obsługiwał ‘swój’ przełącznik, z których jeden był prawdziwy, a co za tym idzie nigdy nie było wiadomo, kto wykonywał wyrok.


Niefortunności i ciekawostki
Jak już wspomniałem wcześniej, nie zawsze zdarzało się tak, iż egzekucja udała się wraz z pierwszym impulsem przepływającego prądu. Jedną z dosyć kontrowersyjnych egzekucji, była egzekucja Pedro Mediny. Spod zasłony zakrywającej twarz wybuchają języki ognia, skazaniec zapala się na kilkanaście sekund. Wszędzie czuć swąd spalonego mięsa, a pokój egzekucyjny wypełnia się dymem. W roku 1989, w Alabamie źle podłączono kable, przez co Horace Dunkins cierpiał przez 19 minut. W roku 1990, w Virginii, prąd spowodował podwyższenie ciśnienia krwi, która rozerwała ściany naczyń krwionośnych twarzy i oczu Wilberta Lee Evansa. Stopień takich ‘dodatkowych atrakcji’ wynosi 5% w skali wszystkich egzekucji. Adwokaci i lekarze często wnosili prośby, by zaniechać tej okrutnej i nieludzkiej formy mordowania.


Skazaniec przed wykonaniem wyroku


Na krześle elektrycznym zasiedli takie osoby jak Leon Czołgasz – zabójca prezydenta Williama McKinleya, Giuseppe Zangara – zamachowiec na życie Franklina Delano Roosvelta, agenci III Rzeszy, czy 14-letni chłopczyk – George Junius Stinney. Niektóre krzesła zyskały swoje przydomki tak jak np. – ‘Old Sparky’ w Nowym Jorku, ‘Old Smokey’ w New Jersey, ‘Yellow Mama’ w Alabamie czy ‘Gruesome Gertie’ w Luizjanie.
Więzień Charles Justice został zabity na krześle elektrycznym, które sam pomagał zbudować w Ohio. Krzesła elektryczne odegrały też swoją rolę w filmach, jak choćby znana nam (chyba) wszystkim egzekucja z ‘Zielonej Mili’.



Old Sparky



Scena z filmu 'Zielona Mila' przedstawiająca egzekucję


Pisząc ten artykuł korzystałem z różnych źródeł – internetowych, książkowych, dziennikarskich i filmowych. Tekst został zrekonstruowany by uniknąć plagiatu.