J🤬y ma skilla i ratio
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:53
#myśliwy
Na obrazku jest kilka tarów himalajskich.
10 sekund na policzenie ile ich jest, później myśliwy odda strzał i zwierzęta uciekną.
10 sekund na policzenie ile ich jest, później myśliwy odda strzał i zwierzęta uciekną.
Polowanie na dzika przy uzyciu psow. Akcja od 0:50
Chyba niezamierzone, skoro ciezko pracowali zeby odciagnac psy od dzika, ale pozostawiam werdykt naszym jak zawsze niezawodnym ekskremen... ekhem, ekspertom.
Chyba niezamierzone, skoro ciezko pracowali zeby odciagnac psy od dzika, ale pozostawiam werdykt naszym jak zawsze niezawodnym ekskremen... ekhem, ekspertom.
Odpowiedź jest przerażająca
Strzelba wiele by nie pomogła
Strzelba wiele by nie pomogła
Kiełbasy z dzika nie będzie
Zgrabnie ujęta kompilacja.
Przyjemnie trzy minuty od początku do samego końca
Oczywiście pełen ekran i życzę niezmarnowania 3 min zycia
Przyjemnie trzy minuty od początku do samego końca
Oczywiście pełen ekran i życzę niezmarnowania 3 min zycia
Niepozorne podejście do zdobyczy.
Niestety nagrane jak nagrane, gościu chyba nie widział filmu instruktażowego słynnego murzyna.
Historia sprzed kilku lat, powielona już przez kilku mysliwych. Będąc na rykowisku, polując na jelenie w okresie grzybobrania ów grzybiarze chodzą, włóczą się płosząc zwierza, hałasują, drą się i po prostu człowiek po kilku takich sytuacjach nabiera niesmaku ...
Miałem taki przypadek, że rano strzeliłem łanie, uleciała kilkadziesiąt metrów w gęste zarośla, ale znalazłem. Dochodzę leży, ale to w tej historii nie jest istotne. Powiesiłem karabin, "ostatni kęs" etc. Zaczynam patroszyć, umorusany w farbie. Mija dobre 15 min. Słysze ktoś krzyczy. "Stachu" chwila ciszy , znowu "Stachu" i tak coraz głośniej, ale "Stachu" nie odpowiada. Słyszę, idzie ktoś w moją stronę... Coraz bliżej. Wychodzę z krzaków jak już ten grzybiarz był na 50 metrów. Ręce po łokcie usmolone w farbie, w prawej dłoni trzymam nóż. Gość stanął (blady) patrzy na mnie. Krzyknąłem- STACHA już nie ma ! ! !
To był piękny widok jak ten grzybiarz sadził...
Nie dość, że Łania to i połowa koszyka z grzybami się trafiła...
(Zapożyczone z ryjbuka)
Miałem taki przypadek, że rano strzeliłem łanie, uleciała kilkadziesiąt metrów w gęste zarośla, ale znalazłem. Dochodzę leży, ale to w tej historii nie jest istotne. Powiesiłem karabin, "ostatni kęs" etc. Zaczynam patroszyć, umorusany w farbie. Mija dobre 15 min. Słysze ktoś krzyczy. "Stachu" chwila ciszy , znowu "Stachu" i tak coraz głośniej, ale "Stachu" nie odpowiada. Słyszę, idzie ktoś w moją stronę... Coraz bliżej. Wychodzę z krzaków jak już ten grzybiarz był na 50 metrów. Ręce po łokcie usmolone w farbie, w prawej dłoni trzymam nóż. Gość stanął (blady) patrzy na mnie. Krzyknąłem- STACHA już nie ma ! ! !
To był piękny widok jak ten grzybiarz sadził...
Nie dość, że Łania to i połowa koszyka z grzybami się trafiła...
(Zapożyczone z ryjbuka)
Prawdziwy myśliwy...
I zdezorientowana babcia.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie