Pewnie wielu z was, a szczególnie kierowcom, obił się o uszy news dotyczący
orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie fotoradarów.
Wszystko niby pięknie, ładnie, w gazetach i mediach wskazują (sugerują) odbiorcom,
że niestety mamy przej🤬e, ale... Znalazł się jeden prawnik-zapaleniec,
który przeanalizował całość orzeczenia TK w tej sprawie, którego treść prezentuję poniżej
Tekst wkleiłem w formie screenów, bo tak długiego materiału nie da się czytać na czarnym tle...
długie, ale myślę, że warto...
Źródło
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
konto usunięte
2014-03-13, 9:49
konto usunięte
2014-03-13, 10:31
konto usunięte
2014-03-13, 10:59
niech ktoś to streści.
konto usunięte
2014-03-13, 12:36
IOI
2014-03-13, 13:42
@~Moderator jak jezdzisz tylko w niedziele do kosciola to nie dziwne
autor zakłada, że przekroczenie prędkości i niewskazanie sprawcy wykroczenia to jedno a tu się myli
przykład :
zdjęcie zrobiono 1.01.2014 o godzinie 17:00 więc SM wysyła ''quiz'' z pytaniem kto kierował, przyznajesz się więc dostajesz mandat, a jeśli nie wskazujesz to popełniasz wykroczenia z art 96.3 w dniu wypełnienia ''quizu'' np miesiąc później i owe wykroczenia popełniasz w inny miejscu i czasie to są dwa różne czyny więc w ''quiz'' nie dotyczy jednego i tego samego z dwoma opcjami ukarania.
konto usunięte
2014-03-13, 17:59
@ASAKKU - wszyscy wiemy, że w polskim (i zresztą całym "cywilizowanym" sądownictwie opartym na prawie rzymskim) wszelkie wątpliwości działają na korzyść oskarżonego a to oskarżyciel (czyli w większości przypadków - prokurator jako "ręka państwa") musi wskazać dowody winy i to tylko niezbite dowody winy moga świadczyć o winie, a nie poszlaki czy domniemania. W praktyce jest inaczej - jeżeli samochód jest zarejestrowany na ciebie, jeździsz nim tylko "po bułki do sklepu" , używasz go tylko ty a mimo to w sądzie zeznasz, że "sory, nie pamiętam kto tego dnia prowadził" - jak myślisz, kto wygra sprawę? W przypadkach spraw administracyjnych niestety stosuje się zasadę "domniemania winy" - w papierach właścicielem (a więc i pewnie kierowcą) jest ten i ten i to na TWOICH barkach spoczywa konieczność udowodnienia, że jednak to nie ty prowadziłeś, jeżeli nie wskażesz innego potencjalnego kierowcy a nie masz jednoznacznego dowodu na to, że nie było cię tego dnia w okolicy samochodu (np. zdjęcie z wakacji z miejsca odległego o tysiące kilometrów z tego dnia) to jednak mimo wszystko sąd uznaje, że prowadził właściciel pojazdu
konto usunięte
2014-03-14, 0:29
konto usunięte
2014-03-14, 0:58
Surowo karać za łamanie przepisów? Jak najbardziej, ale te przepisy mają być rozsądne, a nie tworzone jako maszynka do zarabiania na Bogu ducha winnych obywatelach. Dla wszystkich "wzorowych" kierowców, co to zawsze 50 km/h w zabudowanym, chciałbym żebyście mieli możliwość zobaczyć jak by to wszystko wyglądało gdyby 100% kierowców jeździło jak książka piszę. Ileż to razy widziałem dziwne kombinacje znaków 90/40/90 bo radar stał w środku. Ale lemingi się cieszą jak państwo na nich zarabia. Szkoda, że musi cierpieć na tym normalny obywatel.
Zamiast pieprzyć jakieś strony prawniczego bełkotu, niech nauczy się jeden z drugim jeździć jak należy. Co innego gdyby mu dali mandat np. za jazdę 60 w miejscu gdzie jest 90, ale tak to co próbuje udowodnić, że jeździć nie umie? Chyba tylko to.
Olllup, radary w terenie zabudowanym i tak są ustawione na >60 bo nikt przecież nie przychodzi o 23 i ich nie przestawia, więc możesz przez większość doby bezkarnie przekraczać prędkość i jeszcze ci mało? A co do 'kombinacji znaków' to nie pomyślałeś, że właśnie dlatego postawili radar, bo ludzie się nie stosowali do ograniczenia? A skąd akurat takie ograniczenie? Zawsze możesz przecież iść do zarządcy drogi i usłyszysz wyczerpujące wyjaśnienie. Znaków nie stawia się jak komuś fantazja dyktuje, tylko wynika to z konkretnych rozwiązań, które może dla ciebie jako użytkownika drogi bywają niezrozumiałe, ale osoby które się na tym znają widzą w takim a nie innym rozwiązaniu zasadność.