Główna Poczekalnia (1) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
👾 Zmiana domeny serwisu - ostatnia aktualizacja: 2025-07-22, 21:51
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 1:05

#szpieg

IPN nie musi przepraszać za Szechtera.
konto usunięte • 2014-03-21, 0:13
Warszawski sąd oddalił pozew Adama Michnika domagającego się od IPN sprostowania informacji dotyczącej jego ojca Ozjasza Szechtera. Instytut w przypisie do książki „Marzec 68” podał, że ojciec Adama Michnika został przed II wojną skazany za szpiegostwo.

W przypisach do publikacji „Marzec 68” ukazała się informacja o skazaniu Szechtera przed II wojną światową za szpiegostwo. Ojciec Adama Michnika – jak przypomina „Rzeczpospolita” – został faktycznie skazan,y lecz za próbę zmiany przemocą ustroju państwa polskiego przez działalność w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy kontrolowanej przez sowiecką agenturę.

IPN pomyłkę sprostował już w swoim Biuletynie. Przeproszono też „wszystkich, których dobra osobiste zostały naruszone”. [Jakie znowu tam "dobra"? Szpieg czy dywersant? Też mi wybór... - admin]

Jednak Adam Michnik pozwał Instytut do sądu. Syn Ozjasza Szechtera domagał się sprostowania informacji w „Gazecie Wyborczej ” i „Rzeczpospolitej” oraz przekazania 50 tys. zł odszkodowania na cele charytatywne.

Sąd oddalił pozew Michnika. Reprezentujący IPN prawnicy podkreślali, że przestępstwa, za które został skazany Szechter, przedwojenny kodeks karny klasyfikował jeszcze ciężej niż szpiegostwo, bo jako zbrodnię stanu.
Jerzy Iwanow-Szajnowicz
konto usunięte • 2013-11-30, 19:58
czlowiek przec🤬j, zapraszam do lektury:



Jerzy Iwanow-Szajnowicz to prawdziwy James Bond polsko-brytyjskiego wywiadu. Podczas II wojny światowej, sam wysadzał niemieckie okręty i statki zaopatrzeniowe. Na wyspie Faros spalił całą flotyllę kutrów, wyładowanych po brzegi amunicją. Razem ze współpracownikami zniszczył 400 niemieckich samolotów. Planował nawet zamach na Mussoliniego.

Jerzy urodził się w 1911 roku w Warszawie, jako syn rosyjskiego pułkownika, Władimira Iwanowa i warszawianki Leonardy Szajnowicz. Szczęśliwe małżeństwo jednak szybko się rozpadło, a jego matka wyszła ponownie za mąż za greckiego biznesmena. Przeprowadziła się do Salonik, zostawiając swojego syna w kraju, pod opieką rodziny. Gdy skończył 14 lat pojechał do matki. Młody Iwanow maturę zdał w 1933 roku, w Liceum Francuskiej Misji Świeckiej. W 1938 roku ukończył studia w Belgii, jako magister nauk rolniczych. Biegle opanował : angielski, niemiecki, rosyjski, francuski i gracki. Świetnie pływał i szybko zaczął osiągać sukcesy w tej dyscyplinie. W czasie studiów został mistrzem Belgii w pływaniu. W 1935 roku dzięki swoim staraniom otrzymał polskie obywatelstwo. Każde wakacje spędzał w Polsce - był bardzo przywiązany do ojczystego kraju. Podczas jednego z pobytów, zapisał się do Akademickiego Związku Sportowego. W 1937 roku wywalczył mistrzostwo Polski w kategorii piłka wodna . Jako zawodnik kadry narodowej licznie reprezentował nasz kraj na zagranicznych zawodach.
Wojna Jerzego Iwanowa-Szajnowicza zastała w Grecji. W maju 1940 rozpoczął współpracę z polską placówką wojskową w Salonikach. Pomagał uchodźcom, którzy trafili do Grecji z Rumunii i Węgier. Gdy Grecję zajęli Niemcy, Szajnowicz przedostał się do Palestyny, gdzie czekał na skierowanie do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Jednak ze względu na niezwykłą sprawność fizyczną, został odesłany do dyspozycji Konsula Generalnego RP w Jerozolimie. Lecz ostatecznie trafił do dyspozycji wojsk brytyjskich. Po szkoleniu w Aleksandrii, jako agent nr 033B, został przetransportowany do Grecji na pokładzie brytyjskiego okrętu podwodnego o nazwie "Thunderbolt". Tam zaczął używać konspiracyjnego nazwiska Kiriakos Paryssis. W późniejszych okresach wielokrotnie zmieniał nazwiska i wygląd, by nie zostać zdekonspirowanym.
Szajnowicz w Grecji nawiązał współpracę z tamtejszym ruchem oporu i stworzył rozbudowaną siatkę wywiadowczo-dywersyjną. Za pomocą radiostacji przekazywał Brytyjczykom informacje na temat : wojsk niemiecko-włoskich, przebywających w Grecji i konwojach płynących do Afryki Północnej, by wesprzeć wojska Rommla.
Jerzy najbardziej jednak zasłynął ze swojej działalności dywersyjnej. Zatrudnił się w zakładach Malzinotti w Nowym Faleronie. Zniszczył lub uszkodził tam, razem ze swoją grupą ok. 400 niemieckich samolotów, które dopiero co wyszły z naprawy. Dywersanci wrzucali do baków, substancje zmieniające skład chemiczny paliwa. Dzięki swoim znakomitym umiejętnościom pływackim, Jerzy montował na kadłubach statków miny magnetyczne, które bez większego problemu niszczyły je. W taki lub podobny sposób zatopił wiele wrogich okrętów (m.in dwa U-Booty i dwa kontrtorpedowce). Na wyspie Faros zniszczył całą flotyllę kutrów, zapakowanych amunicją, która była przeznaczona dla wojsk Gen. Rommla w Afryce Północnej.
Iwanow-Szajnowicz przygotował też zamach na Mussoliniego, który w Grecji wizytował swoje wojska. Zamach zakończył się niepowodzeniem, gdyż włoski dyktator zamiast nocować w ateńskim hotelu "Grande Bretagne", noc spędził w włoskiej ambasadzie.
Niemcy robili wszystko by złapać Iwanowa, wszędzie widniały plakaty z jego podobizną - wyznaczono ogromną nagrodę za jego schwytanie. Jerzy był trzy razy łapany przez Gestapo. Jednak dwa razy udało mu się uciec. 8 września 1942 roku został rozpoznany i zdradzony przez swojego znajomego. 2 grudnia, tego samego roku, sąd III Rzeszy skazał go na potrójną karę śmierci. Zginął 4 stycznia 1943 roku zraniony przez SS-mana podczas próby ucieczki już z miejsca straceń - strzelnicy wojskowej w dzielnicy Aten Kesariani, następnie rozstrzelany, wraz z innymi skazańcami.
Szajnowicz został pośmiertnie oznaczony Orderem Virtuti Militari.W lipcu 1945 marszałek Harold Alexander ogłosił podziękowanie dla Iwanowa w imieniu Narodów Sprzymierzonych, a królowa Elżbieta II w kilka lat po śmierci agenta przekazała rodzinie zmarłego 1000 funtów w uznaniu jego zasług.
Dziś jest bohaterem narodowym Grecji. W 1972 roku w Salonikach, na jego cześć odsłonięto pomnik.



zrodlo: zhistorii.blogspot.com/2013/11/jerzy-iwanow-szajnowicz-zapomniany.html
Tak w skrócie.
Nudząc się w nocy natrafiłem na ciekawą postać polskiego szpiega, z ogromnym dorobkiem wojskowym i wieloma medalami. Dowodził ułanami podczas wojny polsko-bolszewickiej. Potrójny szpieg, oskarżony o zdradę. Niestety, jak na prawdziwego superszpiega przystało, bardzo mało o nim wiadomo, łącznie z tym jak zginął (prawdopodobnie za swój wkład został nagrodzony przez Polskę kolejnym medalem kalibru 9mm). Zapraszam do lektury:

Jerzy Ksawery Franciszek Sosnowski (ur. 3 grudnia lub 4 grudnia 1896 we Lwowie, zm. 1944 lub 1945 w Warszawie) – major kawalerii Wojska Polskiego, oficer Oddziału II Sztabu Generalnego, który w latach 1926-1934, w Niemczech, kierował placówką wywiadu "IN-3", używający nazwiska Georg von Nalecz-Sosnowski znany także jako Ritter von Nalecz. W ZSRR znany jako Jurek Sosnowski; niektóre źródła błędnie podają Stanisław Sosnowski.

Młodość i służba w WP
Był synem Józefa, inżyniera, współwłaściciela firmy budowlanej we Lwowie i Ady z domu Czarnowskiej. W sierpniu 1914 roku służył w 1 Pułku Piechoty Legionów. W grudniu został skierowany do szkoły oficerów kawalerii w Holicach. Walczył na froncie rosyjskim. Następnie ukończył kurs dowódców broni maszynowej w Bruck an der Leitha, a w marcu 1918 roku kurs lotniczy w Wiener Neustadt.
Po odzyskaniu niepodległości wstąpił do Wojska Polskiego. W czasie wojny polsko-bolszewickiej dowodził szwadronem w 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego. Został odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Po zakończeniu wojny został przeniesiony do 13 Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce. 3 maja 1922 roku został zweryfikowany w stopniu rotmistrza ze starszeństwem z 1 czerwca 1919 roku i 243. lokatą w korpusie oficerów jazdy. Uczestnik międzynarodowych wyścigów konnych w Paryżu i Berlinie. Żonaty z Aleksandrą Tomerjus, starszą o 18 lat. Małżeństwo zostało rozwiązane krótko po rozpoczęciu przez Sosnowskiego misji szpiegowskiej w Berlinie.

Działalność wywiadowcza w Oddziale II Sztabu Generalnego
W 1926 roku został zwerbowany przez kpt. Mariana Chodackiego do pracy w Oddziale II Sztabu Generalnego. Po krótkim przeszkoleniu został wysłany do Berlina i stanął na czele placówki wywiadu głębokiego "In-3". Podawał się tam za polskiego bogatego barona, Ritter von Nalecza, niechętnego Józefowi Piłsudskiemu, zwolennika nawiązania przyjaznych stosunków z Niemcami oraz członka ponadnarodowej organizacji do walki z bolszewizmem.
Szybko zdobył popularność w berlińskich kręgach towarzyskich. Nawiązał romans z Benitą von Falkenhayn, powinowatą szefa niemieckiego Sztabu Generalnego w latach 1914-1916. W grudniu 1926 roku namówił ją do współpracy z polskim wywiadem. Benita, dzięki swoim znajomościom, była dobrze zorientowana w sytuacji Reichswehry. Kolejnym agentem Sosnowskiego został, poznany na wyścigach konnych, Günther Rudloff, oficer Abwehry w Berlinie. Rudloff zgodził się na współpracę, gdyż był zadłużony u Sosnowskiego. Szybka zgoda wysokiego oficera Abwehry, który na dodatek ujawnił część niemieckiej agentury działającej w Polsce, wzbudziła wątpliwości zwierzchników Sosnowskiego. Kolejne sukcesy szpiega uspokoiły Oddział II Sztabu Generalnego WP. Następnymi agentami Ritter von Nalecza zostały Irene von Jena, pracownica oddziału budżetowego Ministerstwa Reichswehry oraz Renate von Natzmer z działu inspekcji niemieckiego naczelnego dowództwa. Tę pierwszą zwerbował dzięki, kolejnej już, zmianie tożsamości. Irene von Jena nienawidziła Polaków, wobec tego Sosnowski początkowo podawał się za fikcyjnego brytyjskiego dziennikarza, Gravesa. Po przyzwyczajeniu agentki do swojej osoby ujawnił prawdziwą tożsamość[1].
Kolejnymi agentkami zostały prawdopodobnie Lotta von Lemmel i Izabela von Tauscher, również pracownice naczelnego dowództwa Reichswehry.
Zwerbowana agentura dostarczała polskiemu wywiadowi cennych informacji i dokumentów. W 1929 roku, za pośrednictwem Renate von Natzmer, Sosnowski zdobył kopię planu gry wojennej przeciwko Polsce - "Organisation Kriegsspiel". Za plan ten chciał najpierw uzyskać kwotę 40 000 marek. Zwierzchnicy, podejrzewając Sosnowskiego o zmowę z agentką, nie zgodzili się na tak wysoką zapłatę. Ponadto uważali, że dokument nie jest autentyczny, a cała sprawa została zainspirowana przez Abwehrę. Ritter von Nalecz obniżył cenę, a gdy i to nie dało efektu wysłał plan do Warszawy za darmo.
Do 1934 roku placówka "In-3" uważana była za główne źródło informacji polskiego wywiadu o Reichswehrze. Przez cały okres swojej działalności pochłonęła 2 miliony złotych.

Zdemaskowanie i powrót do Polski
Jesienią 1933 roku Abwehra wpadła na trop polskiej siatki wywiadowczej. O wydanie Sosnowskiego był podejrzewany porucznik Józef Gryf-Czajkowski, podwójny agent, współpracownik niemieckiego wywiadu, a wcześniej poprzednik Sosnowskiego na stanowisku w Berlinie. Do rozpracowania Ritter von Nalecza została użyta także aktorka Lea Kruse, jego kolejna kochanka.
W dniu 27 lutego 1934 roku Gestapo aresztowało Sosnowskiego w jego berlińskim mieszkaniu przy Lützowufer 36 w trakcie odbywającego się tam hucznego przyjęcia. Po kilku dniach do aresztu trafiło kilkadziesiąt osób, w tym Benita von Falkenhayn, Renate von Natzmer i Irene von Jena. Aresztowania uniknął inny agent Sosnowskiego, Günther Rudloff, który twierdził, że znajomość z Sosnowskim miała mu pomóc w uzyskiwaniu informacji wywiadowczych. Proces Sosnowskiego i jego agentów rozpoczął się w lutym 1935 roku, wyrok zapadł 16 lutego. Benitę von Falkenhayn i Renate von Natzmer skazano na karę śmierci przez ścięcie toporem. Jerzy Sosnowski i Irene von Jena otrzymali wyroki dożywotniego pozbawienia wolności.
W kwietniu 1936 roku Sosnowskiego wymieniono na 7 agentów Abwehry. Został awansowany do stopnia majora i osadzony w areszcie domowym. Wkrótce odżyły stare wątpliwości Oddziału II Sztabu Generalnego co do lojalności Sosnowskiego. Abwehra podjęła działania dezawuujące jego działalność w Niemczech. Zastanawiano się także nad charakterem stosunków łączących go z Rudloffem, który nie został aresztowany. Jerzy Sosnowski został oskarżony o nierzetelność finansową i łatwowierność, później dodano także zarzut zdrady głównej. 29 marca 1938 rozpoczął się proces przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
17 czerwca 1939 Sosnowski został skazany za zdradę i współpracę z Niemcami na 15 lat pozbawienia wolności i 200 000 złotych grzywny. Wyrok był nieprawomocny, nie doszło do rozpatrzenia sprawy w kolejnej instancji, gdyż wybuchła wojna.
Dzisiaj historycy wątpią w słuszność tamtego wyroku.

Różne wersje dalszych losów Jerzego Sosnowskiego
Sosnowski ewakuowany z więzienia na wschód miał zostać zastrzelony 16 września 1939 roku przez konwojentów w okolicach Jaremcza. Niektóre źródła podają, że stało się to 17 września w okolicach Brześcia nad Bugiem. Miało się to stać na mocy ustnego polecenia dla Służb Więziennych, ażeby w razie wybuchu wojny po cichu "zlikwidować" więźniów, których uwolnienie wskutek działań wojennych, bądź przez obcy wywiad, mogło być niebezpieczne dla państwa polskiego. Nie zachowały się jednak żadne pisemne potwierdzenia rzeczonego rozkazu, część więc historyków podaje w wątpliwość prawdziwość tych przypuszczeń.
Wedle innej wersji konwojenci jedynie postrzelili Jerzego Sosnowskiego, a później w szpitalu przejął go radziecki wywiad. Miał zostać aresztowany 2 listopada 1939 i przetransportowany do więzienia na Łubiankę. Tam pod wpływem współwięźnia, byłego oficera radzieckiego wywiadu, Piotra Zubowa oraz śledczej Zoji Woskriesienskiej rzekomo został przekonany do współpracy z radzieckimi służbami. W efekcie Sosnowski przekazał wywiadowi ZSRR dwa nierozpracowane przez Niemców źródła informacji oraz służył jako ekspert w sprawach polskich. Między innymi w1940 roku miał uczestniczyć w przesłuchaniach generała Mieczysława Boruty-Spiechowicza oraz zasugerować zwerbowanie księcia Janusza Franciszka Radziwiłła.
Krążące pogłoski, jakoby po podpisaniu układu Sikorski-Majski nie został zwolniony, a przeniesiony do więzienia w Saratowie, podjął głodówkę i zmarł na skutek wycieńczenia oraz zatrucia żołądkowego wywołanego zapaleniem jelita nie odpowiadają prawdzie. W świetle dostępnych publikacji, jeszcze przed układem major Sosnowski zadeklarował się jako przeciwnik ustroju przedwojennej Polski i podjął współpracę z NKWD jako oficer do zadań specjalnych. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej kierował szkoleniem szpiegów i dywersantów w Saratowie, gdzie w 1942 roku awansował do stanowiska zastępcy kierownika obwodowego urzędu NKWD. W 1943 awansował do stopnia pułkownika.
W 1943 roku Sosnowski został skierowany do okupowanej Polski, gdzie prowadził zadania specjalne na rzecz Armii Ludowej. Nie jest jasne, czy po scaleniu Armii Ludowej z Ludowym Wojskiem Polskim pozostał w polskiej służbie. Zoja Woskriesienska-Rybkina twierdzi, że tak się stało, ale dostępne materiały archiwalne tego nie potwierdzają.
We wrześniu 1944 Jerzy Sosnowski przedostał się z Pragi do lewobrzeżnej Warszawy z zadaniem specjalnym, po czym zaginął bez wieści. Zoja Woskriesienska-Rybkina pisze, że "zginął podczas wyzwalania Warszawy", ale nie podaje bliższych szczegółów. Iwan Sierow utrzymuje, że został rozstrzelany na rozkaz kierownictwa Armii Krajowej. Paweł Sudopłatow podczas śledztwa w 1958 roku winą za śmierć Sosnowskiego obarczył Nikitę Chruszczowa i podał, że stało się to w 1945. Oskarżenie to Sudopłatow powtórzył w swojej książce wydanej w 1996. Działalność Sosnowskiego stała się kanwą scenariusza niektórych odcinków emitowanego serialu telewizyjnego - "Pogranicze w ogniu", w reżyserii Andrzeja Konica.

Żywcem zerżnięte z wikipedii.

Od siebie dodam, że doczekał się też książki autorstwa Mariana Zacharskiego (emerytowanego generała, byłego funkcjonariusza wywiadu) pt. "Operacja Reichswehra" o której nie mogę wiele napisać, bo dopiero planuję się w nią zaopatrzyć.

Dodatkowo istnieje strona poświęcona staraniom niektórych osób o rehabilitację Sosnowskiego, z kilkoma dodatkowymi informacjami i zdjęciami. Adresu niestety nie wkleję, bo nie mam 20 postów Jednak każdy, kto zainteresuje się tematem może łatwo na nią trafić przez google.

A na koniec streszczenie w formie filmiku:
Sztirlic i opowieść z morałem
konto usunięte • 2013-06-05, 4:31
Przygód legendarnego radzieckiego szpiega odcinek 53567764!!!

Kto nie zna Sztirlica, ten powinien szybciutko uzupełnić swą wiedzę w dziale Kawały



Sam przetłumaczyłem i dodałem napisy
Szpiegowskie Gadżety
konto usunięte • 2013-06-04, 11:01
Prawda i Fikcja w Hollywood.









Roman Czerniawski ,Polak który zmienił losy II wojny św.
konto usunięte • 2012-11-02, 10:18
Idąc za ciosem wstawiam następny temat o Polskich szpiegach działających podczas II wojny światowej.

Polak – który zmienił losy
II Wojny Światowej
– Roman Czerniawski

Więzienie Fresnes niedaleko Paryża, prawdopodobnie kwiecień 1942.
Wartownik wyprężył się na baczność jak struna na widok mężczyzny w mundurze pułkownika Abwehry. Usłużnie otworzył okratowane drzwi i następnie zamknął je za nim. Pułkownik doszedł do końca korytarza i zbiegł po schodach jedno piętro w dół. Znalazł się w ciemnym, słabo oświetlonym korytarzyku po obu stronach którego znajdowały się masywne drzwi cel przeznaczonych dla wyjątkowo niebezpiecznych przestępców. Wyciągnął z kieszeni klucz i podszedł do drzwi jednej z cel. Zerknął przez judasza, po czym wszedł do niewielkiego pomieszczenia. Na pryczy siedział mężczyzna ubrany w więzienny drelich.

- No i jak panie kapitanie? Rozważył pan naszą propozycję?
Mężczyzna siedzący na pryczy powoli podniósł głowę i spojrzał na niemieckiego oficera.
- Zgadzam się – powiedział.
- Widzę, że się nie myliłem uważając pana za rozsądnego człowieka.
Cieszę się, że będziemy współpracować – odparł z zadowoleniem pułkownik.

Otworzył drzwi i już miał wyjść z celi, kiedy odwrócił się i dodał:
- My dotrzymamy naszej części umowy.
Wyszedł, zamykając drzwi na klucz.
Więzień położył się na pryczy i wbił wzrok w sufit.

Roman Czerniawski urodził się 6 lutego 1910, w wieku 21 lat ukończył słynną dęblińską „Szkołę Orląt” zajmując 4 lokatę. Otrzymał przydział jako obserwator do 1. Pułku Lotniczego w Warszawie. Trzy lata później zrobił uprawnienia pilota i odbył zaawansowany kurs pilotażu, co poskutkowało przeniesieniem go do 11 Eskadry Myśliwskiej.

W 1936 został słuchaczem dwuletniego kursu w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie. Tam zwrócili na niego uwagę oficerowie Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego – słynnej „Dwójki” zajmującej się wywiadem zagranicznym.

Czerniawski był idealnym materiałem na agenta – wysoki, przystojny, bardzo łatwo nawiązujący kontakty (zwłaszcza z kobietami...), wykształcony i mówiący perfekt po niemiecku, francusku i angielsku.

Ukończył kurs w 1938 i niedługo potem otrzymał awans na kapitana. W kampanii wrześniowej walczył jako pilot eskadry myśliwskiej. Po kapitulacji przedostał się do Rumunii, a stamtąd do Francji.

W listopadzie 1939 został skierowany na dodatkowy kurs wywiadowczy w elitarnej Ecole Superier de Guerre, celem zapoznania się ze strukturą i organizacją Wermachtu . Po jego ukończeniu w marcu 1940 dostał przydział do sztabu 1. Dywizji Grenadierów dowodzonej przez pułkownika Bronisława Ducha. Razem z nią wziął udział w kampanii francuskiej.

Walczył m.in. na Linii Maginota i w rejonie kanału Marna – Ren. Po kapitulacji Francji postanowił przedostać się do Wielkiej Brytanii. Nawiązał romans z niejaką Renee Borni i uzyskał od niej dokumenty jej zmarłego męża Armanda. Dzięki nim bezproblemowo dotarł na południe Francji i w Tuluzie spotkał się z dwoma majorami polskiego wywiadu – Mieczysławem Słowikowskim i Wincentym Zarembskim. Otrzymał od nich zadanie kierowania punktem przerzutowym w Tuluzie. Major Słowikowski określił go słowami: jest oficerem pełnym zapału i dużej ambicji, o bystrej inteligencji, przyzwyczajonym do niebezpieczeństw.

Nie pełnił tej funkcji zbyt długo - wkrótce jego mocodawcy skierowali go do Paryża z zadaniem utworzenia siatki wywiadowczej obejmującej całą północną Francję.

Za tym zadaniem stał wywiad brytyjski, który cierpiał na brak wiarygodnych danych z kontynentu. Przed wojną Brytyjczycy starali się być lojalni wobec swojego sojusznika i ich działalność na terenie Francji była bardzo ograniczona. Po klęsce i utworzeniu kolaboracyjnego państwa Vichy większość oficerów francuskiego wywiadu zadeklarowała lojalność wobec nowych, niemieckich panów albo zaszyła się w domach.

Sytuacja zmieniła się z chwilą przybycia do Francji setek tysięcy żołnierzy z zajętej przez Niemców Polski. Wśród nich znajdowali się agenci polskiego wywiadu – jednego z najlepszych w Europie.

Znali oni doskonale język francuski, który przed wojną był głównym językiem dyplomacji i mieli świetne rozeznanie we francuskich kręgach wojskowych. Przed wojną bowiem polska armia miała doskonałe kontakty z francuskimi siłami zbrojnymi. Przede wszystkim jednak byli doskonałymi fachowcami w swoim specyficznym zawodzie. Tacy ludzie jak kapitan Czerniawski okazali się dla Brytyjczyków bezcenni.

Tuż przed wyjazdem do Paryża Czerniawski związał się z Mathildą Lily Carre – żoną francuskiego oficera, która zakochała się bez pamięci w polskim agencie. Postanowił zabrać ją ze sobą do Paryża i wbrew rozkazowi swoich przełożonych wciągnąć ją do pracy wywiadowczej.

Mathilda była absolwentką Sorbony i miała rozległe znajomości w paryskich kręgach towarzyskich. Przybrała pseudonim „La Chatte” - „Kotka”, który doskonale odpowiadał jej charakterowi. Była piękna, drapieżna i fanatycznie zazdrosna o Czerniawskiego.

W listopadzie polski superszpieg rozpoczął działalność w Paryżu. Błyskawicznie zmontował siatkę wywiadowczą pod kryptonimem „Interallie” do której wciągnął kilkudziesięciu ludzi niechętnych rządom faszystów. Rezydenci jego organizacji mieszkali we wszystkich rejonach okupowanej Francji i regularnie składali mu meldunki, które następnie przesyłał do Londynu.



Kapitan Roman Czerniawski (na zdjęciu w mundurze porucznika lotnictwa)
- polski superagent, który zmienił losy II Wojny Światowej

Początkowo wykorzystywał w tym celu pociągi kursujące z Paryża do Tuluzy. W toaletach wagonów urządził skrytki, do których chował meldunki i mikrofilmy. W Tuluzie przechwytywali je Brytyjczycy. Od maja 1941 kapitan Czerniawski – znany w Londynie pod pseudonimem „Armand” wysyłał meldunki za pomocą zakonspirowanej radiostacji.

Przesyłał bezcenne informacje o lokalizacji oddziałów niemieckich, składów amunicji, lotnisk i fortyfikacji, donosił o lądowaniu Afrika Corps w Trypolisie oraz o nowych rodzajach broni (np. miniaturowych łodziach podwodnych). Jego siatka wkrótce rozrosła się do sporych rozmiarów – dla polskiego superszpiega pracowało niemal 200 agentów.

We wrześniu 1941 Brytyjczycy postanowili wezwać swojego najcenniejszego agenta na konsultacje do Londynu. W tym celu przeprowadzono dość ryzykowną operację. Na prowizorycznym lotnisku koło Compiegne wylądował brytyjski bombowiec, Czerniawski wsiadł na pokład, po czym maszyna natychmiast wystartowała - cudem nie wykryta przez Niemców.

W Londynie odbył szereg spotkań z kierownictwem brytyjskiego wywiadu i otrzymał order Virtuti Militari z rąk generała Sikorskiego. 10 października 1941 wrócił do Francji – wyskakując z brytyjskiego bombowca ze spadochronem w okolicach Tours.

Zaledwie dwa tygodnie później niemiecka Abwehra (niemiecki kontrwywiad) wpadła na ślad polskiej siatki wywiadowczej. Wskutek nieostrożności jednego z agentów Emila - Niemcy ustalili lokal kontaktowy i aresztowali w nim Czerniawskiego oraz Mathildę. „Kotka” załamała się podczas śledztwa i wskazała Niemcom skrytkę, w której znajdowały się materiały wywiadowcze (poszła na współpracę z Abwehrą straszona torturami, później pracowała dla Niemców pod ps: Victoire). Wśród nich była kartoteka personalna siatki, dzięki której Abwehra aresztowała kilkadziesiąt osób. Siatka stworzona przez kapitana Czerniawskiego została doszczętnie rozbita.

Oficerowie Abwehry od razu zorientowali się, że mają w ręku najcenniejszego alianckiego szpiega i postanowili za wszelką cenę go zwerbować.

Szef niemieckiego wywiadu w Paryżu, pułk. Oskar Reile osobiście podjął się tego zadania. Przeprowadził w podparyskim więzieniu serię długich rozmów z Polakiem. Był znakomitym fachowcem – przed wojną pracował jako agent w Polsce i znał dobrze polską mentalność.

Obiecał Czerniawskiemu, że aresztowani członkowie jego siatki przeżyją wojnę w obozie jenieckim. Dodał, że jako podwójny agent będzie miał olbrzymi margines swobody – będzie się kontaktował kiedy uzna to za stosowne.

Umiejętnie uderzał w antykomunistyczną strunę – podkreślał, że informacje, jakie Czerniawski uzyska od Brytyjczyków zaszkodzą głównie Związkowi Radzieckiemu, a nie Polsce.

Kapitan Czerniawski w końcu wyraził zgodę. Tak narodził się podwójny agent o kryptonimie „Brutus”. W lipcu 1942 Abwehra zorganizowała ucieczkę „Brutusa” podczas transportu z więzienia Fresnes do Paryża. Prasa, ulica i co znaczniejsze ówczesna środowiska mówili tylko o śmiałej ucieczce więźnia na Avenue Foch.

Polak przedostał się do Madrytu, gdzie nawiązał kontakt z rezydentem polskiego wywiadu. Ten błyskawicznie zorganizował mu transport do Londynu przez Gibraltar.

W Londynie kapitan dostał się w krzyżowy ogień pytań ze strony oficerów polskiego i brytyjskiego wywiadu próbujących ustalić, czy nie został przewertowany przez Niemców. Przeszedł pomyślnie wszystkie testy i procedury, po czym... spokojnie przyznał się do rozpoczęcia współpracy z Abwehrą.

Ani przez chwilę nie miał zamiaru służyć Niemcom. Chciał natomiast podjąć z nimi grę, która, uratował jego towarzyszy, oraz jak miało się później okazać, zmieniła losy wojny.

„Brutusa” wziął pod opiekę tajny oddział MI5 zwany „Double Cross”, złożony z najwybitniejszych specjalistów od dezinformacji. Wkrótce do centrali Abwehry zaczęły płynąć cenne dane.

Wszystkie były bardzo ważne i jak najbardziej prawdziwe. Zgodnie z zasadą „by dobrze kłamać należy mówić jak najwięcej prawdy” Brytyjczycy za pośrednictwem „Brutusa” słali cenne dla Niemców informacje budując w ten sposób ich zaufanie do Polaka.

Kapitan Czerniawski został mianowany oficerem łącznikowym generała Eisenhowera, naczelnego wodza aliantów, co szybko potwierdzili inni niemieccy szpiedzy. Meldunki od niego trafiały na biurko samego Hitlera.

W końcu przyszedł czas na Wielkie Kłamstwo.

Niemcy zdawali sobie sprawę, że wcześniej czy później alianci dokonają inwazji z Wysp na Europę Zachodnią. Nie wiedzieli jednak kiedy i gdzie to nastąpi. Agent „Brutus” przekazał im informację, że lądowanie głównych sił alianckich odbędzie się w rejonie Calais, zaś na wybrzeżu Normandii odbędzie się atak pozorowany.

Niemcy zgromadzili wojska w rejonie Calais i przystąpili do gw🤬townej rozbudowy fortyfikacji nabrzeżnych na tym terenie.

Rankiem 6 czerwca 1944 rozpoczyna się operacja „Overlord” – na normandzkich plażach oznaczonych kryptonimami Sword, Juno, Gold, Omaha i Utah lądują oddziały brytyjskie, kanadyjskie i amerykańskie. Mimo ciężkich strat udaje im się uchwycić przyczółki i wedrzeć w głąb lądu. Drugi front w Europie staje się faktem – znakomicie przedstawił to Steven Spielberg w "Szeregowiec Ryan".

Powodzenie tej gigantycznej operacji to w dużej mierze zasługa polskiego superagenta, który zmylił Niemców co do miejsca lądowania aliantów.

Można pokusić się o stwierdzenie, że agent „Brutus” zadał śmiertelny cios swoim domniemanym mocodawcom, czym odegrał podobną rolę jak rzymski Marek Juniusz Brutus, jeden z zabójców Cezara. Brakowało tylko, by admirał Wilhelm Canaris – szef Abwehry zakrzyknął „I ty Brutusie przeciwko mnie?”

Co najdziwniejsze – ta brzemienna w skutki dezinformacja nie spowodowała dekonspiracji kapitana Czerniawskiego. Niemcy nadal byli przekonani, że jest on lojalny wobec nich.

W kolejnych depeszach wytłumaczył im, że wskutek sukcesu „pozorowanego” ataku w Normandii alianci zrezygnowali z lądowania w okolicach Calais.

Przez resztę wojny polski superszpieg kontynuował akcję dezinformowania Abwehry.

Niemcy chcieli, by przekazywał im dane na temat celności rakiet V-2, które w tym czasie spadały na centrum Londynu. Czerniawski donosił, że pociski spadają na południowe przedmieścia stolicy i sugerował ich przekierowanie. W efekcie rakiety zaczęły eksplodować na słabo zaludnionych terenach na północ od Londynu.

Przez wiele powojennych lat Niemcy byli przekonani, że „Brutus” był ich najcenniejszym i całkowicie lojalnym agentem. Prawda wyszła na jaw w 1972, kapitan Czerniawski, który po wojnie pozostał w Wielkiej Brytanii opublikował książkę pt. „Wielka sieć”, w której opisał swoją wojenną działalność we Francji do chwili aresztowania przez Abwehrę.

Książka wpadła w ręce jego dawnego oficera prowadzącego – Oskara Reilego. Napisał on artykuł, w którym zdemaskował Romana Czerniawskiego jako późniejszego lojalnego szpiega Abwehry. Oskarżenia podchwyciła część londyńskich środowisk emigracyjnych.

Czerniawski znalazł się między młotem, a kowadłem – z jednej strony padały ciężkie oskarżenia, a z drugiej wiązała go przysięga milczenia. Z kłopotu wybawił go wywiad brytyjski, który ustami swojego szefa złożył oświadczenie, że polski agent pracował dla aliantów. To ostatecznie zamknęło usta oskarżycielom. O szczegóły ani dodatkowe informacje nikt się nie dopytywał – i tak by ich nie udzielono.

Niewiele wiadomo na temat powojennej działalności polskiego superszpiega. Najprawdopodobniej kontynuował współpracę z brytyjskim wywiadem. Zmarł w Londynie 26 kwietnia 1985 w wieku 75 lat. Został pochowany w Newark.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem