Jedząc ostatnio obiad przypomniał mi się wierszyk, który za szczyla opowiadał mi ojciec przy obiedzie na poprawę apetytu.
Może i mało sadystyczny, ale popadł mi w pamięć.
"Zupa z trupa, kawał rany
Chleb był gównem smarowany
A na deser pół słoika
Flegmy z cukrem od gruźlika"
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Twój ojciec jest Cyganem?
konto usunięte
2013-10-11, 10:38
Ojciec idiota a syn nawet poprawnie pisać po polsku nie potrafi.
Ja znam wersje "zupa z trupa i siekane glizdy", ale na szczęście nikt mi jej do obiadu nie recytował...
konto usunięte
2013-10-11, 12:21
bo ojcu chodziło o to, żeby młody więcej nie jadł i zostawił dla niego tą dokładkę
konto usunięte
2013-10-11, 16:01
vodka100g napisał/a:
bo ojcu chodziło o to, żeby młody więcej nie jadł i zostawił dla niego tą dokładkę
a ja myślałem, że mówił po prostu na co ma ochotę
Mi mama zawsze powtarzala jak juz nie moglem: "Jedz rzygaj i dalej jedz".
Tata sadol
ja znalem taka wersje ;p
"Zupa z trupa, kości grzane
rzygowiną polewane,
A na deser pół słoika
Świerzej flegmy od gruźlika"
czyli że wierszyk jadł obiad?
konto usunięte
2013-10-11, 16:43
Mi mówili że ryż to mrówcze jaja.