
#samobójstwo


-no ku*ra nowiuśki żyrandol.

Przez 21 lat właścicielka firmy kosmetycznej z Kartuz walczyła o zwrot nienależnie pobranego podatku akcyzowego. Chodziło o 3 mln zł. Gdy 17. raz sąd odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia, kobieta popełniła samobójstwo.
Sprawa już miała mieć swój pozytywny finał, ale sąd po raz kolejny postanowił... zbadać ją ponownie. Tego było już za wiele. Kobieta załamała się i targnęła na życie, zażywając tabletki. W liście pożegnalnym szczegółowo opisała, czyje działania zmusiły ją do desperackiego czynu.
„Sprawiedliwość z nieba”
Połowę życia Krystyna Chojnacka walczyła z urzędnikami o istnienie swojej firmy. – Umierała w takiej świadomości, że nagle, jak ona to zrobi, to na wszystkich spłynie sprawiedliwość z nieba i że wszyscy urzędnicy i sędziowie będą wyczuleni na sprawiedliwość. Była jednak w wielkim błędzie, bo tak nie jest i nigdy nie będzie – mówi zasmucony Jarosław Chojnacki, mąż kobiety.
Właśnie z mężem 20 lat temu pani Krystyna założyła firmę kosmetyczną. To wtedy kontrola skarbowa kazała małżeństwu zapłacić podatek akcyzowy za konfekcjonowane (pakowane) kosmetyki. Jak się później okazało – bezpodstawnie. Przez lata małżeństwo wygrywało w sądzie kolejne sprawy, a Izba Celna składała odwołania. Małżeństwo Chojnackich w batalii z urzędnikami cały czas było wspierane przez Stowarzyszenie Niepokonani 2012.
– Na dzień przed śmiercią odbyła się kolejna, 17. już sprawa w sądzie administracyjnym w Gdańsku i sąd po raz siedemnasty orzekł skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia, co jest praktycznie niedopuszczalne – podkreśla Łukasz Goyke ze stowarzyszenia.
Chojnaccy walczyli w sądach, ale obawiając się restrykcji urzędu skarbowego cały czas płacili podatek akcyzowy. Trzy lata temu musieli zamknąć firmę, zwolnić 30 pracowników i sprzedać swój dom. – Trybunał Konstytucyjny powiedział, że państwo wobec mnie działało nielegalnie, to teraz państwo musi mieć odwagę, wobec lojalnego obywatela. Lojalne państwo musi naprawiać swoje błędy – uważa pan Chojnacki.
Izba Celna w Gdyni, która toczy sądową batalię, teraz już tylko z Jarosławem Chojnackim, tak odpowiedziała na nasza prośbę o komentarz: „Jesteśmy poruszeni i zasmuceni śmiercią Pani Krystyny Chojnackiej. Z taką sytuacją spotykamy się po raz pierwszy i dla wszystkich, którzy mają z nią do czynienia, jest ona trudna(..) Wyjaśnieniem okoliczności śmierci Pani Krystyny Chojnackiej zajmują się odpowiednie organy i tylko one mogą udzielać komentarzy w tej sprawie”.
– Postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułu 151 kodeksu karnego, czyli doprowadzenia innej osoby do targnięcia się na własne życie – poinformowała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Ludzie, którzy wiedzą za dużo, prędzej czy później popełniają samobójstwa.

Mieczysław Wilczek popełnił samobójstwo. To ustalenia Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Legendarny minister przemysłu w PRL-owskim rządzie Mieczysława Rakowskiego zmarł 30 kwietnia.
Postępowanie w sprawie śmierci byłego ministra prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe. – Wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo. Świadczą o tym zarówno obrażenia, jakie stwierdzono na ciele, jak i okoliczności zdarzenia. Prowadzący sprawę prokurator stwierdził, że nie było podstaw do zlecenia przeprowadzenia sekcji zwłok – mówiła w środę Onetowi Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
- Nie stwierdzono udziału osób trzecich w tym zdarzeniu, dlatego postępowanie prowadzone jest właśnie w kierunku samobójstwa. W praktyce, zgodnie z przepisami prawa, wygląda to tak, że sprawdza się, czy ktoś nie nakłonił osoby, która targnęła się na swoje życie, do popełnienia tego czynu. To standardowa procedura w takich sytuacjach – dodała Renata Mazur.
Mieczysław Wilczek zmarł tuż przed długim weekendem. Jego ciało znaleziono w środę, 30 kwietnia, przed jednym z bloków na Saskiej Kępie w Warszawie. Na miejscu natychmiast pojawiły się wszystkie służby. Lekarz stwierdził zgon.
Wilczek był autorem słynnej ustawy o wolności gospodarczej z 1988 roku. Przepisy te dały pracę około 6 milionom Polaków. Ustawa była prosta, zajmowała zaledwie pięć kartek. Sam Wilczek mówił, że udało mu się ją szybko "przepchnąć" przez Sejm, bo był "niezależny finansowo i pyskaty".
Ekonomiści w dzień śmierci Wilczka wspominali, że był to minister bardzo krytyczny wobec urzędników. Wilczek przypisywał im wrogość wobec przedsiębiorców i traktowanie ich, jak potencjalnych oszustów.
Był też przedsiębiorcą, prawnikiem, chemikiem i wynalazcą, autorem wielu patentów. Specjalizował się w chemii organicznej - syntetykach zapachowych, kremach i proszkach do prania. Był m.in. dyrektorem fabryki kosmetyków Viola w Gliwicach i dyrektorem technicznym Polleny w Warszawie. W 1965 roku wypuścił na rynek słynny proszek do prania IXI 65. Później był też właścicielem m.in. laboratorium biochemicznego, fabryki koncentratów paszowych czy zakładów przetwórstwa mięsnego.
W latach 1988-89 był ministrem przemysłu w rządzie Mieczysława Rakowskiego. Zasłynął jako gorący zwolennik wprowadzenia w Polsce gospodarki wolnorynkowej. Jest uznawany za "ojca" ustawy o przedsiębiorczości, dzięki której w ostatnich latach PRL zaczęto w naszym kraju masowo zakładać drobne przedsiębiorstwa. Mówi się, że "uwolnił energię milionów Polaków", którzy w krótkim czasie założyli ok. 2 mln firm.
W chwili śmierci Mieczysław Wilczek miał 82 lata.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że człowiek u schyłku swojego życia chciał popełnić samobójstwo. Swoją drogą ciekawe jest to, że tylu członków rządu popełniło już samobójstwo, że można spokojnie zakładać Rząd Polski W Zaświatach.
Jako ciekawostkę podaję wam jeszcze informację z oficjalnego Fanpage'a lubianego przez was (bądź i nie) Zbigniewa Stonogi
Przed chwilą otrzymałem informacje o nagłej śmierci mego długoletniego obrońcy i Wielkiego Przyjaciela
Kochanego Pana Mecenasa Zdzisława Perlińskiego z Turka.
Przez wiele lat był moim obrońcą . Poznaliśmy się w więzieniu gdy wyznaczono Go z urzędu do obrony w sprawie mafii paliwowej.
PO REFERACIE TEGO CO WÓWCZAS PRZECHODZIŁEM TEN CZŁOWIEK , KTÓRY DŁUŻEJ BYŁ ADWOKATEM NIŻ JA ŻYJĘ NA TYM ŚWIECIE NAJZWYKLEJ W ŚWIECIE SIĘ POPŁAKAŁ.
Rok temu zostałem uniewinniony przed Sądem Rejonowym w Turku od zarzutu udziału w mafii paliwowej polegającego na wystawieniu faktury za oponę do ciężarówki czy zamówienia transportu tej ciężarówki w roku 2003.
Prokuratura apelowała w tej sprawie i wyrok został uchylony.
Kilka dni temu proces w tej sprawie ponownie zakończył się uniewinnieniem.
ŚP Pan Mecenas Zdzisław Perliński poinformował mnie o zapadłym orzeczeniu uniewinniającym,a następnie zmarł za kierownicą swojego samochodu...
Po śmierci Matki i Ojca jest to dla mnie najbardziej smutna wiadomość w życiu.
Źródła : Onet Facebook

Dziś o godzinie 10.54 straż pożarna została poproszona o pomoc przy usuwaniu ciała młodego człowieka z zadaszenia nad wejściem do bloku przy ulicy Działkowej 11. Na miejsce przyjechały dwa zastępy strażaków, w tym jeden wóz z drabiną.
W tej chwili trwają czynności policyjne.
Do naszej redakcji przyszła informacja, że młody mężczyzna mógł zginąć podczas ucieczki przed policją.
"Chłopak skoczył z wieżowca, po tym jak goniła go policja chcąca spisać go za picie piwa na ławce. Ciekawa sprawa, ponieważ chłopak zginął nie tylko z własnej głupot,y ale i przez głupi przepis. Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno groził też interweniującym policjantom nożem" - napisał chcący zachować anonimowość Internauta.
O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy zespół prasowy podlaskiej policji.
Zastanawiam się nad jednym co ten typ miał w głowie. Znałem tego kolesia i nie wiedziałem, że jest do czegoś takiego zdolny. Ale no kuźwa skakać tylko dlatego, że policja chciała spisać za picie piwa ? No k🤬a...
Zdjęć niestety nie mam, bo świadkiem była moja mama i nie miała ze sobą telefonu XD
Link do artykułu: poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140427%2FBIALYSTOK%2F140429668







Ostatnio nie wiodło mi się zbyt dobrze. Dziewczyna rzuciła mnie po kilku latach związku. Kumple okazali się skończonymi c🤬jami i już z nimi nie utrzymuje kontaktu. Panience którą znalazłem sobie na pocieszenie tak spodobało się w klubie do którego poszliśmy na randkę, że aż wyszła stamtąd z innym. Po dwóch nieudanych próbach samobójczych postanowiłem pójść do psychologa i... pomogło! Zalecił mi bardzo prostą i skuteczną terapię. Twierdzi on, że nawet w tak c🤬jowej sytuacji mogło być gorzej i kazał szukać pozytywnych stron życia kiedy znów napadnie mnie smutek, np. cieszyć się, że nie jestem rudy.
nawet jak jedna osoba się uśmieje, to warto było wkleić tu te wypociny bo nie jest takie długie. Nie było bo sam wymyśliłem
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie