Konferencję sadolowych ekspertów ogłaszam za rozpoczętą!!!
Pytanie na dzisiejsze zebranie? Czyja to wina. 3, 2, 1, start...
Kierowcy samochodu.. rowerzysta jechał po ścieżce rowerowej więc miał pierwszeństwo. Facet zmieniał kierunek ruchu i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu.
Rowerzysty, zap🤬lał 100 Km/h w terenie zabudowanym
Zależy czy była tam ścieżka rowerowa. Z tego co widać tak wiec oczywiscie wina kierowcy. Sherlockiem być nie trzeba żeby na to wpaść wiec nie wiem po c🤬ja to pytanie.
Konto usunięte
2014-03-13, 20:29
wydaje mi sie , ze rowerzysta mial znak STOP przed przejsciem dla pieszych(nie widac go od przodu, jedynie okragly zarys znaku), jezeli tak to w tym wypadku wina rowerzysty
Konto usunięte
2014-03-13, 20:30
Nikt się nie czepia, nie drze ryja, nie woła policji, wina niczyja, nic się nie stało. Tyle
Konto usunięte
2014-03-13, 20:35
Dla mnie wina rowerzysty. Dlaczego? Nawet jeśli była ścieżka rowerowa to i tak zap🤬lał i to on wjechał w samochód, a nie samochód w niego. Ustąpić pierwszeństwa trzeba, ale nie baranowi który jest 10 metrów od jezdni i nawet nie raczy zwolnić.
Konto usunięte
2014-03-13, 20:35
C🤬ja się znacie. Ta Pani w białym berecie (po lewej), na chwilę przed akcją, wyraźnie dała znać rowerzyście, że może zap🤬lać. Machnęła prawą ręką, zachęcając go do dalszej jazdy. Moja rada. Nie słuchaj baby.
Konto usunięte
2014-03-13, 20:45
Ewidentnie wina rowerzysty - za szybko wjechal na pasy - uderzyl w bok auta...
DMT
2014-03-13, 20:48
Wina jest po obydwu stronach, ani jeden ani drugi nie ogarnął. Tyle w temacie.
podpis użytkownika
Q L I
M A X
Konto usunięte
2014-03-13, 20:57
tego c🤬ja na rowerze
szybciej juz sie nie mogl wp🤬lic na te pasy z🤬b jeden
Patrząc z auta: jedziesz sobie, zaraz przejście, patrzysz na około 5 metrów od przejścia, czysto? jedziesz.
Patrząc z roweru: jedziesz sobie widzisz ze przejście, masz wyj🤬e, głowa prosto jak na usztywnieniu, przypominasz sobie żeby przypadkiem się nie rozejrzeć bo jeszcze by cie to uratowało przed wj🤬iem siępod samochód, wp🤬lasz się pod auto.
Gdyby kretyn na rowerze raczył głowę obrócić o 30 stopni w lewo to by się nic nie stało. Piesi robią to samo, podchodzą pod przejście, głowa w dól i za ojczyzne. Wk🤬ia mnie bo potem pretensje do całego świata, że 2 ton nie wyhamowałem na 5 metrach.