no ja wszystko rozumiem, ale zamiast dać mu jakieś miejsce VIP naprzeciw wiadomo kogo to go wpierniczyli do luku bagażowego pośród bomb termo barycznych
Rumia...
niby się zgrało z prima aprilis, ale proboszcz powiedział, że na poważnie...
jest kilka kultur w których standardem jest radość po śmierci bliskiej osoby. Swoją drogą szkoda, że prawo dalej zabrania wysypania prochów do morza, pewnie wiele osób by taką formę wybrało.