Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#gazeta

Wyrok sądu..
eLzar • 2016-01-21, 23:29
Brak mi słów na te sądy i ich dobre "serce".

Sami ich przyjmują z otwartymi rękoma, a później będzie płacz i lament.. ciekawe czy sędzia nie był jednym z "nich"

Cytat:

Przełomowy wyrok londyńskiego sądu, który może pomóc imigrantom z Calais dostać się do UK

Londyński Immigration and Asylum Tribunal orzekł dziś, że czterech młodych Syryjczyków przebywających obecnie w obozie w Calais może wjechać do Wielkiej Brytanii, bo warunki, w których obecnie żyją są nie do zaakceptowania. Wyrok jest przełomowy, bo może utorować reszcie imigrantów koczujących w obozie we francuskim porcie drogę na Wyspy.

Sprawa dotyczy dwóch nastolatków oraz 17-latka i jego 26-letniego, chorego psychicznie brata. Wszyscy mają krewnych w UK. Zgodnie z unijnym prawem osoby te mogłyby dołączyć do swoich rodzin, jeśli złożyłyby wnioski o azyl we Francji.

Brytyjscy prawnicy zdołali jednak przekonać sąd, że ze względu na niedopatrzenia biurokratyczne strony francuskiej oraz na dotyczące życia rodzinnego zapisy artykułu 8. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka cała czwórka powinna zostać przeniesiona na teren UK.

Orzeczenie zostało wydane dopiero dziś, ale otrzymało nakaz natychmiastowej wykonalności, zanim jeszcze zostanie opublikowane w pełnym brzmieniu. Wyłącza także z procesu francuskie władze, bo wnioski o azyl w przypadku tych czterech osób zostaną przekazane bezpośrednio brytyjskim służbom.

Kobieta
BongMan • 2015-03-30, 23:49
Kobieta jest jak gazeta, bo:
- nie zawsze należy wierzyć w to co mówi
- warta jest przejrzenia
- każdy powinien mieć swoją aby nie pożyczać
Odkąd mieszkam sam
Konto usunięte • 2015-02-07, 15:09
Kiedy mieszkałem z rodzicami nie obchodziło mnie oszczędzanie.
Dzisiaj mieszkam sam w małej kawalerce i gazeta nie służy mi tylko do czytania...
    Drastyczne zdjęcia wykonane chwilę po wypadku autokaru z licealistami w Jeżewie znalazły się w sieci. Nie wiadomo, kto je wykonał ani dlaczego znalazły się w portalu www.sadistic.pl. Po naszej interwencji administrator zablokował do nich dostęp. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
    O wszystkim powiadomił "Gazetę" jeden z Czytelników. Wysłał nam krótkiego e-maila: "Na stronie www.sadistic.pl w dziale "hard" pojawiły się zdjęcia z wypadku maturzystów z Jeżewa. W galerii znajduje się około 70 zdjęć, również z ciałami ofiar. Jako "Gazeta" możecie interweniować o usunięcie tego materiału ze strony...".

    - Powiem tylko jedno. Ja na pewno nie chcę tych zdjęć oglądać. Nie rozumiem, dlaczego ktoś je udostępnił. Czy to miało być znęcanie się nad nami? Przecież cały czas przed sądem toczy się sprawa. To już dziewięć lat, a winnych tego zdarzenia nie ma. Ktoś, kto wrzuca takie rzeczy do internetu, na pewno nie jest człowiekiem i ma szacunku dla naszej żałoby - mówi Krystyna Begańska, której córka zginęła na miejscu. - Nie chcę na to patrzeć. Podczas postępowania pokazano mi zdjęcia z prosektorium, dwa tygodnie dochodziłam do siebie.

    Kto jest autorem?

    Wrak spalonego autokaru, zwęglone ciała, zmasakrowane zwłoki. To wszystko jest na kilkudziesięciu zdjęciach, które ktoś zrobił 30 września 2005 roku, chwilę po najtragiczniejszym wypadku w regionie, w którym zginęło 13 osób, w tym 10 maturzystów.

    Zdjęcia zostały wykonane aparatem cyfrowym Olympus. Są dobrej jakości. Ich autor na pewno mógł swobodnie poruszać się po terenie, gdzie trwała akcja ratownicza. Fotografował z bliska fragmenty ciał maturzystów, zmasakrowane i zakleszczone ciało kierowcy lawety, zanim jeszcze wydobyli je strażacy, momenty, gdy pracownicy zakładu pogrzebowego wkładają ciała do białych worków. Pokazani są także młodzi ludzie, którzy przeżyli katastrofę i czekają na pomoc.

    Zdjęcia pokazaliśmy Jackowi Dobrzyńskiemu, który był wówczas rzecznikiem prasowym podlaskiej policji i który był na miejscu niemal od początku całej akcji.

    - Mój Boże. Ja cały czas mam w głowie te obrazy. Po obejrzeniu tych zdjęć wszystko wróciło... Ale na pewno nie są to moje zdjęcia, choć jako rzecznik robiłem ich wtedy bardzo dużo. Robiłem je pod kątem publikacji, przekazania dalej mediom. Nie było na nich tak drastycznych ujęć - wspomina Dobrzyński. Potwierdza też nasze przypuszczenia, że są to zdjęcia wykonane przez kogoś, kto mógł swobodnie przebywać przy wraku autokaru.

    - Być może jakiś strażak ochotnik je zrobił, być może ktoś inny, kto uczestniczył w akcji. Wykluczam, że robił je na przykład technik policyjny, ponieważ oni zawsze szczegóły oznaczają numerkami. I tylko takie zdjęcia trafiają do dokumentacji. Współczuję rodzicom, bo pamiętam tych, którzy tam przyjeżdżali i szukali swoich dzieci. Nie byli dopuszczani tak blisko. Nie widzieli tych ciał. Nawet kiedy rozpoznawali je w prosektorium, pokazywano im tylko szczegóły, a to łańcuszek, a to plomba - mówi Jacek Dobrzyński.

    Do wyjaśnienia

    Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci, strażacy, prokuratorzy i lekarze z pogotowia ratunkowego. Kto zrobił zdjęcia? I kto jest odpowiedzialny za to, że znalazły się one w sieci?

    Marcin Janowski, rzecznik prasowy podlaskich strażaków, również krytykuje fakt, że zdjęcia ujrzały światło dzienne, i zapewnia, że w związku z tym strażacy będą wyjaśniać, czy autorem tych zdjęć nie jest jeden z nich.

    - Zdjęć operacyjnych nie przekazujemy sobie między jednostkami. Od lat u nas jest fundamentalna zasada. Zdjęcia operacyjne, a już na pewno tak drastyczne, nie mają prawa wyjść poza jednostkę. Jeżeli podczas akcji są robione, to wykorzystujemy je tylko do celów szkoleniowych, do analizowania akcji - powiedział Janowski. - Nie sądzę, żeby którykolwiek ze strażaków złamał te zasady, ale oczywiście sprawę wyjaśnimy.

    Oburzenia i zażenowania nie ukrywał też Tadeusz Marek, szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

    - Jest to niezrozumiałe. Oczywiście jeżeli dostaniemy oficjalne zgłoszenie ze strony "Wyborczej" i na przykład kilka z tych zdjęć, to natychmiast rozpoczniemy postępowanie sprawdzające - powiedział Tadeusz Marek.

    Zdjęcia dostarczyliśmy prokuraturze.

    Portal nie ma wpływu na treść

    "www.sadistic.pl, codzienna dawka czarnego humoru" - tak reklamuje się portal. Można tam znaleźć zdjęcia i filmy z wypadków, bójek, niezbyt wyszukane żarty, pornografię przemocy.

    - Nikt nam nie udostępniał żadnych zdjęć, ponieważ portal sam od siebie niczego nie publikuje - tłumaczy nam Łukasz Sosnowski, administrator. - Zdjęcia zamieścił użytkownik serwisu i to jego należałoby zapytać, skąd one pochodzą, administrator nie ma ani możliwości, ani obowiązku weryfikacji dodawanych przez użytkowników materiałów. W portalu każdy może zamieścić dowolną treść, ponosząc za jej publikację pełną odpowiedzialność. Zgodnie z Ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną administrator musi zablokować dostęp do materiału po otrzymaniu wiarygodnego zgłoszenia, jeśli treść zamieszczona przez użytkowników serwisu łamie prawo. W tej sprawie nie było wcześniej żadnego zgłoszenia, to jest pierwsze. Jednocześnie informuję, że zablokowany został dostęp do wpisu zawierającego zdjęcia.

    Białostoccy śledczy sprawdzą również, czy takie działanie portalu internetowego jest zgodne z prawem.

    Wypadek pod Jeżewem

    Przez cały czas przed sądem toczy się sprawa, w której oskarżeni są właściciele biura podróży, które organizowało pielgrzymkę na Jasną Górę.

    Wypadek miał miejsce we wrześniu 2005 roku na trasie Białystok - Warszawa. W zderzeniu autokaru z ciężarową lawetą zginęło trzynaście osób: dziesięcioro uczniów, dwaj kierowcy autokaru (prowadzący pojazd i jego zmiennik) oraz kierowca lawety; wiele osób zostało rannych. Do wypadku doszło na pasie ruchu lawety, w czasie ryzykownego manewru wyprzedzania podjętego przez kierowcę autokaru. W śledztwie okazało się, że chorował on na padaczkę, a jego zmiennik, który także zginął w wypadku, miał cukrzycę. Choć w zakresie zarzutów proces dotyczy właścicieli biura turystycznego, z którego był wynajęty autokar, sąd próbuje jednoznacznie ustalić przebieg i okoliczności tragedii na drodze. Dlatego zbierane w procesie dowody dotyczą też np. zależności między stanem zdrowia kierowców a ich zdolnością do pracy.
Źródło: klik
chamstwo
SuchyJan • 2014-04-28, 11:59
Jadąc metrem usiadłem na leżącej na krzesełku gazecie. I nagle podchodzi jakiś koleś i patrząc wymownie na gazetę mówi:
- Przepraszam, czyta pan to?
Nie wiedziałem, co odpowiedzieć, wiec powiedziałem:
- Tak!
Ale on wciąż wisiał nade mną i patrzył. Wiec wstałem, przewróciłem stronę i usiadłem ponownie.
stara anedota z gazety, prawdopodobnie usa
Konto usunięte • 2014-02-24, 23:45
po polsku traci


tłum:
Mały chłopiec zapytał tatę "dlaczego mówi się, że ogrodnicy mają smykałkę do hodowania roślin (eng. green thumb-> zielony kciuk) skoro ich kciuki nie są zielone?" I tata odpowiedział "widzisz synu, to tak samo jak kiedy złapiemy kogoś na kradzieży, mówimy, że złapany na gorącym uczynku (eng. red handed-> czerwono ręki) chociaż ich ręce są czarne"