
Człowiek jest.
Ateiści mają bardzo poważny problem logiczny, no bo jak udowodnić istnienie nicości? A tak swoją drogą Bóg nie wierzy w ateistów dlatego oni nie istnieją...
PS: Dla mnie każdy który nie umie sobie wyobrazić istnienia wszechpotężnej siły to człowiek upośledzony umysłowo, ponieważ nie potrafi skłonić się do myślenia. (Nie uwierzyć, wielu "naukowców" nie potrafi wyobrazić sobie absolutu)
Myślę, że wyczerpałem temat. Wiara to sprawa osobista Ty nie wp🤬laj się do mojej ja będę taki sam wobec Ciebie. Dziękuje, dobranoc.
podpis użytkownika
Jak powstała religia? Pierwszy na świecie mitoman napotkał pierwszego idiotę...
Tak czytam Twoje wypociny i to raczej Ty masz poważny problem logiczny.
Istnienie nicości? Twierdzisz, że bóg jest niczym?
Drugiego zdania kompletnie nie pojmuję, pomijając Twoje bazgroły, to (pomijając, że nie jestem katolikiem) bóg szanuje każdą istotę i w każdej chwili daje jej szanse na nawrócenie się. Logicznie rzecz ujmując (wg pisma świętego itp.) można do końca życia rozp🤬alać świat, potem się nawrócić i wyspowiadać. Koniec, jestem święty. Zaaajebiście.
Wszechpotężna siła? A Ty przez to co rozumiesz? Może bóg Ci stworzy kamień, którego nie da sam rady podnieść? Dla mnie jest to pusty przymiotnik z przedrostkiem "Wszech" jakby to było coś zajebistego i nadzwyczajnego. Mamy Wszechświat częściowo zbadany i nikt tego nie może ogarnąć, co dopiero mamy sobie wyobrażać "wszech" boga.
Do ostatniego się już wypowiedziałem.
podpis użytkownika
Świat bez muzyki? To nie dla mnie.