Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#fotoradar

Jechał 46 km/h rowerem. Złapał go fotoradar
s................a • 2012-07-21, 21:27
Poj🤬y kraj

18-latek z Kościerzyny bardzo się zdziwił, gdy na jego adres domowy przyszedł mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości. Okazało się, że fotoradar zrobił zdjęcie Patrykowi, jak jechał rowerem.

Patryk Wałdoch dowiedział się, że ma zapłacić 50 zł za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Straż miejska przysłała mu mandat z informacją, że fotoradar przy ulicy Rogali w Kościerzynie zrobił mu zdjęcie, kiedy jechał z prędkością 46 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Rowerzysta nie przyjął jednak mandatu.

Nie ma dowodu
– Jak mogę wiedzieć, z jaką jadę prędkością, skoro nie mam licznika? – denerwuje się chłopak. – W dodatku, strażnicy pokazywali mi zdjęcie, na którym nie było wpisanej prędkości, więc nikt mi nie udowodnił, że było to 46 km/h - dodaje.

Subiektywne odczucie

Policja w Kościerzynie, która została poinformowana o sprawie przyznaje, że sytuacja nie jest oczywista.
- Trudno jest udowodnić rowerzyście, że przekroczył dozwoloną prędkość – przyznaje Sebastian Recław, naczelnik wydziału ruchu drogowego kościerskiej policji. – To subiektywne odczucie, każdy poruszający się rowerem inaczej ocenia prędkość, z którą jedzie - zauważa.

Życzliwi sąsiedzi?
Policjant zwraca też uwagę, że w tej sytuacji trudno o ustalenie, kim jest i gdzie mieszka rowerzysta.
Sposób, w jaki straż miejska ustaliła jego tożsamość i adres zamieszkania zastanawia też Patryka.
- Mój rower nie ma przecież tablic rejestracyjnych, a jednak ktoś ustalił, że to ja i przysłał mi mandat do domu – oburza się rowerzysta. – Domyślam się, że przyczynił się do tego jeden ze strażników, który jest moim sąsiadem - podejrzewa.

Komentarz Straży w poniedziałek
Straż miejska w Kościerzynie poinformowała, że komentarz w tej sprawie przedstawi dopiero w poniedziałek, kiedy z urlopu wróci komendant.
- To nie jest sprawa pilna, więc nie będziemy komentować tego wcześniej - powiedziała w rozmowie z TVN24 wiceburmistrz Kościerzyny Ewa Aleksandrowicz.
W związku z tym, że rowerzysta odmówił przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu.

źródło: www.tvn24.pl/jechal-46-km-h-rowerem-zlapal-go-fotoradar,266268,s.html
W sumie temat stary i dziwi mnie że nie znalazłem tego tutaj więc wrzucam. Ogólnie-nie mamy szans





Szkoda że nie można samemu takiej działalności założyć i brać z tego np 10%... Siedział bym sobie całymi dniami w aucie i zastanawiał się tylko na co mogę wydać kasę.

W ramach bonusu fakt-w zeszłym roku fotoradar rekordzista wykręcił 22 mln. € ... zaznaczam że to tylko jedno urządzenie.
Polak potrafi
Pener • 2011-12-08, 0:02
poczuj się jak Bond!
za 650zł
Fotoradar
u................t • 2011-07-19, 18:02
Każdy jeździ czym potrafi

Nie ma to jak pokazać fucka do fotoradaru...
h................_ • 2010-05-21, 14:10
"Żart" w fotoradarze wart 30 punktów: Pokazywali policjantom środkowy palec

Przejeżdżał rozpędzony przed fotoradarem i wykonywał w kierunku aparatu obelżywy gest. I tak trzy razy. Teraz 26-latka z Lublina czeka sprawa w sądzie. Ale tylko za przekroczenie prędkości.

Policja się nie obraża, ale ma dobrą pamięć. Przekonał się o tym mężczyzna na zdjęciu wykonujący wulgarny gest w stronę fotoradaru
(Fot. Policja)
– Dwóch młodych ludzi zauważyło, że fotoradar zainstalowany przy ul. Unii Lubelskiej w Lublinie robi zdjęcia. Postanowili się zabawić – mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji. – Zdjęli tablice rejestracyjne z przodu i kilka razy bardzo szybko przejechali przed urządzeniem. Pokazując przy tym charakterystyczny gest z wysuniętym środkowym palcem.

Młodzi ludzie przekonani o swojej bezkarności rozpędzali się przed fotoradarem do 130 km/h. Za każdym razem aparat robił zdjęcie, bo na tym odcinku obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. – W sumie kierowca za trzy przejazdy zebrał 30 punktów – dodaje Arciszewski.

Wszystko działo się jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Wydawało się, że "dowcipniś” pozostanie bezkarny. Jednak policjanci jednak nie odpuścili, a sprawa po kilku miesiącach znalazła ciąg dalszy. W kwietniu tego roku, podczas patrolowania jednego z osiedli mieszkaniowych w Lublinie funkcjonariusz z lubelskiej drogówki rozpoznał auto ze zdjęć. – Dzięki numerom rejestracyjnym ustaliliśmy, kto jest właścicielem tego samochodu – mówi Arciszewski.

Okazało się jednak, że to nie on urządzał pokaz przed fotoradarem. Bo "dowcipniś” w międzyczasie sprzedał auto. Na podstawie numerów PESEL z umowy kupna-sprzedaży policja sprawdziła, kto był poprzednim właścicielem. I to był strzał w dziesiątkę, bo wizerunek w bazie danych, odpowiadał uwiecznionemu w listopadzie przez fotoradar. – Okazało się, że to młody człowiek, rocznik 1986. Mimo to. I nie jest to jego pierwsze wybryk na drodze, bo na koncie ma już kilkanaście punktów karnych. Poprosiliśmy tego kierowcę na przesłuchanie. Niestety, nie odpowiedział na wezwania. Sprawę właśnie przekazaliśmy do sądu – dodaje Arciszewski.

Karę poniesie tylko kierowca. I to wyłącznie za przekraczanie dozwolonej prędkości. Policjanci uznali, że za gesty wykonywane w kierunku urządzenia a nie żywego człowieka, nie można go oskarżać. – Fotoradar się nie obraża, ale skrupulatnie rejestruje. I to nam wystarczy – komentuje Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji.

Sąd może wymierzyć "dowcipnisiowi” grzywnę do 5000 złotych i skierować go na egzamin kontrolny. – To była skrajna głupota. Myślę, że sąd powinien zgodzić się na ujawnienie danych osobowych oraz wizerunku kierowcy. Pasażer niestety jest bezkarny, bo w świetle prawa nie uczynił nic złego. Gratulacje dla policji za wykrycie tego kierowcy – dodaje Grzegorz Gorczyca z chełmskiego Automobilklubu.

źródło: link
Rekord
K................s • 2009-05-10, 21:39


Rekordy...a zakłady kto przyjmuje?? Drogówka??