Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#chleb

idź po chleb
zetixel • 2014-09-17, 16:33
matka do dresa:
-idź po chleb.
gdy dreas wraca do domu, matka pyta:
-jaki przyniosłeś?
na to dres
-krojony

badum tsss
Z żoną na rybach...
Konto usunięte • 2014-07-15, 18:40
Mąż z żoną na rybach:
-Luśka, daj chleb...
-Zjadłam.
-To daj kukurydzę.
-Też Zjadłam.
-To zjedz jeszcze robaki i wracamy do domu...
Ojciec dobra dusza.
Konto usunięte • 2014-05-06, 21:29
Niedziela rano, po imprezie. Stary na mega kacu, nagle z pokoju obok straszny hałas i krzyczy:
-Co jest k🤬a, ciszej tam bo zaraz walnę w ryj.
-Ale tato zbieram butelki bo chce sprzedać i kupic chleb.
-Widzisz gnoju?! Gdyby nie ojciec to nie miałbyś co wp🤬lać!
Witam! To mój drugi temat. Yeah! Hurra!

Zainspirowany prześmiewczym komentarzem plArc'a pod tematem ''Moja historia'' również chciałbym podzielić się z Wami moimi przeżyciami z dzisiejszej niedzieli. Uprzedzam, że jestem w pełni władz umysłowych i zupełnie trzeźwy. Myk!

Przebudziłem się o godzinie 7:30, ale pomyślałem sobie - ''a co mi tam, jest niedziela pośpię sobie trochę dłużej''. Obudziłem się około godziny 8:30. Wysikałem się, umyłem twarz, zęby, jaja i k🤬sa. To naprawdę godny początek dnia. Pomyślałem sobie ''a nie będę się dzisiaj golił - p🤬lę to, i tak przecież nie wychodzę dziś na zewnątrz, a jeśli będę wychodził to najwyżej ogolę się przed wyjściem''. Na śniadanie zrobiłem sobie jajecznicę z podsmażonym boczkiem. Do tego miałem 3 kromki chleba oraz kawę czarną marki Tchibo Family. Jeśli kogoś to interesuje, to były w niej 2 łyżeczki cukru. Włączyłem sobie ''grę w ciemno'' na polsacie 2 i w międzyczasie jadłem śniadanie.

Potem poszedłem do pokoju na górę i pograłem sobie w fifę 14 około godzinki. Skoro niedziela, to pomyślałem, że można by pomóc Mamełę w gotowaniu obiadu, więc zabrałem się za obieranie zimnioków. Zastanawiałem się, czy lepiej zrobić to małym nożem, czy obieraczką. Dużego noża nie brałem pod uwagę, bo źle się nim obiera. Po rozważaniach z cyklu ''za i przeciw'' zdecydowałem się na użycie obieraczki. To był dobry wybór. Po godzinie obiad był gotowy - do zimnioków miałem jeszcze kotlety mielone, przygotowane przez Mamełę dzień wcześniej. W międzyczasie w tv secie leciała familiada na tvp 2. Po obfitym i jakże pożywnym posiłku udałem się na popołudniową drzemkę. Spałem około godziny. Po przebudzeniu się wypiłem sobie browara marki Tyskie (tak wiem, komercyjne gówno) i poszedłem zrobić kupsko. Kupa była ciemnobrązowa i nie pachniała polnymi kwiatami. Musiałem otworzyć okno celem dowywietrzenia łazienki. Posiedziałem chwilę przed kompem. Zastanawiałem się nad tym, jaki film obejrzeć wieczorem. Zdecydowałem się na film ''Buntownik z wyboru'' z Mattem Damonem, Benem Affleckiem i Robinem Williamsem. Potem zjadłem własnoręcznie przygotowany podwieczorek. Był to kisiel marki Delecta na 3/4 litra wody. Smak cytrynowy. Powiem Wam, że nawet mi wyszedł. Zastanawiałem się czy pójść do kościoła, ale w związku z tym, że musiałbym się golić i prasować ciuchy to ostatecznie spasowałem. Nie żałowałem tej decyzji. Obejrzałem film. Nawet mi się podobał. Poleżałem jeszcze z godzinkę, bo niedziela to czas odpoczynku. Od godziny 19 czytam wiadomości na onecie i tematy na sadisticu popijając herbatę.

Ten temat został stworzony po to, aby ostatecznie rozprawić się z bandą debili, którzy myślą, że pójście do sklepu, kupa w kiblu lub obiad są dostatecznym powodem aby umieszczać tego typu historie na sadisticu. Mamy już jednego zj🤬ego Bonzo Tigera, który raczy nas gównianymi historiami na youtubie. Nie musicie brać przykładu z tego idioty. Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej rozsądku. Myk!
Polskie realia
Konto usunięte • 2013-12-29, 22:31

Co tu dużo pisać. Polakowi do życia wystarczy tylko chleb i wóda


Nie było bo zdjęcie własnoręcznie wykonane na terenie Biedry.
W piekarni
Konto usunięte • 2013-12-19, 19:52
Przypomniała mi się dzisiaj historia opowiadana przez kumpla w ostatnie lato.

Gościu pracował kiedyś w piekarni i mieli tam "ciastowego", czyli osobę, odpowiedzialną za wyrabianie ciasta na chleby, bułki i inne duperele. W któryś dzień były czyjeś imieniny, więc ekipa z piekarni trochę pochlała po robocie, niektórzy ładnie się zachlali. Na drugi dzień wszyscy pojawili się w robocie, ale w najgorszym stanie był ciastowy, który miał mega kaca. I w momencie, gdy robił ciasto na chleb, nie wytrzymał i trochę mu się ulało, ale zdążył się odwrócić zanim się zrzygał, tak się wszystkim wydawało. Trochę jeszcze chłopa pomęczyło, ale doszedł do siebie i dzielnie przetrwał do końca roboty. Najlepsze jednak nastąpiło na drugi dzień. Do piekarni przyszła starsza pani, i pyta ekspedientki:

- Droga Pani, a ten chlebek z kiełbaską też dzisiaj będziecie mieli?

Kumpel akurat był obok, jego mina musiała być bezcenna