#morderstwo
Jest to fragment programu "Archiwum X - Śledztwa po latach", Profil zabójcy cz. 1 , odcinek 5
link do całego odcinka: tvnplayer.pl/seriale-online/archiwum-x---sledztwa-po-latach-odcinki,11...
By nie rzucać się w oczy na korytarzach luksusowego hotelu Bustan-Rotana, agenci mieli się przebrać w stroje do gry w tenisa, dokleić sobie wąsy. Do pokoju al-Mabhouh wprowadziła ich prawdopodobnie agentka przebrana za pokojówkę. Po ich wymeldowaniu się w pokoju znaleziono zwłoki Palestyńczyka.
Eksperci są pewni: izraelski wywiad Mossad nadal używa swoich starych metod eliminowania wrogów swojej ojczyzny poprzez skrytobójstwa dokonywane na nich za granicą.
Ostatnie zabójstwo zostało dokonane w drugiej połowie stycznia, ale dopiero teraz policja w Dubaju podała, iż sześć osób podejrzewanych o dokonanie na jego terenie zamachu na jednego z przywódców Hamasu Mahmuda al-Mabhouh przekroczyło granicę, używając brytyjskich paszportów.
Policjanci poszukują 11 zamachowców. Wśród nich miała się znajdować także kobieta. Al-Mabhouh, który w przeszłości organizował także zbrojne ramię tej organizacji, znaleziono martwego w pokoju hotelowym w Dubaju 20 stycznia br.
Zdaniem policji sześcioro podejrzanych posługiwało się brytyjskimi paszportami. Troje irlandzkimi. Wśród tej trójki znajdowała się właśnie jedyna uczestnicząca w zamachu kobieta. Pozostała dwójka uczestników akcji posługiwała się paszportami niemieckim i francuskim.
- Nie mamy wątpliwości, że chodziło o jedenastkę zamachowców. Jest nam żal, że używali dokumentów krajów zaprzyjaźnionych - oświadczył szef dubajskiej policji generał Dahi Khalfan Tamim. Hamas natychmiast oskarżył o ten atak izraelską służbę wywiadowczą Mossad. Generał Khalfan oświadczył, że nie można wykluczyć takiej możliwości. - Nie wykluczamy udziału izraelskiego wywiadu, ale o tym, kto zaplanował i przeprowadził zamach, będziemy mogli powiedzieć, gdy aresztujemy podejrzanych. Szef dubajskiej policji dodał, iż już przesłano Interpolowi wszelkie niezbędne informacje i dane. Wkrótce zostaną wydane nakazy aresztowania.
Na obcych paszportach
W czasie weekendu były premier Izraela Ehud Olmert odniósł się do doniesień sobotniego "The Times", że Mossad ma prowadzić tajną operację na całym Bliskim Wschodzie. Celem ataków mają być przedstawiciele Hamasu i władz irańskich.
- Między atakiem wojskowym na pełną skalę a zaakceptowaniem, iż Iran posiada broń atomową, istnieje mnóstwo wyjść pośrednich. Są różne środki, które w połączeniu z innymi rzeczami mogą posłużyć przeszkodzeniu Iranowi w wejściu w posiadanie tego, co chce posiadać - oświadczył Ehud Olmert. Jeden z byłych agentów izraelskiego wywiadu potwierdził, iż służby te regularnie używają cudzoziemskich paszportów w trakcie przeprowadzania tajnych i niebezpiecznych akcji poza granicami Izraela.
- Czasem chodzi o całkowicie legalne dokumenty osób posiadających podwójne obywatelstwo. Innym razem papiery zdobywa się różnymi drogami. Na widok paszportu obywatelskiego wszystkie służby na świecie zwiększają czujność. Najlepiej więc unikać posługiwania się nim w czasie tajnych operacji.
Ten sam były agent informuje, iż nic mu nie wiadomo na temat ewentualnego udziału Mossadu w niedawnym zabójstwie jednego z przywódców Hamasu. Nie słyszał też nic o ewentualnym wykorzystaniu w trakcie tej akcji cudzoziemskich paszportów.
Izraelscy agenci odpowiadają za wiele zamachów przeprowadzonych w ostatnich 40 latach w Europie i na całym Bliskim Wschodzie. Podczas operacji często podszywali się pod cudzoziemców. W 2004 r. władze Nowej Zelandii ujawniły, iż Mossad dzięki pomocy ambasady izraelskiej w Australii wszedł w posiadanie paszportów ich kraju. Podczas mającego miejsce w Auckland procesu pojawiły się także podejrzenia, że wywiad izraelski używał też paszportów obywateli Kanady.
Jedną z najbardziej spektakularnych zabójczych misji Mossadu było zamordowanie Ali Hassana Salameha, lidera terrorystycznej organizacji Czarny Wrzesień, która przeprowadziła masakrę izraelskich sportowców na olimpiadzie w Monachium w 1972 r.
Siedem lat po monachijskim zamachu Salameh zginął w Bejrucie w wyniku eksplozji bomby w samochodzie. Jego zabójstwo było częścią operacji Mossadu o kryptonimie "Gniew Boga". W tym samym 1979 r. agenci izraelscy zastrzelili w Cannes Zuhara Mohsena, lidera prosyryjskiej frakcji Organizacji Wyzwolenia Palestyny.
Komanda Mossadu używały też bardziej wyrafinowanych zabójczych metod, takich jak eksplodujące telefony, bomby podłożone w łóżku czy nasączona trucizną czekolada.
We wrześniu 1997 r. w czasie nieudanej próby zabójstwa lidera Hamasu Shalida Meshaala agent izraelski udający kanadyjskiego turystę nasypał terroryście do ucha trucizny. Meshaal jednak przeżył ten zamach.
W lutym 2008 r. w Damaszku w samochodzie Imada Mughniyeha, łącznika między Hezbollahem a rządem Iranu, eksplodował zagłówek przy fotelu. Terrorysta nie miał szans przeżycia.
Ostatnim znanym przypadkiem zabójstwa przeprowadzonego prawdopodobnie przez Mossad było zastrzelenie z łodzi znajdującej się na morzu spacerującego po syryjskiej plaży Mohammeda Suleimana, doradcy prezydenta Syrii.
Dubaj na tropie
Ciało Mahmuda al-Mabhouh odkryła 20 stycznia br. w południe w jego pokoju w luksusowym hotelu Al-Bustan-Rotana tamtejsza obsługa hotelowa. Przebywający na stałe w Damaszku przywódca Hamasu posługiwał się fałszywym paszportem. Do Dubaju przyleciał na dzień przed zamachem na jego życie. Al-Mabhouh był współtwórcą słynnego ramienia zbrojnego Hamasu brygad Ezzedin al-Kassam. Władze uważają, że celem jego wizyty miało być zorganizowanie przerzutu broni do Strefy Gazy.
Al-Mabhouh urodził się w mieście Gaza. W wyemitowanym ponad dwa tygodnie po jego śmierci nagraniu wideo przyznaje się on do udziału w zabójstwie dwu izraelskich żołnierzy w czasie pierwszej palestyńskiej intifady w 1989 r. Prawdopodobnie to on był też jednym z organizatorów nieudanej ubiegłorocznej akcji przemytu broni z Sudanu do Strefy Gazy. Konwój transportujący broń wysadziły w powietrze izraelskie samoloty, zanim jeszcze opuścił on terytorium Afryki.
Wciąż nie są dokładnie znane szczegóły zamachu na jego życie ani metoda, jaką go dokonano. W styczniu policja dubajska twierdziła, iż al-Mabhouh wpuścił zabójców do pokoju. Tutaj miał zostać uduszony lub powieszony. W jednym z raportów podano, iż Palestyńczyk wpuścił morderców, gdyż znajdowała się wśród nich kobieta ubrana w strój służby hotelowej. Mówiono też, że miano go porazić prądem, a następnie otruć. Podobno zabójcy mieli na sobie stroje do gry w tenisa oraz przyklejone wąsy i brody. Policja Dubaju zna wszystkie nazwiska widniejące na paszportach. Hamas już wcześniej poprzysiągł zemstę za śmierć Mahmuda al-Mabhouh, który "niezmiennie wspierał swoich braci w walce z okupacją ojczyzny".
Tłumaczenie Zbigniew Mach
expressilustrowany.pl/artykul/222624,mossad-morduje-poza-izraelem,2,id,t,sa.html
Z tego co kojarzę ten film już się tu kiedyś przewinął ale bez żadnego konkretnego opisu.
Dzisiaj zbiorę was w inny rejon Europy, do Rumunii. Cała sprawa jest tak poj🤬a, że mnie samego aż ciary przeszły choć podchodzę do takich historii/legend z przy mrużeniem oka.
Wprowadzenie:
Wydarzenia miały miejsce na przełomie lat 1900-1910 w wiosce Turt na południu Rumunii.
1/X9/Wa – 3 Marzec 1900
W wiosce ginie młoda kobieta ze swoim dzieckiem. O morderstwo zostaje błyskawicznie posądzony jej mąż, którego znaleziono zakrwawionego, zalanego w sztok w pobliskiej stodole. Procesu praktycznie nie było , szybka kara śmierci poprzez rozstrzelanie.
Podano, że winny nazywał się Horia Oláh.
Imienia kobiety i dziecka nie było, tylko że została pochowana na pobliskim cmentarzu wioski Turt
fota poniżej )
2/X10/Wa1 – 9 Sierpnia 1901
Kolejne morderstwo nie było już „tradycyjne” jeśli można tak to nazwać. Znaleziono młodą kobietę na pobliskich polach. Jej ciało było pozbawione włosów na głowie, miała obcięte uszy oraz nos.
Nazywała się Ramona Varga. W spokojnej wiosce zapanowało przerażanie i obawa przed utratą bliskich. Wioska była spokojną osadą, nigdy wcześniej nie dochodziło tam do takich wydarzeń – brzmi notatka wykonana przez „policjanta” ( nie wiem jak się nazywał ten zawód w Rumunii w tamtym okresie a nigdzie nie ma wspomnianej nazwy zawodu), który się nazywał Juhász Bogdan ( młodszy oficer, coś takiego )
Streszczając zawarte informacje w notatce – po proszono śledczych z innej miejscowości o przybycie w celu pomocy schwytania mordercy.
3/XX/Eta – 3 Grudnia 1901
U niejakiej kobiety o Nazwisku Szabó wymordowano cały chlew oraz wszystkie kury. Świnie miały ucięte uszy odcięty pysk ( nos ) kury miały obcięte głowy i były mocno obdarte z piór. Morderca jeśli tak możemy go na tym etapie śledztwa nazwać nie krył się z ukryciem śladów krwi kapiących z uszu czy głów , wręcz wskazywał „linię” po której mają go odnaleźć. Policja nie zwłocznie ruszył tropem. Droga prowadziła do pobliskiego pola, odnaleziono tam zabitego młodego mężczyznę, który leżał z wbitym nożem w klatkę piersiową, nagi a wokół jego ciała leżały rozłożone pyski, uszy świń oraz głowy kur z wcześniej wspomnianego gospodarstwa.
Zdano sobie sprawę, że w wiosce mogą odbywać się satanistyczne obrzędy i musi być wśród mieszkańców jakiś szalony człowiek.
1/aX/Wa – 5 Wrzesień 1903
Przez niecałe dwa lata w wiosce panował spokój, nikt nie umiał wskazać mordercy. Mieszkańcy przeprowadzili własne śledztwo i wskazali winnego. Miał nim być Vlad Németh. Nowy mieszkaniec, który miał rzekomo się wprowadzić do wioski w latach 1899/90. Z racji, że dowodów na jego winę de facto nie było, kazano go uwolnić. Facet się lekko wk🤬ił i zaczął mścić na mieszkańcach, za fakt, że zrobili z niego winnego morderstw, wykluczali go z kościoła, był gorzej traktowany niż ludzie chorzy na trąd.
Pierwszą i jedyną ofiarą Vlada miał być mężczyzna ( ojciec drugiej ofiary ), który najbardziej aktywnie prowadził śledztwo i sprawił, że ludzie uwierzyli w winę Vlada. Gościa znaleziono przeciętego na pół.
Miał włosy, uszy, nos. Od początku było wiadomo kto za tym stoi ;] ( detektywi Monk k🤬a )
Szybko dowiedziono winy Vlada - kulka w głowię.
No i powoli zaczyna się k🤬a faza.
Podczas pogrzebu zauważono, że trumna ( jej góra ) jest naruszona, nie domknięta. Oczywiście ceremonię wstrzymano, trumnę otwarto i … i Ojciec drugiej ofiary nie miał włosów na głowie, nosa, uszu. W wiosce znowu zapanowała panika, prowadzono nocne patrole itp.
W przeciągu 7 lat w wiosce zaginęło / zginęło aż ! k🤬a 34 osoby ! ( dziwie się w sumie, że wcześniej nie słyszałem o tej wiosce, tym bardziej że były prowadzone normalne akta policyjne – być może jak zwykle dzięki wojnie „zapomniano” o takich rodzynkach ).
Po tych całych latach ktoś doszedł do wniosku w roku ~1910, że należy otworzyć trumny ofiar. Zaczęto wysuwać absurdalne wnioski, że ktoś z umarłych jest wampirem, że powstał z grobu ( pamiętajmy, że to Rumunia i rok 1900-1910 – ludzie mieli fazy
Dopiero po kilku dniach spostrzeżono, że ciała nie ma… Nieee, nie śmiejcie się – nie odszedł
Zakopał go tamtejszy grabarz. Generalnie nic strasznego w tej historii nie ma, morderstwa na tle sadystycznym, Vladowi może ktoś umieścił włosy ofiar przygotowując zwłoki do pochówku ? ( grabarz ???
W tajemniczych okolicznościach w latach 1900-1910 jak wspominam zginęły 34 osoby i tym zdaniem by zakończył opowiadanie….
Ale całkiem nie dawno, bo zaledwie 1.5 roku temu w okolicach miejscowości Turt miało miejsce morderstwo. Znaleziono w lesie kobietę z odciętymi uszami, nosem oraz nie miała włosów na głowie.
Sprawa do dzisiaj jest prowadzona przez niejakiego policjanta Carl Fekete z lokalnej policji.
Carl robiąc wywiad środowiskowy o zamordowanej kobiecie usłyszał od starców historię, która miała się odbyć dawno temu w ich miejscowości. Facet pogrzebał w archiwach i wygrzebał historię, którą właśnie przeczytaliście.
„Nikt nie wie kto stał i stoi za obecnym morderstwem, które miały miejsce w miejscowości Turt. Sprawa jest w toku wyjaśnień. By potwierdzić doniesienia związane z niejakim Panem Vladą, rozważamy ekshumację jego grobu” – informacja z lokalnej gazetki o nazwie Romanian Informer.
Z artykułu wynika, że do ekshumacji zwłok może dojść jeszcze w tym roku oraz jest zaplanowany program o powyższej historii, który ma zostać wyemitowany na rumuńskim kanale N24 3 sierpnia o godz. 23 ( czasu lokalnego )
No to tyle na dziś
------------------
p.s - jeśli są jakieś błędy ortograficzne a pewnie są,,, to h🤬j, trudno
Znalazłem w czeluściach internetu na jakiejś Węgierskiej stronie fajną opowieść o "Złym Domu" - tak był przynajmniej nazwany.
Początek złej historii owego domu sięga początków XX wieku, 1920 roku. Sam dom w sobie nie był nadzwyczajny. Pełnił funkcję pensjonatu, schroniska ponieważ znajdował się nie daleko miasteczka Szigliget, położonego obok największego jeziora leżącego w Europie Środkowej - Balaton - 592km^2!
Początki złej sławy pensjonatu, jak się domyślacie dotyczą morderstwa. Sama tragedia w prawdzie nie rozegrała się w budynku ale właśnie przy jeziorze. Jak stare opowieści mówią, Matka utopiła swoją dwójkę dzieci - chłopca i dziewczynkę. Nie wiadomo dla czego. Samej matki nie złapano ani z 2 strony nie było pewności, że zrobiła to ona. W tamtym artykule wspomniano właśnie lata 1920-1925 więc również będę trzymał się tej wersji.
Kolejne lata przebiegały bez większych incydentów ale w roku 1938, rok przed rozpoczęciem WII, pensjonat częściowo spłonął. Na zdjęciu tego nie widać, ponieważ było to tylnie skrzydło. Pożary się zdarzają, ale dziwne w tym przypadku było, że jego ofiarami była znowu dwójka dzieci, chłopiec i dziewczynka. Przyjęto, że matka spłonęła z dziećmi ponieważ nigdzie jej nie odnaleziono ale zarazem nie odnaleziono zwęglonych zwłok. W każdym bądź razie takie sytuacje się zdarzają, przyjęto, że zmarła tragicznie w pożarze i tyle.
Ostatnim ale zarazem najbardziej zaskakującym wydarzeniem złego domu, była sytuacja z roku 1947. Po mimo nie dawno zakończonej wojny, dopiero odbudowującej się Europy, turyści znowu zaczęli przyjeżdżać nad jezioro Balaton. Jak na owej stronie napisano, pamiętnego lata 16 lipca 1947 przyjechała do pensjonatu młoda mama z dwójką dzieci. Niczym się nie wyróżniała, normalna, kochająca matka. Taka opinia nie trwała niestety długo, ponieważ zaledwie po kilku godzinach od przyjazdu, kobieta zaczęła zachowywać się dziwacznie. Nie interesowała się swoimi dziećmi a po kilku dniach zniknęła całkowicie pozostawiając dzieci w "hotelu". Kobiety miało nie być 2 dni. Oczywiście dziećmi zajęła się obsługa, wezwano odpowiednie służby.
Po 2 dniach kobieta wróciła ale była całkowicie naga, na ciele były widoczne zadrapania, otarcia ale nic co mogło by zagrozić jej życiu. Oczywiście kobietą się od razu zajęto, wezwano psychologów, lekarzy. Z kobietą nie było kontaktu, na okrągło mówiła tylko "segítség" - co po Węgiersku oznacza - pomocy.
Kobietę razem z dziećmi oraz opiekunami do czasu przyjazdu służb zakwaterowano do pokoju na piętrze, aby nie zdołała znowu wyjść jak poprzedni ( miała zakwaterowanie na parterze ).
Po zakwaterowaniu na piętrze, po nie długim czasie kobieta oszalała, zaczęła z wszystkimi walczyć, bić dzieci. Gdy ją unieruchomiono nie krzyczała już o pomocy, ale o tym, że wszyscy zginiemy. Oczywiście dzieci zabrano z pokoju aby nie widziały tragedii matki. Została ona tylko z opiekunami, a jak wspomniano starsza pani sprzątająca zabrała dzieci do innego miejsca w hotelu.
To co się wydarzyło następnie do dziś nie zostało logicznie wyjaśnione. Nie wiadomo co się stało, ale pokój w którym przebywała eksplodował. Jakby wybuchł w nim granat. Efekt rzekomej eksplozji możecie podziwiać na powyższym zdjęciu. Pochodzi ono podobno z roku 1956, kiedy całkowicie zamknięto obiekt. Żadnych ciał, śladów ładunków wybuchowych czy ogniska pożaru a potem eksplozji nie znaleziono. Całą sprawę zaliczono do podpaleń nie wyjaśnionych. Oczywiście Policja, Straż pożarna nie brała pod uwagę żadnych zjawisk paranormalnych pod uwagę ale zastanawiające są dwa fakty, istotne, które całkowicie nie zostały zweryfikowane jak wykazało śledztwo wznowione w latach 80" ( coś jak u nas sekcja policji Archiwum X ).
W zeznaniach znaleziono rozbieżności co do zeznań starszej Pani sprzątającej.
w 1 zeznaniu, miała zeznać, że gdy matka zwariowała, zaopiekowała się dziećmi a następnie oddała je później kobiecie jakby z domu opieki dziecka i ich już więcej nie widziała.
w 2 zeznaniu, które odbyło się zaledwie po 2 tyg. od całego zajścia miała zeznać, że owszem zaopiekowała się dziećmi, ale dlaczego miała tego nie zrobić skoro to były jej dzieci.
Musiał panować szczerze mówiąc tam straszny burdel, ponieważ jej zeznania zostały całkowicie nie sprawdzone itp, zrobiła to dopiero właśnie sekcja policji w latach 80. Połączono poprzednie dwa również nie wyjaśnione ze wzgl. psychologicznych zabójstw dzieci w danym pensjonacie. Skupiono się na pierwszym morderstwie ( utopione dzieci ) i tym, że matki w sumie nigdy nie znaleziono. Oczywiście są to przypuszczenia, ale starszą Panią, była prawdopodobnie właśnie morderczyni z pierwszego zabójstwa, która musiała mieć b.mocne zaburzenie psychiczne. Dzieci nigdy nie odnaleziono ani do dnia dzisiejszego nie wiadomo co stało za przyczyną 2 morderstw dzieci, gdzie była kobieta, która "wybuchła", kim była starsza Pani oraz co się stało z dziećmi, której zresztą nikt potem już nie widział.
Cała sprawa ma w dalszym ciągu status nie wyjaśnionej, ale jak stwierdził lekarz - w 3 przypadku mogło dojść do bardzo rzadkiego, ale spotykanego samozapłonu. To jest logiczne, ale reszta nie
No to tyle
Szukałem po tagach, ale nie znalazłem więc prw. jestem pierwszy
W roku 1970 Barke posiadał West Coast Medical Group, firmę aborcyjną w Woodland Hills, na wschodzie San Fernando Valley. To tam być może spotkał Malvin Weisberg, który mieszkał w Woodland Hills, ale prowadził laboratorium patologii w Santa Monica, dostarczał on usuwane części ciała dzieci dla przemysłu aborcyjnego.
Barke kupił klinikę w 1970, służyła głównie afro-amerykańskiej społeczności. Barke zmienił obiekt na szpital dla kobiet;Obiekt posiadał dwie sale operacyjne, poczekalnię i salę pooperacyjną.
Dr Barke
W czasie szczytowej działalności - 1980, Szpital Barke w Inglewood przeprowadzał więcej niż 74 aborcji dziennie.
Pod koniec stycznia, 1987 jedna z pacjentek- Belinda Byrd, wykrwawiła się na śmierć po pozostawieniu na niestrzeżonych noszach. Został złożony pozew szpitalowi w 1990 roku. Szpital Inglewood (Barke) musiał zapłacić 425.000 dolarów odszkodowania.
Matka Belindy uznając, że śmierć jej córki było przestępstwem napisała do prokuratora okręgowego w Los Angeles:
"Jestem matką Belindy Byrd, ofiary aborcji w [Inglewood]. Jestem też babcia jej trzech małych dzieci, które zostały bez matki. Codziennie płaczę, gdy myślę, jak straszna była jej śmierć. Została przez nich pokrojona i pozostawiona by wykrwawić się na śmierć ... i nikogo to nie obchodzi. Wiem, że inne młode czarne kobiety nie żyją po aborcji pod tym adresem ....
Belinda Byrd
Znanych jest co najmniej osiem kobiet , które zginęło w tym szpitalu w wyniku aborcji: Jannet Foster, Margaret Davis, Kathy Murphy, Lynette Wallace, Cora Mae Lewis, Yvonne Tanner i Belinda Byrd. Wszystkie kobiety, które zmarły były Afro-Amerykankami.
Co najmniej czterech lekarzy dokonujących aborcji w Inglewood jest znanych: Morton Barke, Scott Ricke, Gordon Goei i Stephen Pine. Wszyscy lekarze byli oskarżeni o zaniedbania wobec kobiet.
Poza Barke, był również:
Scott Ricke - w listopadzie 1986 roku dokonał ponad 4-godzinnej aborcji na pacjence, z którą współżył.
Shanda miała 25 lat, kiedy poszła do Ricke na aborcję w dniu 7 lutego 1987 roku do kliniki w Arizonie. Podczas aborcji płód utknąl w ciele pacjentki, ta krzyczała z bólu, ale Ricke oddalił wniosek o środki przeciwbólowe, mówiąc jej, że nie ma żadnych. Poprosiła, aby przewiezieźć ją do szpitala, ale Ricke powiedział jej, że ciąża trwa dłużej niż 24 tygodni (!) i żaden szpital jej nie przyjmie.
Po trzech godzinach próby usunięcia głowy (!) płodu, Ricke owinął ciało płodu które wisiało z pochwy Shandy w ręcznik, i załądował pacjentkę do samochodu pracownika , by zawieźć ją do szpitala.
A to jej syn, , wiek 27-29 tygodni, przyczyna zgonu: rozczłonkowanie prze Dr Scott Ricke
Asystent prokuratora generalnego zbadał sprawę i stwierdził, że w ciągu trzech godzin, w ciągu których Rickie próbował usunąć głowę chłopca z ciała pacjentki, opuścił Shandę kilka razy, by w tym czasie dokonać innych aborcji.
Gordon Goei - jego licencja została cofnięta ,kiedy zabił 6,5-miesięczne dziecko i prawie zabił matkę.
Według LATimes 21 marca 1998 r. "Goei został zawieszony i aresztowany pod zarzutem morderstwa po przeprowadzeniu aborcji, pozostawiając pacjentkę z niekontrolowanym krwotokiem, i wyrzuceniu 26 - tygodniowego płodu do kosza w klinice Van Nuys. "
W lutym 1988 r. departament zdrowia Los Angeles Inglewood zamknął szpital dla kobiet po 14-letniej historii braków i poważnych zaniedbań. I zgonów kobiet. Natychmiast Barke sprzedał szpital koledze po fachu, Edwardowi Allred.
Gdzie oni teraz są?
Barke ma 78 lat i utrzymuje swoją medyczną licencję. Jest właścicielem Centrum lecznictwa marihuaną w Kalifornii.
Mieska niedaleko swojego nowego biznesu.
Scott Ricke jest dyrektorem medycznym Instytutu Medycyny Estetycznej w La Jolla, zajmującej się chirurgią plastyczną.
Według Wellness.com dr Goei praktykuje nadal w położnictwe / ginekologii, specjalizuje się w "kwestii zdrowia reprodukcyjnego kobiet" na Seventh Blvd. w Reseda. Ale 17 lipca 2008 podobno został oskarżony o oszustwa podatkowe.
Dziewczynka, 25-26 tygodni. Przyczyna śmierci: aborcja soli Dr Gordon Goei
17-letni chłopak, podejrzany o gw🤬t i zamordowanie 35-letniej kobiety, został żywcem pochowany w grobie ze swoją ofiarą. Mieszkańcy wsi sami wymierzyli sprawiedliwość - informuje skynews.com.
Siedemnastolatek był głównym podejrzanym w sprawie gw🤬tu i morderstwa na mieszkance wsi Colquechaca w departamencie Potosi w południowo-zachodniej Boliwi. Policja nie aresztowała go jednak.
Podczas pogrzebu kobiety, około 200 mieszkańców wsi, postanowiło wziąć sprawiedliwość we własne ręce. Złapali chłopaka, związali mu ręce i wrzucili do grobu obok ofiary. Zakopali go żywcem.
Potem mieszkańcy wsi zablokowali drogi wiodące do ich miejscowości, by policja i prokurator nie mogli dotrzeć na cmentarz. Bali się, że mogą uratować chłopaka.
W biednych wiejskich obszarach Boliwii, gdzie rzadko docierają policjanci, lincze są na porządku dziennym.
sfora.pl/Zlinczowali-morderce-i-gwalciciela-Zakopali-go-zywcem-z-ofiara-a56446
Myślę że was to zainteresuje
1.Ponury Śpioch:
Lonnie Franklin Jr., zwany też „Ponurym Śpiochem”, wpadł po 25 latach od momentu popełnienia pierwszej zbrodni. Przestępca trafił w ręce policji dzięki… swojemu synowi, którego zatrzymano wcześniej w związku z zupełnie inną sprawą. Porównanie DNA obu mężczyzn naprowadziło śledczych na trop seryjnego mordercy. Franklin został na razie oskarżony o popełnienie dziesięciu morderstw, ale możliwe, że lista jego przestępstw zostanie poszerzona o osiem kolejnych, których miał dokonać wcześniej. Grozi mu kara śmierci. A skąd takie ciekawe przezwisko? Otóż morderca zrobił sobie przerwę w zabijaniu w latach 1988-2002.
2.Wydany przez Facebooka
28-letni informatyk, maniak broni Mark Dizon dokonał trzech włamań do pokojów hotelowych i prywatnych domów, podczas których zabił łącznie dziewięć osób. Przestępca kradł ofiarom sprzęt elektroniczny, ale zostawiał inne kosztowności. Miejscowa policja podejrzewa, że w skradzionych urządzeniach szukał haseł do kont bankowych. Dizon wpadł, ponieważ córka jednej z ofiar znalazła sprawcę na swojej liście znajomych na Facebooku.
3. Dusiciel z Cleveland
Długą listę przestępstw popełnionych przez Anthony’ego Sowella zakończył gw🤬t na nieprzytomnej kobiecie, którego dokonał w swoim domu. Po odzyskaniu świadomości ofiara uciekła oprawcy i po chwili wróciła z policją. Samego Anthony’ego już nie zastano, ale za to znaleziono w jego domu jedenaście rozczłonkowanych trupów płci żeńskiej. Śledczy podejrzewają, że „Dusiciel z Cleveland” popełnił więcej niż jedenaście zabójstw, gdyż w czasie, kiedy maniak mieszkał w tym rejonie, bez wieści przepadło wiele kobiet. W 2010 roku skazano go na karę śmierci, ale Sowell walczy o zamianę wyroku na karę dożywocia.
4.Całe życie poza prawem
Przestępcze dossier Samuela Little’a liczy ponad sto stron i na jego podstawie można dokładnie odtworzyć gdzie był i co robił przez ostatnie 56 lat. W minionym roku odkryto, że na całym obszarze USA istnieją nierozwiązane dotąd sprawy, w których figuruje DNA Little’a. Moment popełniania tych zbrodni idealnie pokrywa się z czasem przebywania mężczyzny w danym mieście. Według śledczych, Samuel Little (były bokser) dotkliwie bił kobiety, a następnie dusił je i zaspokajał się seksualnie. Proces przestępcy jest w toku.
5.Kochanek-truciciel
Mohan Kumar był indyjskim nauczycielem, który przyznał się do zabicia dwudziestu młodych kobiet w przeciągu pięciu lat. Z każdą spotykał się jakiś czas, po czym namawiał do wyjazdu z miasta. Para spędzała razem noc, a rankiem mężczyzna prosił dziewczynę, by wypiła kilka kapsułek cyjanku potasu, mówiąc jej, że to środek antykoncepcyjny. Śmierć przychodziła już po kilku sekundach. Mohan następnie okradał ofiarę ze wszystkich kosztowności. Morderca czeka obecnie na proces.
6.Kanibal w spódnicy
W 2011 roku w Indonezji zatrzymano 29-letnią kobietę, która zabiła i zjadła ponad trzysta dziewczyn. W jej lodówce znaleziono ogromne ilości ludzkich szczątków, w tym jej męża. Jakby tego było mało, morderczyni organizowała imprezy, na których niczego niepodejrzewającym gościom podawała dania przyrządzone z ludzkiego mięsa. Kobieta przyznała, że wyrządzała te okropności, bo czuła taką wewnętrzną potrzebę i bez wahania zrobiłaby to ponownie.
7.Oryginalny morderca
Israel Keyes czerpał przyjemność z zabijania ludzi. Przestudiował sprawy słynnych seryjnych zabójców i wynalazł własną metodę po to, by nikt nie zarzucił mu naśladowania swoich poprzedników. Wszystkie potrzebne do mordowania przedmioty (łopaty, plastikowe torby, pieniądze i chemikalia) poukrywał w różnych miejscach w całych Stanach, co pozwoliło mu łatwiej pozbywać się trupów. Po aresztowaniu przyznał się do siedmiu zabójstw, a podczas przesłuchania dokładnie opisywał swoje zbrodnie. Pod koniec 2012 powiesił się w celi.
8.Zabijała, by ratować życie
Doktor Virginia Helena Soares de Souza jest oficjalnie podejrzana o zabicie siedmiu swoich pacjentów, ale liczba ofiar lekarki może zawierać nawet trzysta nazwisk. Prokuratura oskarża ją o podawanie chorym środka uspokajającego i odcinanie im dostępu tlenu, w rezultacie czego ofiary umierały na szpitalnym łóżku. Motywem zbrodni była chęć zwolnienia miejsc w szpitalu dla pacjentów, których można jeszcze wyleczyć.
9.Kolejny kanibal
W latach 2008-2012 w chińskiej prowincji Yunnan przepadło bez wieści dwadzieścia osób. W trakcie śledztwa policja trafiła do domu Zhanga Yunmina, gdzie znalazła ususzone fragmenty ludzkiej tkanki, zakonserwowane gałki oczne i inne części ciała. Kanibal nie tylko sam żywił się ciałami dzieci i karmił nimi swoje psy, ale także sprzedawał mięso na wiejskim rynku jako strusie. Śledczym udało się oskarżyć Yunmina „jedynie” o dokonanie jedenastu zabójstw, ale to wystarczyło, by skazać go na karę śmierci.
10.Bestia w mundurze
Byłego oficera milicji Michaiła P. uważa się za jednego z najgroźniejszych maniaków w historii Rosji. Zabił co najmniej dwadzieścia cztery kobiety, ale podejrzewa się, że jego ofiarą padło jeszcze kolejnych dwadzieścia sześć. Mężczyzna wieczorami krążył samochodem po mieście i oferował im podwiezienie. Zamiast do domu, ofiary trafiały do lasu, gdzie były torturowane, masakrowane, a ich ciała gw🤬cone. Michaił P. wodził śledczych za nos przez 20 lat. W czasie śledztwa zbadano DNA 3500 ludzi, przesłuchano 1000.
Zródło: Joemonster.org
Mam nadzieję że się spodobało
Kurt Cobain zginął w nocy z 4 na 5 kwietnia 1994 roku. Natychmiast uznano, że jego śmierć to samobójstwo - taką też informację podano w mediach i taką informację pielęgnowano przez szereg lat.
Ciekawym jest jednak to, że istnieje człowiek będący prywatnym detektywem, któremu chciało się non-profit przeprowadzić śledztwo w nieco lepszym stylu niż robiła to lokalna policja. Mężczyzna ten, Tom Gran, przedstawił kilkanaście dowodów na to, że Kurt Cobain NIE popełnił samobójstwa, a został zamordowany.
Oczywiście jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach - natychmiastowo do Toma Granta i innych osób popierających jego teorię przyklejono łatkę fanatyków, krzyczących, że "Elvis żyje".
Piszę o tym wszystkim, ponieważ istnieje polska strona internetowa, zawierająca niemal całość śledztwa przygotowanego przez Granta - całość dostępna pod www.cobaincase.cba.pl
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie