Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#monopolowy

Koncesja
Konto usunięte • 2013-02-14, 9:20
-Dzień dobry, pół litra czystej poproszę.
-A jest dowodzik?
-A jest koncesja?
-No pożartować już nawet nie można?
Karta
Konto usunięte • 2013-02-08, 0:51
- Dzień dobry, dzwonię z banku. Czy Pana karta kredytowa została skradziona?
- Nie. Czemu Pan pyta?
- Nie była użyta w żadnym monopolowym od 3 dni.
You're getting old...
Konto usunięte • 2012-12-31, 18:04
Stary coś Ty taki przybity?

-A szkoda gadać, zrozumiałem, że się zestarzałem...

Niby czemu?

-Bo jak kupuję wódę, to już mnie nie pytają o dowód...
Pijaczek w monopolowym
Konto usunięte • 2012-10-15, 11:09
Do kierownika sklepu monopolowego w środku nocy dzwoni telefon:
- Halo?! Kierownik monopolowego na Siennej?
- Tak, słucham - odpowiada kierownik zaspanym głosem.
- A przepraszam która teraz jest godzina?
- 2:30
- A o której otwieracie monopolowy?
- O 11:00.
- A dziękuję bardzo, do widzenia.

Za jakiś czas znów dzwoni telefon, delikwent już lekko pijany:
- Ha..halooo!? Czy to pan kierownik?
- Tak a o co znów chodzi?
- Szefie, bo nie pamiętam czy pytałem. O której otwieracie monopolowy?
- Już Panu mówiłem że o 11:00.
- Aaaaa która teraz jest godzina?
- 4:30.
- Aaa dziękuję bardzo, do widzenia.

Niedługo potem telefon znów dzwoni:
- Hhhhhhaloooo?! Sz sz szeffffffie?!
- Panu chodzi o monopolowy?
- Nnnno tak...
- Kolejny raz Panu mówię że otwieramy o 11:00, z resztą po jaką cholerę Panu sklep monopolowy skoro Pan już jest taki trachnięty?
- Bbbbo mnie tam w środku zamknęli.
Labiryntem do monopolowego
Konto usunięte • 2012-09-18, 12:18
Z cyklu: Polak potrafi

Jak omijają prawo w Dziurowie:



W starożytności budowano labirynt, żeby zamknąć w nim potwora lub ukryć skarby. A w Dziurowie wykorzystali go, by ominąć prawo. Wydłużyli odległość od szkoły do sklepu i dostali zgodę na sprzedaż alkoholu.

Dziurów to wieś w gminie Brody w powiecie starachowickim. Są tam trzy sklepy. Ten przy ul. Spokojnej 1 budzi największe emocje miejscowych, ale też spore zainteresowanie przybyszów.

Naprzeciw jedynego z wejść jest płotek z furtką, na której widnieje tabliczka "Przejście dla obsługi sklepu". Kilka metrów dalej są kolejne z napisami "Wejście do sklepu" i "art. Monopolowe Wejście Zapraszamy". Drogę do tych właściwych wejść wskazują strzałki na czterech równolegle ustawionych płotkach. Kto wyruszy spod wejścia "dla obsługi sklepu" i chce dotrzeć do tego prawidłowego musi trzy razy skręcić w prawo, raz w lewo i trzy razy zawrócić. W sumie ma do pokonania w tym małym labiryncie dodatkowo około 50 metrów.

Jednego z klientów przyłapaliśmy, jak wykorzystał otwartą furtkę "dla obsługi" i labirynt ominął. - Było otwarte, to poszedłem tędy. Będzie zamknięte, to pójdę dookoła - tłumaczył się.

Zaraz po tym sprzedawczyni furtkę zamknęła. O labiryncie nie chciała rozmawiać. Rzuciła tylko, że furtka była otwarta, bo odbierała towar, a dostawca nie będzie przecież chodził w kółko.

- Głupota ludzka - stwierdziła kobieta, która z zakupami krążyła już wśród płotków. I zapowiedziała, że jeśli nawet ten labirynt będzie dłuższy, to też będzie tu przychodzić, bo to "najprzyjemniejszy sklep w okolicy". Zadowolona z zakupów klientka zdradziła też, że za tym skomplikowanym wejściem stoi konkurencja i jedna mieszkanka, która skargi wszędzie rozsyła, że za blisko szkoły wódkę i wino sprzedają.



Sklep i szkołę dzieliło kiedyś ponad 100 metrów, ale szkoła została rozbudowana, odległość się znacznie zmniejszyła i powstał problem.

W gminie Brody radni zdecydowali, że punkty sprzedaży alkoholu "nie mogą być usytuowane w odległości mniejszej niż 100 m od szkół, kościołów, dworców autobusowych i kolejowych".

Gminna Spółdzielnia w Brodach, która w ubiegłym roku wykupiła i wyremontowała sklep w Dziurowie, nie dostała więc pozwolenia na sprzedaż mocnych trunków.

Pomiar odległości wykazał, że sklep jest od szkoły około 50 m. - Wtedy wpadliśmy na pomysł z tym płotkiem, zmierzyli ponownie odległość i wyszło 108 m - mówi Teresa Bilska, główna księgowa GS.

I zwraca uwagę, że w sąsiedniej gminie Pawłów alkohol można sprzedawać 50 m od szkoły.

Dlaczego w Brodach musi być 100 m? - Tak mówi uchwała rady gminy - odpowiada wójt Brodów Andrzej Przygoda. Dodaje, że były problemy z tym, jak tę odległość mierzyć, bo żadna ustawa tego nie określa. Najpierw czyniono to w linii prostej, a teraz przyjęto za sądowym orzecznictwem, że ma to być "najbliższa droga ciągiem komunikacyjnym".

Odległość sklepu od szkoły w Dziurowie zmierzono już tym drugim sposobem. Problemy się jednak nie skończyły. - Bez przerwy są skargi - mówi wójt Przygoda. I na dowód pokazuje, że nie tylko anonimowe.

Wynika z nich, że bardziej od alkoholu blisko szkoły niektórym przeszkadza teraz ten labirynt. "Nie można młodym osobom dopiero co zaczynającym naukę od razu pokazywać sposobu na omijanie przepisów" - napisał do gminy przewodniczący rady rodziców szkoły w Dziurowie.

Źródło
robotnicy i monopolowy
Konto usunięte • 2011-07-04, 0:24
Robotnik wykonuje swoją pracę w 4 dni i 5 godzin. Pijany robotnik tą samą
pracę w 7 dni i 8 godzin. Na budowie pracuje 7 robotników i 1 majster
nadzorujący. Majster przychodzi trzeźwy na budowę co 3 dzień, a do sklepu
monopolowego jest 13 minut biegiem.
Oblicz zysk sklepu monopolowego, gdy budowany jest dom dwukondygnacyjny?