Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#nie

"Niech tego toru nie będzie"
Putis • 2015-02-07, 21:03
Dzisiaj przypadkowo znalazłem ten filmik w sieci Film pokazujący typowo Polski tok myślenia, czyli: "Wprowadzam się tutaj bo mieszkanie jest tańsze" a za 2 miesiące "tor jest za głośny, niech go zamkną".. Nic mnie tak jak to nie zdenerwowało od dawna, jak fakt że rządzący woleli pójść na rękę "pokrzywdzonym" mieszkańcom.. Wiem, że wśród Sadoli jest dużo mądrych ludzi, proszę więc o udostępnianie filmu, może coś to da...

Tutaj ich stronka na FB: facebook.com/polskietorywyscigowe?fref=ts



Myślę, że warto ratować wymierające powoli tory...
Zazdrosny
BongMan • 2015-01-13, 2:25
- Mamo, mamo dzieci w szkole mówią że ja jestem zazdrosny!
- Jak tak mówią, to złap ich! Niech dostaną wp🤬l.
- Mamo, a dlaczego oni tak a ja nie?!
Córka doktora
BongMan • 2015-01-12, 18:20
Pewna mała dziewczynka na pytanie, jak się nazywa, zwykle odpowiadała "jestem córką doktora Nowaka". Mama, obawiając się, że rodzina będzie posądzona o snobizm, wreszcie zdołała przekonać ją, że powinna mówić "jestem Basia Nowak". Pewnego razu po niedzielnej mszy ksiądz przygląda się małej i zagaduje:
- Czy ty jesteś może córką doktora Nowaka?
Na co dziewczynka:
- No ja myślałam, że tak, ale mamusia mówi, że nie.
Grajek?
KaziuBoss • 2014-12-20, 22:35


Pozostawie to bez komentarza, bo nie mam bladego pojecia jak to skomentowac/opisac...
"Jutuberzy"
zjerycha • 2014-12-11, 1:59
Znany z autorskich piosenek Martin Lechowicz trafnie komentuje grupę wzajemnej adoracji jaką są polscy jutuberzy.
Warte posłuchania
Cytat:

Firma pogrzebowa wynajęta, ksiądz umówiony, klepsydry rozwieszone. Ale zamiast pogrzebu jest radość. 91-letnia pani Janina Kołkiewicz z Ostrowa Lubelskiego w chłodni zakładu pogrzebowego wróciła do życia



Pełny artykuł w spoilerze:
Kod:

– Jesteśmy w szoku – przyznaje Bogumiła Kołkiewicz z Ostrowa Lubelskiego, kuzynka 91-letniej Janiny, która wspólnie z mężem opiekuje się staruszką. – Ciocia nic nie wie o tym, co się wydarzyło. Ma miażdżycę. Poza tym jest bardzo zdrową osobą. Nie ma ani cukrzycy, ani nadciśnienia. W wielu czynnościach radzi sobie sama.

– Ani mnie, ani mojej poprzedniczce, która przez 30 lat kierowała urzędem, podobna sytuacja się nigdy nie przytrafiła –przyznaje Henryk Klementewicz, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Ostrowie Lubelskim. – Nawet nie wiem jak to nazwać. Cud?

To był czwartek, 6 listopada. – Rano wróciłam z pracy. Chciałam zrobić cioci i sobie śniadanie – opowiada pani Bogumiła. – Mąż zauważył, że w pokoju cioci jest za cicho, że się nie odzywa. Myśleliśmy, że zasłabła, bo już dwa razy była taka sytuacja. Teraz ciocia się nie ruszała. Nie oddychała, nie wyczuwałam żadnego tętna. Miała zamknięte usta i oczy.

Rodzina powiadomiła lekarza rodzinnego, który po badaniu stwierdził zgon 91-letniej kobiety. – Dwie godziny ciocia leżała na swoim łóżku – kontynuuje kuzynka. – Później przyjechała firma pogrzebowa, żeby zabrać ciało do chłodni. Panowie wynosili ciocię na noszach. Dalej nie dawała żadnych oznak życia. Nogi miała zimne jak lody.

Rodzina zaczęła przygotowywać się do pogrzebu. Zawiadomiono księdza, rozwieszono klepsydry. – Pogrzeb miał być w sobotę – opowiada pani Bogumiła. – Martwiliśmy się z mężem, że mało osób przyjdzie. Ciocia jest osobą samotną, nigdy nie wyszła za mąż. Nie miała też dzieci.

Do pogrzebu jednak nie doszło. – O północy zadzwonili z chłodni, że ciocia żyje – relacjonuje pani Bogumiła. – Jak przywieźli drugiego zmarłego to zauważyli, że worek z ciałem się rusza.

91-latka została z powrotem przywieziona do domu. – Była bardzo zmarznięta. Z panią doktor ogrzewaliśmy ciocię termoforem – opowiada kuzynka. – I jak widać ma się dobrze. Z apetytem zjadła sama zupę i dwa naleśniki.

• Jak się pani czuje?
– Jako tako, dobrze – odpowiada 91-latka i z uśmiechem pozuje do zdjęć.

Urzędnicy i lekarka, która wypisała akt zgonu, nie kryją zaskoczenia. – Nie wiem jak to możliwe. Do dziś jestem w szoku – przyznaje lekarka. – 28 lat pracuję w zawodzie. Pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło.

– Będę unieważniał akt zgonu sądownie. Odbywa się to w postępowaniu nieprocesowym – zapowiada kierownik USC w Ostrowie Lubelskim. – O tym, co się stało, dowiedziałem się dzień później. Informacja o zgonie tej osoby nie wyszła poza moją księgę.


Lub pod adresem źródła:
dziennikwschodni
Córka szefa
BongMan • 2014-11-04, 22:45
Napisałem do szefa SMS-a:
"Jaka jest różnica między pracą a pańską córką?"
Odpisał:
"Nie wiem."
Napisałem:
"Nie będzie mnie dzisiaj w pracy."