Chłopcy nie p🤬lą się.
#narkotyki
Chłopcy nie p🤬lą się.
Niecałe 2 lata przed śmiercią.
Będąca pod wpływem narkotyków 26-lenia Lyndsey Fiddler z Oklahomy (USA) razem ze stertą brudnych ubrań, włożyła do pralki swoją dziesięciodniową córeczkę Maggie May, a następnie położyła się spać. Noworodek nie przeżył - podaje serwis thesun.co.uk.
Przerażającego odkrycia w pralce dokonała ciotka, która słysząc dziwne odgłosy dochodzące z urządzenia otworzyła je.
Kiedy Fiddler zadzwoniła na pogotowie, operator usłyszał, jak próbowała ona obwiniać o tragedię ciotkę. 26-latka krzyczała: "Ja nie zabiłam dziecka, to ty zrobiłaś". Benjamin Trammel, konkubent kobiety powiedział, że w głębi serca nie wierzy, iż Lyndsey mogłaby zrobić coś takiego ich małej córeczce.
Sanitariusz John Houser, który walczył jeszcze o życie dziecka wyznał z przerażeniem: "Ja nawet nie wiem, jak tę sytuację opisać".
Rodzina Fidler, kiedy wyszło na jaw, iż podczas ciąży kobieta została aresztowana za posiadanie narkotyków, próbowała ją pozbawić praw rodzicielskich. Próba okazała się jednak bezskuteczna.
Matka trójki dzieci – podejrzana o stosowanie metamfetaminy - została oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci. Jej dwaj synowie w wieku trzech i czterech lat zostali już kobiecie odebrani i skierowani do placówki opiekuńczej.
Source
O wypchanych kontrabandą zwłokach nie raz już słyszeliśmy. W ciele słusznej wagi mężczyzny można upchnąć sporą ilość narkotyków. Ciekawi jesteśmy jak dużą dawkę środków psychoaktywnych musiał zażyć człowiek odpowiedzialny za peruwiańską przesyłkę, która trafiła do Amsterdamu? Paczka zawierała sto zdechłych insektów pośmiertnie nafaszerowanych kokainą. W maleńkich ciałkach owadów udało się "skitrać" całe 300 gram narkotyku. Ta mrówcza (dosłownie) robota zakończyła się fiaskiem. Towar o wartości 8000 Euro przechwycony i skonsumowany został przez holenderską policję.
A oto całkiem niewinna, ale dość obrzydliwa wpadka. Ważąca prawie 100 kg kobieta usiłowała przemycić niewielkie zawiniątko do więzienia stanowego w Oklahomie. Narkotyki ukryła pod fałdami swojego tłuszczu...
Skoro można z kokainy „ulepić” chipsy oraz imitację gipsowego opatrunku, to czemu nie oddać tego cennego materiału w ręce najprawdziwszego rzeźbiarza? Amerykańska policja zatrzymała pewną obywatelkę Meksyku, przewożącą w swym samochodzie piękną, ważącą trzy kilogramy, figurę Chrystusa. Niedoszły Król Polski składał się z kokainy i wymieszanego z nią tynku. Dzięki takiej kombinacji Syn Boży pozostał w jednym kawałku.
ale nie wiedziec czemu obeszlo sie bez takiego echa, jak w przypadku dopalaczy...
Jak gra techno i są tablety,bohaterowie nie ratują świata.
oczywiście Spiderman...sorry literówka.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie