Na trzy miesiące do aresztu trafili czterej mieszkańcy Milicza podejrzani o brutalne i całkowicie bezpodstawne pobicia dwóch mężczyzn. Do obu ataków doszło w centrum miasta – najpierw na stacji paliw, gdzie napastnicy dotkliwie pobili 49-latka, a chwilę później na ul. Dworcowej, gdzie zaatakowali 41-latka. Obie ofiary zostały zaatakowane bez żadnego powodu. Doznały licznych obrażeń, a jednemu z nich skradziono dodatkowo słuchawki i kilkadziesiąt złotych.
Na trzy miesiące do aresztu trafili czterej mieszkańcy Milicza podejrzani o brutalne i całkowicie bezpodstawne pobicia dwóch mężczyzn. Do obu ataków doszło w centrum miasta – najpierw na stacji paliw, gdzie napastnicy dotkliwie pobili 49-latka, a chwilę później na ul. Dworcowej, gdzie zaatakowali 41-latka. Obie ofiary zostały zaatakowane bez żadnego powodu. Doznały licznych obrażeń, a jednemu z nich skradziono dodatkowo słuchawki i kilkadziesiąt złotych.
RODO, jak kogoś poszukują to mogą opublikować wizerunek i pełne dane, ale jako kogoś złapią to staje się on nagle Sebastianem M. i wizerunku nie można publikować w formie niezamazanej, no chyba że się sam oskarżony na to zgodzi
No właśnie nie.
Art. 13. [Ujawnianie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie]
1.
Nie wolno wypowiadać w prasie opinii co do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w I instancji.
2.
Nie wolno publikować w prasie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również wizerunku i innych danych osobowych świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę.
3.
Ograniczenie, o którym mowa w ust. 2, nie narusza przepisów innych ustaw. Właściwy prokurator lub sąd może zezwolić, ze względu na ważny interes społeczny, na ujawnienie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe.
Czyli jakby chcieli to by mogli, ale po co.
RODO, jak kogoś poszukują to mogą opublikować wizerunek i pełne dane, ale jako kogoś złapią to staje się on nagle Sebastianem M. i wizerunku nie można publikować w formie niezamazanej, no chyba że się sam oskarżony na to zgodzi
Jeśli pobili go niezamaskowani, w miejscu publicznym, to znaczy, że chcieli być osobami medialnymi. Samym tym faktem wyrazili zgodę na publikację swoich ryjów, imion i nazwisk. Cenzura nie ma słusznych przypadków - ZAWSZE jest niekorzystna dla społeczeństwa. Kropka.
Miałem kiedyś podobnie, wracałem z pracy nocnej zmiany. Idąć ulicą nieopodal domu, szło 2 kolesi osiłków. A że ja nie jestem wysoki i dużo też nie waże, więc wyglądałem przy nich jak dziecko. Nie mniej jeden stanął przedemną i patrzył mi w oczy, po czym po chwili dodał, tego nie bijemy. I odeszli. Było widać że są lub jest czymś wk.rwiony, podchmieleni, możliwe że nie tylko i szukali zadymy.
Dobry ziomuś uratował Cie z opresji, co by było gdyby nie on, można się jedynie domyślać.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie