chyba nie dojedzie na miejsce zdarzenia
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 22:17
🔥
Wesołych Świąt
- teraz popularne
#policjant
Ang wymagany.
Uprzejmy mundurowy to chyba rzadkość na sadolu
Ponad 500 samochodów i kilka tysięcy miłośników motoryzacji pojawiło się w nocy z soboty na niedzielę na imprezie pod hasłem Nocny Mocny, czyli nocnym spocie aut wszystkich marek.
Tradycyjnie już najwięcej widzów gromadziło się w miejscu, gdzie fani driftu (jazda w poślizgu) popisywali się swoimi umiejętnościami. Jedni bardziej efektownie, inni z mniejszą gracją ślizgali się samochodami po asfalcie hipermarketu przy ul. Pojezierskiej.
Ci, którym udało się doprowadzić opony do wybuchu, otrzymywali oklaski od publiczności stojącej wokół "toru".
Przez ponad 2 godziny po wypełnionym niemal po brzegi parkingu Tesco przechadzali się widzowie. Jedni oglądali zaparkowane auta, inni grillowali, jeszcze inni raczyli się alkoholem.
W pewnym momencie doszło do niepotrzebnego incydentu. Gdy na parking przyjechał policyjny samochód, by uniemożliwić jazdę w poślizgu, u niektórych wzbudziło to agresję. Agresję rodem z piłkarskich stadionów. Zaczęło się od skandowania "kto nie skacze ten z policji", a skończyło na rzucaniu butelkami w radiowóz.
Policjanci stracili z samochodu tylną rejestrację (ktoś ją zerwał) i wygwizdani... odjechali z parkingu
Incydent skutecznie jednak zniechęcił większość uczestników zlotu. W ciągu kolejnych 20 minut większość osób opuściła parking. Kilkadziesiąt samochodów przeniosło się w inne rejony Łodzi...
---------------
Źródło: expressilustrowany.pl
Tradycyjnie już najwięcej widzów gromadziło się w miejscu, gdzie fani driftu (jazda w poślizgu) popisywali się swoimi umiejętnościami. Jedni bardziej efektownie, inni z mniejszą gracją ślizgali się samochodami po asfalcie hipermarketu przy ul. Pojezierskiej.
Ci, którym udało się doprowadzić opony do wybuchu, otrzymywali oklaski od publiczności stojącej wokół "toru".
Przez ponad 2 godziny po wypełnionym niemal po brzegi parkingu Tesco przechadzali się widzowie. Jedni oglądali zaparkowane auta, inni grillowali, jeszcze inni raczyli się alkoholem.
W pewnym momencie doszło do niepotrzebnego incydentu. Gdy na parking przyjechał policyjny samochód, by uniemożliwić jazdę w poślizgu, u niektórych wzbudziło to agresję. Agresję rodem z piłkarskich stadionów. Zaczęło się od skandowania "kto nie skacze ten z policji", a skończyło na rzucaniu butelkami w radiowóz.
Policjanci stracili z samochodu tylną rejestrację (ktoś ją zerwał) i wygwizdani... odjechali z parkingu
Incydent skutecznie jednak zniechęcił większość uczestników zlotu. W ciągu kolejnych 20 minut większość osób opuściła parking. Kilkadziesiąt samochodów przeniosło się w inne rejony Łodzi...
---------------
Źródło: expressilustrowany.pl
Nie chciał współpracować, więc dostał paralizatorem
Policjant spotyka na ulicy zapłakanego Karolka:
- Dlaczego płaczesz, dziecko?
- Bo zgubiłem 10 zł...
- Masz tu 10 zł i nie płacz.
Chłopak wziął dziesiątkę i jeszcze głośniej płacze.
- Czemu jeszcze płaczesz?
- Bo gdybym nie zgubił tej dychy to bym miał 20 zł.
- Dlaczego płaczesz, dziecko?
- Bo zgubiłem 10 zł...
- Masz tu 10 zł i nie płacz.
Chłopak wziął dziesiątkę i jeszcze głośniej płacze.
- Czemu jeszcze płaczesz?
- Bo gdybym nie zgubił tej dychy to bym miał 20 zł.
- Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś Go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co Oni wszyscy robią u Was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś Go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co Oni wszyscy robią u Was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...
porażka
Policjant rozmawia z kierowcą:
-Jak to się stało, że pękła dętka w kole pańskiego samochodu?
-Najechałem na butelkę.
-Czy pan jej nie dostrzegł?
-Nie. Musiała być w kieszeni tego faceta, którego przejechałem.
-Jak to się stało, że pękła dętka w kole pańskiego samochodu?
-Najechałem na butelkę.
-Czy pan jej nie dostrzegł?
-Nie. Musiała być w kieszeni tego faceta, którego przejechałem.
Rozmawia sobie dwóch żuli na ławce, Zdzisiek i Waldek.
[Z]-Ty Walduś słuchaj jak ostatnio wyc🤬jałem policjanta.
[W]-No dawaj, opowiadaj.
[Z]-Więc jak zwykle lekko wcięty stoję sobie w bramie i jak mi nagle nie zachce się szczać. Ale mówię p🤬le szczam w bramie. Szczam sobie szczam i nagle ktoś mnie w ramie klepie. Odwracam się a tam policjant. No i on do mnie żebym przestał.
[W]- No i co zrobiłeś?
[Z]-Powiem Ci że go w c🤬ja zrobiłem bo schowałem a nie przestałem.
[Z]-Ty Walduś słuchaj jak ostatnio wyc🤬jałem policjanta.
[W]-No dawaj, opowiadaj.
[Z]-Więc jak zwykle lekko wcięty stoję sobie w bramie i jak mi nagle nie zachce się szczać. Ale mówię p🤬le szczam w bramie. Szczam sobie szczam i nagle ktoś mnie w ramie klepie. Odwracam się a tam policjant. No i on do mnie żebym przestał.
[W]- No i co zrobiłeś?
[Z]-Powiem Ci że go w c🤬ja zrobiłem bo schowałem a nie przestałem.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie