
#ukraina




Dodatkowy filmik po ukrainsku opisujacy ich syf:


34-letnia Mołdawianka Swietłana do Polski przyjechała, by zarobić na utrzymanie trojga dzieci. Miała pracować na plantacji truskawek. Pracy nie było, a pomoc zaoferowali jej dwaj mężczyźni - Polak i Ukrainiec. Miała sprzątać, a została uwięziona i wielokrotnie zgw🤬cona. Uciekając oprawcom, wypadła z czwartego piętra. Grozi jej kalectwo. Potrzebuje operacji, a nie jest ubezpieczona.
Swietłana przyjechała do Chmielna (Pomorskie) w maju. Gdy okazało się, że pracy przy zbiorze truskawek nie ma, postanowiła pojechać do Gdyni i poszukać zajęcia w gastronomii.
Poznała Polaka, który zaoferował jej pomoc. Miała sprzątać mieszkanie w zamian za nocleg. W rozmowie uczestniczył też Ukrainiec. Swietłana i Polak pojechali do mieszkania. Później dotarł tam Ukrainiec.
- Pokrzywdzona była wielokrotnie zmuszana do obcowania płciowego przez podejrzanego, który pozbawił ja wolności. W związku z tym pozbawieniem wolności podjęła próbę ucieczki przez okno, które skutkowało wypadnięciem z czwartego piętra - poinformowała Grażyna Waryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

link

Na filmiku widzimy jak pewien pan próbuje przedostać się do monopolowego po piwo.


1. Zapraszamy Ukraińców do Polski.
2. Dajemy im 4 lata na asymilację.
3. Po 4 latach przyzwyczajają się do życia w Polsce.
4. Cofamy wszystkim pozwolenia na pracę.
5. Wyrzucamy ich z powrotem na Ukrainę.
6. Rozgoryczeni Ukraińcy żądają powrotu do Polski.
7. Robimy referendum na Ukrainie.
8. Lwów znów należy do Polski.
9. Profit.


Poszkodowane kobiety zgłosiły się na komendę na Woli i opowiedziały funkcjonariuszom o napaściach. Dwie z nich zostały pobite i okradzione. W trzecim przypadku napastnicy przyłożyli nóż do gardła kobiety. Czwartą zgw🤬cili.
Do pierwszego napadu doszło w połowie kwietnia. Do kolejnych pod koniec maja i na początku czerwca. Ukraińcy zawsze napadali późnym wieczorem. - Przytrzymywali za ręce, przyduszali, przewracali na ziemię, po czym żądali wydania wartościowych rzeczy, w tym pieniędzy - mówi podkom. Marta Sulowska z komendy policji na Woli. Mężczyźni kradli pieniądze, telefony komórkowe i biżuterię.
Funkcjonariusze ustalili tożsamość podejrzanych i zatrzymali ich na terenie Śródmieścia. 25 i 29-letni obywatele Ukrainy usłyszeli pięć zarzutów. Grozi im do 12 lat więzienia.
źródło: wawalove.pl/Dwaj-Ukraincy-zatrzymani-Atakowali-kobiety-na-Woli-przydus...
No, już wprowadzają u nas upaińskie prawo szariatu "maczetą i ortalionem". Żeby nie było, "a nie mówiłem".

O bulwersującym zdarzeniu w Gdańsku jest głośno od kilku dni – w miniony czwartek przed gimnazjum na gdańskim Chełmie pobita została 14-letnia uczennica. Napastniczkami były jej koleżanki.
Jednak w poniedziałek na rosyjskim portalu Federal Press został umieszczony materiał, który opatrzono tytułem: „Polskie uczennice publicznie pobiły i poniżyły 14-letnią Ukrainkę”. Kolejne tytuły, które we wtorek pojawiły się w rosyjskich mediach, podgrzewały ksenofobiczne nastroje: „W polskiej szkole tłum nastolatków okrutnie pobił Ukrainkę: »masz, banderowska k...!«”. Do części materiałów był dołączony pochodzący z Facebooka film, który pokazuje zdarzenie, ale opatrzone fałszywym komentarzem, sugerującym ukraińskie pochodzenie ofiary.
Historię o „pobitej Ukraince” podchwyciły inne media rosyjskie (w tym portal jednej z dużych rosyjskich telewizji REN TV) oraz portale prorosyjskich separatystów na Donbasie. W fake news uwierzyły niektóre media ukraińskie, w tym portal ZIK i 112 Ukraina.
Na publikację w ukraińskich mediach zareagowała Marta Kowal – Ukrainka, prof. Uniwersytetu Gdańskiego, która napisała na Facebooku: „W materiale ZIK u prawdzie odpowiada tylko jedno: nastoletnie dziewczyny pobiły koleżankę. Niestety, to jeden z wielu przykładów agresji wśród nastolatków. Ofiara rzekomo znieważyła mamę jednej z napastniczek. […] Wypadek smutny i straszny, ale ofiara pobicia nie jest Ukrainką! To polska uczennica […] Napastniczki zostały zatrzymane przez policję (były to trzy dziewczyny, a nie tłum) i wczoraj stanęły przed sądem ds. nieletnich”. Na koniec Marta Kowal poprosiła swoich pracujących w mediach przyjaciół z Ukrainy o przekazywanie dalej tej informacji i prostowanie rosyjskich fejków.
Akcja odniosła skutek i już we wtorek wieczorem materiały o rosyjskiej dezinformacji zamieściły ukraińskie media, w tym agencja informacyjna Unian.
Sytuacji przyjrzał się ukraiński dziennikarz Denis Kazanskij. Zauważył on we wpisie na swoim blogu autorskim, że napięcia w stosunkach polsko ukraińskich są na rękę Rosji. Dlatego nic dziwnego, że podobne nieprawdziwe wiadomości publikują portale rosyjskie czy separatystyczne. „Każdą informację, która pochodzi z takich źródeł, trzeba wielokrotnie sprawdzać. A jeszcze lepiej w ogóle ich nie rozpowszechniać” – napisał.
Rosyjskie media niejednokrotnie produkowały fałszywe newsy dotyczące Ukraińców, mające wzbudzić emocje odbiorców. Najbardziej znane produkty kremlowskiej propagandy to historia o trzyletnim rosyjskim chłopczyku, rzekomo ukrzyżowanym przez Ukraińców w mieście Słowiańsk na Donbasie czy informacja o 13-letniej dziewczynce, córce przesiedleńców z Rosji rzekomo zgw🤬conej w Niemczech przez uchodźców. Rosyjska kampania propagandowa doprowadziła wówczas do demonstracji w Berlinie".
Źródło: facebook.com/studiowschod/

Atak na siedzibę OUN przy ulicy Mazepy 6 miał miejsce 9 maja, w obchodzonym na Ukrainie Dniu Zwycięstwa. Powodem akcji policji miało być według władz przygotowywanie nacjonalistycznych prowokacji w Kijowie.
Na video widać zabarykadowanych członków OUN. Wcześniej obrzucali oni otaczającą budynek policję jajkami, farbą i świecami dymnymi. W końcu doszło do szturmu i walki wręcz, kilka osób zostało rannych. Zatrzymano 25 działaczy OUN. Biuro organizacji zostało całkowicie zdemolowane.
źródło: wolnosc24.pl/2017/05/11/pogrom-banderowcow-tak-wygladal-atak-policji-n...

- Moja przeglądarka posiada historię.

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie